Wpis z mikrobloga

Mam już dość tej wszechobecnej presji, by żyć produktywnie, powtarzam PRODUKTYWNIE. Wstawaj codziennie o 5, biegaj, jeździj rowerem, czytaj mądre książki, ucz się 5 języków, jedz świadomie, czytaj etykiety, oszczędzaj pieniądze, uprawiaj jogę, stosuj mindfulness, spotykaj się z rodziną, buduj wartościowe relacje, chodź na randki, wymyśl startup i go rozwiń jednocześnie ciągnąc etat w korpo, idź na studia podyplomowe, zrób doktorat, zwiedz cały świat, najlepiej stopem, no ewentualnie rowerem... #!$%@? mać! (°°
Co jeszcze mam robić?! Tańczyć na linie grając na skrzypcach?!

#rozwojosobisty #psychologia #firstworldproblems
Pobierz
źródło: comment_ukpVcURlYx2MrSxYGo3y7HpzoVUDiCny.jpg
  • 89
@DigitalGirl: nikt normalny nie mówi żeby to wszystko robić na raz. Wybierz jedną rzecz która ci się wydaje dobrym pomysłem na rozwój i przeznacz na nią minimum czasu jaki znajdziesz w tygodniu. Po jakimś czasie to się stanie dla ciebie naturalnym nawykiem i wtedy robisz to samo z kolejną rzeczą. Żaden dobry psycholog nie powie ci "nie możesz wyjsc z domu więc jutro przebiegnij maraton" tylko powie "spróbuj wyjść z domu
dobrym pomysłem


@BajerOp: "dobrym pomysłem na rozwój"? Jak ktoś uczciwie przyznaje że tak uważa to ma bardzo ciekawy światopogląd ale raczej nie mający szans na przyczynienie się do polepszenia życia w dłuższej perspektywie
Tak się teraz zastanowiłem..
Zawsze przy poradzie "poczytaj książkę zamiast siedzieć przed TV" to zawsze pojawia się argument "hurr, jakby te harlequiny byly lepsze od TV"
Uważam, że jeśli ktoś sięgnie po książkę, to są większe szanse na to, że będzie miała ona jakąś wartość, niż posadzenie tyłka przed telewizorem. Żeby oglądnąć coś wartego uwagi trzeba się coraz więcej wysilić, od dawna nawet na Discovery coraz mniej rzeczy ciekawych. Dodatkowo, wybierając książkę
@NAGI: Dużo racji masz. Jedną z wielu zalet czytania książek jest dla mnie to, że to bardzo dobre ćwiczenie skupiania uwagi. Godzinę, dwie, trzy robisz jedną rzecz, skupiasz się na tekście, łączysz wątki, wyobrażasz sobie wszystko. Widzę u siebie dużą korelację między tym, co robię w domu (książka czy skakanie po Wykopie, szybkie przelatywanie wzrokiem po wpisach), a tym, w jakim skupieniu i przez to z jaką wydajnością pracuję.