Wpis z mikrobloga

@spierredolada: jedna z tych pań postanowiła odaborcjonować swoje dziecko* / płód*, gdyż jak twierdziła miała za mały metraż w mieszkaniu i nie chciałoby jej się przeprowadzać, a dodatkowy członek rodziny ograniczałby jej przestrzeń życiową. Oczywiście dla atencji postanowiła pochwalić się tym w mediach:
- te lewicowe uczyniły ją bohaterką, wzorem kobiety współczesnej i dały jej tytuł kobiety roku czy cuś XDDD
- te prawackie dostały spastycznego bólu dupy, zgodnie z oczekiwaniami
@maminternetnapegasusie kogo to obchodzi czy mieszkanie miała za małe czy cokolwiek innego. Nie chciała bachora to go usunęła, ja problemu nie widzę, obojętnie z jakiego powodu. Po co ma się rodzic niechciane dziecko? Ja bym oczywiście jej nagrody żadnej nie dał, ani nie ma się czym chwalić bo to prywatna sprawa. Jednak jej potępiać ani chwalić nie będę bo mam w dupie ją i jej nienarodzony płód z którym nic doczynienia nie
@Janusz_Rekina:
@RustyJames:
no właśnie o to chodzi, że to była historia której nikt nie chciał, lecz została nam dana. Nikogo jej decyzja nie powinna interesować, gdyż decyzja o aborcji jest sprawą osobistą tej osoby i są jakieś granice wchodzenia w sprawy tak intymne u ludzi. Ale tu chodziło o robienie atencji, szumu wokół tego i gloryfikacji jej osoby z powodu jej rzekomej odwagi. Jeszcze te artykuły w Gazecie Wyborczej i