Realizując zadanie "Napisz opowiadanie o wakacjach, jakie sam chciałbyś/chciałabyć przeczytać" z #mirkowyzwanie postanowiłem pójść krok dalej, i zrobić takie mini #rpg #glupiemirkorpg Zasada: pisze fragment opowiadania i daję kilka opcji do wyboru. Przez 5 dni będzie zamieszczana kolejna część. Opcja "Inne" wymaga wpisania komentarza, jeśli komentarz będzie miał więcej plusów niż jakakolwiek inna opcja to to właśnie robimy.
2/5. Wsiadasz na rower, jadąc niespiesznie do domu zastanawiasz się nad sposobem spożytkowania wolnego czasu. Nagle zza krzaka wbiega Ci pod koła pies rasy "pies mały emerycki", unikając kundla tracisz równowagę, i z impetem wpadasz na płot z siatki. Szczęście w nieszczęściu, że siatka obwieszona reklamami lokalnego marketu więc w miarę miękko. Siedzisz obolały, pies szczeka, zza horyzontu wyłania się babcia, mimo temperatury ubrana w beret, podpiera się kulą i wolno idzie w waszą stronę. Nagle podnosi kulę z furią w oczach biegnie w waszą stronę. Szykując się do obrony łapiesz rower i się nim zasłaniasz, jednak ku swojemu bezgranicznemu zdumieniu Pani babcia odgania psa, i zaczyna przepraszać i błagać o wybaczenie. Po dłuższej chwili udaje ci się uspokoić babcię. Pani mówi, że dobre z Ciebie dziecko i zapisuje coś na niewielkiej karteczce, po czym Ci ją wręcza i odchodzi. Na karteczce jest adres: "Woziwoda 4, 89-504 Woziwoda", jakaś wariatka. Podnosisz rower, wzrok swój utkwiłeś na plakacie na który wpadłeś, "Namiot familia - 19.99 z kartą stałego klienta", kartę masz, 20 zł masz. Uznajesz to za całkiem fajny pomysł, kupujesz namiot, pakujesz torbę i w sobotę o świcie ruszasz w trasę. Tylko dokąd?
Słyszałeś o nieodkrytych, po nazistowskich tunelach w Mamerkach, podobno gdzieś tam jest ukryta bursztynowa komnata, zresztą zawsze lubiłeś mazury, i masz kilku znajomych w Giżycku z którymi dawno się nie widziałeś.
Z drugiej strony nigdy nie byłeś w górach, Może góry stołowe na początek? Przy okazji zahaczysz o Czechy.
Zawsze można też się wybrać do rodziny spędzającej czas nad morzem, co prawda poprztykałeś się z matką o wtrącanie się nie swoje sprawy, ale kiedyś pogodzić się trzeba, zresztą sama wczoraj dzwoniła (udając oczywiście, że nic się nie stało) i zapraszała do dołączenia "jeśli dostaniesz urlop".
Można by też nie planować większych tras tylko pozwiedzać okolicę? 70km stąd jest nawiedzony zamek...
Zasada: pisze fragment opowiadania i daję kilka opcji do wyboru. Przez 5 dni będzie zamieszczana kolejna część. Opcja "Inne" wymaga wpisania komentarza, jeśli komentarz będzie miał więcej plusów niż jakakolwiek inna opcja to to właśnie robimy.
2/5.
Wsiadasz na rower, jadąc niespiesznie do domu zastanawiasz się nad sposobem spożytkowania wolnego czasu. Nagle zza krzaka wbiega Ci pod koła pies rasy "pies mały emerycki", unikając kundla tracisz równowagę, i z impetem wpadasz na płot z siatki. Szczęście w nieszczęściu, że siatka obwieszona reklamami lokalnego marketu więc w miarę miękko. Siedzisz obolały, pies szczeka, zza horyzontu wyłania się babcia, mimo temperatury ubrana w beret, podpiera się kulą i wolno idzie w waszą stronę. Nagle podnosi kulę z furią w oczach biegnie w waszą stronę. Szykując się do obrony łapiesz rower i się nim zasłaniasz, jednak ku swojemu bezgranicznemu zdumieniu Pani babcia odgania psa, i zaczyna przepraszać i błagać o wybaczenie. Po dłuższej chwili udaje ci się uspokoić babcię. Pani mówi, że dobre z Ciebie dziecko i zapisuje coś na niewielkiej karteczce, po czym Ci ją wręcza i odchodzi.
Na karteczce jest adres: "Woziwoda 4, 89-504 Woziwoda", jakaś wariatka.
Podnosisz rower, wzrok swój utkwiłeś na plakacie na który wpadłeś, "Namiot familia - 19.99 z kartą stałego klienta", kartę masz, 20 zł masz. Uznajesz to za całkiem fajny pomysł, kupujesz namiot, pakujesz torbę i w sobotę o świcie ruszasz w trasę.
Tylko dokąd?
Słyszałeś o nieodkrytych, po nazistowskich tunelach w Mamerkach, podobno gdzieś tam jest ukryta bursztynowa komnata, zresztą zawsze lubiłeś mazury, i masz kilku znajomych w Giżycku z którymi dawno się nie widziałeś.
Z drugiej strony nigdy nie byłeś w górach, Może góry stołowe na początek? Przy okazji zahaczysz o Czechy.
Zawsze można też się wybrać do rodziny spędzającej czas nad morzem, co prawda poprztykałeś się z matką o wtrącanie się nie swoje sprawy, ale kiedyś pogodzić się trzeba, zresztą sama wczoraj dzwoniła (udając oczywiście, że nic się nie stało) i zapraszała do dołączenia "jeśli dostaniesz urlop".
Można by też nie planować większych tras tylko pozwiedzać okolicę? 70km stąd jest nawiedzony zamek...
A może by sprawdzić ten adres od babci?
Dokąd jedziemy?
P.S. Dla leniwych: https://goo.gl/maps/VMqUEnqCzt34VTaA8