Wpis z mikrobloga

Najdziwniejsza, a zarazem natrudniejsza rzeczą jaka mnie spotkała na kwasowym tripie. Dokladnie na 300ug Al lada, bylo to, ze przestalem rozumieć Zero/nic/pustke/nicość

Mój mózg kazał mi zapomnieć o tym ze czegos moze nie byc, ze moze byc NIC. Przekonał mnie dość mocno ze zawsze coś jest, być musi. Nicość to twór ludzki i powinienem o tym zapomnieć. Tak mocno kwas mi mozg zgniatal, do momentu az powiedzialem sobie no dobra czaje!

I wtedy splynalem sobie do krainy rozkosznych wizuali i juz bylo fajnie do końca

#narkotykizawszespoko #lsd
  • 65
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

jeśli uważasz, że buddyzm i praktyka są jedyną drogą, to oczywiście możesz tak sądzić :) Rzeczywistość jak to zwykle bywa, jest bardziej skomplikowana. Albo raczej prostsza niż się wydaje :P


@kubako: przecież napisałem, że od mistyków chrześcijańskich do mnichów buddyjskich, więc nie tylko buddyzm. a przez praktykę rozumiem życie według tego, czego się doznało - a nie jak Watts, który nadal jakby nic nie rozumiał. no chyba że uważasz, iż
  • Odpowiedz
@kubako: kolega @nanawacin1 dobrze prawi. Siedzieć dupą na fotelu i opowiadać mądre rzeczy to nie sztuka, to puste p---------e. Praktykować godzinami medytację, modlitwę i inne techniki, prowadzić moralny styl życia pełen wyrzeczeń, to jest wyczyn na jaki stać tylko nielicznych i to prowadzi do prawdziwego oświecenia, duchowego urzeczywistnienia.
  • Odpowiedz
@nanawacin1: @FarmaceutaAmator: Pytanie o co w życiu chodzi - o praktykę, o zrozumienie/oświecenie, o prowadzenie dobrego życia? Nie wiem czy Wy zrozumieliście co Watts chciał przekazać. Może patrzycie na to przez pryzmat Waszych wierzeń i poglądów i po prostu się z tym nie zgadzacie. Imho to co zrobił ze sobą Watts, w żaden sposób nie koliduje z jego wizją świata. Nie pochwalam tego, tzn., pijaństwa, bo co do
  • Odpowiedz
@kubako: zgodzę się, że to może nie być tylko jedna droga. ale jest też opcja, że tak ; ) nie ma sposobu by się dowiedzieć, ale do mnie bardziej przemawia to, co jest trudniejsze (bo cenniejsze oraz bo to asceci/mnisi dochodzili do choćby liźnięcia tych tematów, a ludzie żyjący "normalnie" nie). pozdro!
  • Odpowiedz
nie ma sposobu by się dowiedzieć


@nanawacin1: jest ;) wystarczy iść inną drogą i osiągnąć oświecenie - wtedy będziesz wiedział, że inne drogi są ok.

bo to asceci/mnisi dochodzili do choćby liźnięcia tych tematów, a ludzie żyjący "normalnie"
  • Odpowiedz
powiem tak po prostu, uwazam ze wszystko na tym swiecie jest mną ale c--j wie kim ja jestem


@CacyIsBack: To chyba najlepsze podsumowanie wszystkich moich tripów, które przeżyłem w przeszłości.

@kubako: Wszystkie religie, wierzenia, symbole to tylko drogowskazy. Każda osoba ma swoją własną drogę i jednemu buddyzm pomoże dojść w konkretne miejsce i będzie się upierać, że to najlepsza z możliwych religii. Ktoś inny uprze się na chrześcijaństwo. Wszystko i tak prowadzi do tego samego jednego punktu, doświadczenia. Każdy guru i przewodnik duchowy kłamie. Nie dlatego, że jest zły czy niemoralny, ale dlatego, że nie jest w stanie wyrazić ani pokazać komuś prawdy. Może tylko bawić się w psychologię i próbować pokierować daną osobę we właściwe miejsce by
  • Odpowiedz
Każda osoba ma swoją własną drogę i jednemu buddyzm pomoże dojść w konkretne miejsce i będzie się upierać, że to najlepsza z możliwych religii. Ktoś inny uprze się na chrześcijaństwo. Wszystko i tak prowadzi do tego samego jednego punktu, doświadczenia. Każdy guru i przewodnik duchowy kłamie. Nie dlatego, że jest zły czy niemoralny, ale dlatego, że nie jest w stanie wyrazić ani pokazać komuś prawdy.


@czlowiekzcegla: Nie zgadzam się z tym ;)
Po pierwsze wcale wszystkie religie czy poglądy nie prowadzą do tego samego.
Po drugie nie każdy guru czy nauczyciel kłamie. Wielu pewnie tak ale są i tacy (ci których ja wspominam), którzy mówią otwarcie, że pewnych rzeczy nie da się
  • Odpowiedz
@czlowiekzcegla: celem życia jest ewidentnie śmierć

Calkowicie z moich tripowych przemyslen uwazam ze smierci sie nie nalezy bac, jednakze smierc jest najlepszej jakosci wtedy gdy czlowiek zyje dlugo zdrowo i przyjaznie dla siebie/innych/świata
  • Odpowiedz
@czlowiekzcegla: Nie ma to jak zadać proste pytanie, na które odpowiedź można zawrzeć w 3 zdaniach na forum ;)

Zatem tak pobieżnie - moim zdaniem świat jest "żywą istotą", która się rozwija (zmienia). Jesteśmy częścią tego procesu. Celem naszego życia jest być częścią tego procesu. Jaki jest cel tego procesu, tego niestety nie wiem ;)
  • Odpowiedz
@czlowiekzcegla: i tutaj strasznie martwia mnie obowiazki, ktore musze wykonywac zeby móc darzyc do przekonan

Choc moglbym rzucic pracę i przeprowadzic sie na lono natury to jednak nie moge tego zrobic np dlatego zeby nie pogorszyc jakosci samopoczucia osobom bliskim

Wychodzi na to, ze trzeba grać w dwie gry, bo nie wolno byc egoista

Na zycie ma sens jakis jako całość
  • Odpowiedz
mamy masowe halucynacje?


@CacyIsBack: czemu?

A kwas to nie żadna dziurka od klucza, tylko substancja chemiczna, której efektem jest osłabienie pewnych procesów w mózgu, konkretnie standardowych wzorców działania. M.in. skutkuje to zmniejszeniem filtrów, które nasz mózg normalnie stosuje w celu ułatwienia sobie życia (przeżycia). Stąd możliwość dostrzeżenia rzeczy, których normalnie możemy nie dostrzegać. Oczywiście nie jest to zjawisko proste, nie każda rzecz, która wydaje się mieć sens na kwasie, ma
  • Odpowiedz
@kubako: To mniej więcej dobra odpowiedź. Celem jest rozwój, zawsze w górę, zawsze dalej. Wszystko by prześcignąć innych, wszelkimi możliwymi metodami. Po prostu robimy dokładnie to samo co robiliśmy jako plemniki. Teraz ten wyścig nadal trwa, ale na innym poziomie. Przywódcy (bez względu czy religijni, polityczni czy inni) są tego świadomi. Dlatego puszczają "w dół" takie a nie inne przekazy, taką a nie inną moralność. To tylko sposób na ograniczenie
  • Odpowiedz
@CacyIsBack: Nie ma sensu powrót na łono natury, bo teraz też żyjesz w świecie, którym rządzą dokładnie te same prawa. W dżungli panuje podobny klimat jak w społeczeństwie, tylko w społeczeństwie może być ci to trudniej zauważyć, bo znajdujesz się niżej w "łańcuchu pokarmowym".
Co do bliskich i ich samopoczucia to uważam, że w życiu trzeba być mężczyzną. Czasami trzeba zrobić wbrew bliskim (często kobietom), by zrealizować jakiś wyższy cel,
  • Odpowiedz
@czlowiekzcegla: znów nie mogę się do końca zgodzić :)
Skupianie się wyłącznie na tym co w środku, z pominięciem tego co wokół jest tak samo błędne, jak odwrotne postawienie priorytetów. Aby przeżyć pełnię, należy poznać, zrozumieć, zaakceptować itp. zarówno wnętrze, jak i zewnętrze. Obie strony medalu są zawsze tak samo ważne. Ying yan ;)

@CacyIsBack: Cóż, przychodzą mi dwie najprostsze odpowiedzi:
- to jest prawda
- to jest specyficzny defekt naszego układu nerowewego wywołujący zbliżone efekty u wszystkich. Podobnie jak inne środki, choćby a-----l - działa podobnie na wszystkich. Dlatego wszyscy widzą fraktale, oddychające faktury, i czują
  • Odpowiedz