Wpis z mikrobloga

Najdziwniejsza, a zarazem natrudniejsza rzeczą jaka mnie spotkała na kwasowym tripie. Dokladnie na 300ug Al lada, bylo to, ze przestalem rozumieć Zero/nic/pustke/nicość

Mój mózg kazał mi zapomnieć o tym ze czegos moze nie byc, ze moze byc NIC. Przekonał mnie dość mocno ze zawsze coś jest, być musi. Nicość to twór ludzki i powinienem o tym zapomnieć. Tak mocno kwas mi mozg zgniatal, do momentu az powiedzialem sobie no dobra czaje!

I wtedy splynalem sobie do krainy rozkosznych wizuali i juz bylo fajnie do końca

#narkotykizawszespoko #lsd
  • 65
@CacyIsBack: co do wattsa, to polecam słuchać całych wykładów, a wręcz serii wykładów, bo wiele to są zamknięte cykle. W ten sposób można zrozumieć jego przekaz. Na youtubie jest milion filmików z urywkami, które nie oddają zbytnio tego o czym opowiada :/
która choć raz przekroczyła progi mahasamadhi by takich rzeczy nie robiła, to chyba oczywiste


@FarmaceutaAmator: jak to "choć raz" - przecież to się robi tylko raz ;)

Ale za alkohol punkt dla ciebie - to rzeczywiście może być trudna do zrozumienia karta historii Wattsa.
Niemniej nadal uważam, że bardzo warto go słuchać. Mówił dobrze i potrafił wytłumaczyć trudne kwestie ludziom zachodu w prosty i zrozumiały sposób. No chyba, że mówił nieprawdę,
@kubako: w jednym ciele raz, chodzi o to, że takie doskonałe istoty wracają potem nauczać i nie palą i nie piją, a swoim życiem dowodzą nauczaniom, to praktyka na ścieżce duchowej prowadzi do progresu a nie siedzenie i gadanie bo to każdy z nas może robić
@CacyIsBack: Oczywiście, dlatego napisałem "religię" w cudzysłowie. Wiadomo, że nie chodzi o religię jako taką, tylko raczej o filozofię.

To o czym mówią Watts, czy Osho, czy Tolle, czy inni tacy, bardzo mi pasuje. Zgadza się to z moimi przemyśleniami, tylko oni - mając większą wiedzę i zdolności oratorskie - umieją to przedstawić w dobranych przykładach, przypowieściach, jasno wyrazić swoje myśli.
To nie jest tak, że wysłuchałem tego czy innego wykładu
Ale za alkohol punkt dla ciebie - to rzeczywiście może być trudna do zrozumienia karta historii Wattsa.


@kubako: pewnie dlatego, że psychodeliki mimo wszystko nie wywierają trwałych zmian. to jest bardziej taka droga na skróty i nawet gdy uzyskuje się wiedzę (jak np. Watts) dzięki temu, to jednocześnie nie jest to wypracowane i tym samym nie przekłada się na praktykę. trzeba by być ascetą, by ten stan osiągnąć naturalnie, w pełni.
@nanawacin1: według słów Paramahansy Yoganandy człowiek niepraktykujący dociera do tego stanu nawet po kilku milionach lat w ludzkich wcieleniach, natomiast pracą duchową i poprzez według jogi najszybszej ścieżki, krija jogi można to osiągnąć w kilkadziesiąt lat intensywnej praktyki.
@FarmaceutaAmator: Czytałem, ale problem jest taki, że mówią starożytnimi azjatyckimi językami, ze starożytnymi manierami, używając skomplikowanych konstrukcji, żeby wyrazić proste rzeczy. Czasy się zmieniają. Języki się zmieniają, a my żyjemy w całkowicie innej kulturze i opieramy się na zupełnie innych podstawach naszego postrzegania. Poleganie wyłącznie na starych mistrzach, tylko dlatego, że byli pierwsi, niekoniecznie jest najlepszą drogą. Choć pewnie trudniejszą. ;)
Osho, Watts itp, mówią to samo co tamci, tylko nowszym
@kubako: osho miał niezły epizod z ćpaniem i polecam to sprawdzić, pomijając to watts podobno nie mówił o reinkarnacji, Paramahansa Yogananda nie tak dawno, bo w XX wieku przedstawił wszystko prostym językiem, jest nawet polskie tłumaczenie książki Autobiografia Jogina, która zawiera odpowiedź na każde pytanie, ręczę za to, tylko trzeba przeczytać ;)
@nanawacin1: jeśli uważasz, że buddyzm i praktyka są jedyną drogą, to oczywiście możesz tak sądzić :) Rzeczywistość jak to zwykle bywa, jest bardziej skomplikowana. Albo raczej prostsza niż się wydaje :P

Życie jest dziwnym fenomenem. Zrozumienie można osiągnąć różnymi drogami. Można praktykować całe życie, można też doświadczyć zupełnie przypadkowego, niespodziewanego oświecenia.
jeśli uważasz, że buddyzm i praktyka są jedyną drogą, to oczywiście możesz tak sądzić :) Rzeczywistość jak to zwykle bywa, jest bardziej skomplikowana. Albo raczej prostsza niż się wydaje :P


@kubako: przecież napisałem, że od mistyków chrześcijańskich do mnichów buddyjskich, więc nie tylko buddyzm. a przez praktykę rozumiem życie według tego, czego się doznało - a nie jak Watts, który nadal jakby nic nie rozumiał. no chyba że uważasz, iż jest
@kubako: kolega @nanawacin1 dobrze prawi. Siedzieć dupą na fotelu i opowiadać mądre rzeczy to nie sztuka, to puste #!$%@?. Praktykować godzinami medytację, modlitwę i inne techniki, prowadzić moralny styl życia pełen wyrzeczeń, to jest wyczyn na jaki stać tylko nielicznych i to prowadzi do prawdziwego oświecenia, duchowego urzeczywistnienia.
@nanawacin1: @FarmaceutaAmator: Pytanie o co w życiu chodzi - o praktykę, o zrozumienie/oświecenie, o prowadzenie dobrego życia? Nie wiem czy Wy zrozumieliście co Watts chciał przekazać. Może patrzycie na to przez pryzmat Waszych wierzeń i poglądów i po prostu się z tym nie zgadzacie. Imho to co zrobił ze sobą Watts, w żaden sposób nie koliduje z jego wizją świata. Nie pochwalam tego, tzn., pijaństwa, bo co do ruchania, to
@kubako: zgodzę się, że to może nie być tylko jedna droga. ale jest też opcja, że tak ; ) nie ma sposobu by się dowiedzieć, ale do mnie bardziej przemawia to, co jest trudniejsze (bo cenniejsze oraz bo to asceci/mnisi dochodzili do choćby liźnięcia tych tematów, a ludzie żyjący "normalnie" nie). pozdro!
nie ma sposobu by się dowiedzieć


@nanawacin1: jest ;) wystarczy iść inną drogą i osiągnąć oświecenie - wtedy będziesz wiedział, że inne drogi są ok.

bo to asceci/mnisi dochodzili do choćby liźnięcia tych tematów, a ludzie żyjący "normalnie" nie


Nie do końca jest to prawda. Ludzie żyjący normalnie też do tego mogą dojść. Myślisz, że choćby buddyści żyjący normalnie, a nie będący mnichami, dobrowolnie rezygnują z oświecenia, nie osiągają go?
Imho
powiem tak po prostu, uwazam ze wszystko na tym swiecie jest mną ale #!$%@? wie kim ja jestem


@CacyIsBack: To chyba najlepsze podsumowanie wszystkich moich tripów, które przeżyłem w przeszłości.

@kubako: Wszystkie religie, wierzenia, symbole to tylko drogowskazy. Każda osoba ma swoją własną drogę i jednemu buddyzm pomoże dojść w konkretne miejsce i będzie się upierać, że to najlepsza z możliwych religii. Ktoś inny uprze się na chrześcijaństwo. Wszystko i
Każda osoba ma swoją własną drogę i jednemu buddyzm pomoże dojść w konkretne miejsce i będzie się upierać, że to najlepsza z możliwych religii. Ktoś inny uprze się na chrześcijaństwo. Wszystko i tak prowadzi do tego samego jednego punktu, doświadczenia. Każdy guru i przewodnik duchowy kłamie. Nie dlatego, że jest zły czy niemoralny, ale dlatego, że nie jest w stanie wyrazić ani pokazać komuś prawdy.


@czlowiekzcegla: Nie zgadzam się z tym
@czlowiekzcegla: celem życia jest ewidentnie śmierć

Calkowicie z moich tripowych przemyslen uwazam ze smierci sie nie nalezy bac, jednakze smierc jest najlepszej jakosci wtedy gdy czlowiek zyje dlugo zdrowo i przyjaznie dla siebie/innych/świata