Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#alkohol #alkoholizm

Mireczki, mam powazny problem ktory nie daje mi spokoju.

Lubie sie napic, czasami kilka dni pod rzad. Standard. Wieczorem czteropak, rano do pracy, wieczorem czteropak. I tak sie powoli toczy to zycie. Chcialbym je jednak zmienic.

W jesieni biorę ślub. Cały czas mi to siedzi w glowie. Chce calkowicie odstawic alko, ale jak to tak nie pic na wlasnym weselu. Kawalerskie, wesele no jak sie nie napic w kumplami.

I w tym cały problem. Bo przeciez jak chce się rzucic chlanie to juz calkowicie na cale zycie, a gdziestam w glowie mam że przeciez na weselu i tak sie napije, to po cholere mam teraz rzucic skoro i tak sie napije. To moge walnac ten czteropak na wieczor.

Pewnie to durne myslenie alkusa, ale tak jest. Proby osstawiania i okazjonalnego picia to jakis zart, nie da sie tak. Nie dziala to. Czyli albo od dzis zero do konca zycia albo takie #!$%@? ze tylko grill, tylko na wieczor, a bo sie zdenerwowalem i trzeba to zapic.

Co robic jak życ?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 18
@AnonimoweMirkoWyznania: pij se lampki i naleweczki ze swoją lubią i na weselu tez degustuj kurła, to dużo więcej niż odstawienie całiem jak debil #!$%@? dlaczego ?
Bo pijesz np. pol kielkiszka nalewki i musisz zrobić stop.
Pijesz lampkę wina i musi Ci to na caly wieczor wystarczyć itp.
A pifka kupuj sobie dobre droższe i degustuj też z rozową ;)
NIe ma co odstawiać bo to zbyt proste bedzie
Jak chcesz się od tego uwolnić na dobre to nie ma innej opcji niż całkowite rzucenie picia od dziś. Jeśli masz z tym problem to nie wierz w to, że uda Ci się kontrolować, że w jeden dzień sobie zrobisz dyspense i potem będziesz się pilnował. Jeśli to jest już nałóg to to nie zadziała. Nigdy. Tylko rzucenie tego całkowice, bez żadnych wyjątków, z dyscypliną i zaangażowaniem przyniesie skutek. Na weselu nie
@AnonimoweMirkoWyznania: Niejeden trzeźwy alkoholik miał epizody tzw. "zapicia". To nie koniec świata pod warunkiem, że będzie to faktycznie epizod i nie pociągnie za sobą długotrwałego chlania. Jeżeli czuesz się silny, to rzucaj picie natychmiast, definitywnie. Kawalerski i wesele potraktuj jako epizody. Ale tylko pod warunkiem, że dasz radę nie popłynąć po "epizodzie". Nauka i praktyka mówi, że to trudne.
@AnonimoweMirkoWyznania Jesteś uzależniony i to nie podlega dyskusji. 4 pak piwa to fajna rzecz pod warunkiem że w weekend jak cywilizowani ludzie. Na weselu nie waż się tknąć więcej niż kielona w "gorzko" bo pójdziesz w tango i będzie kompromitacja. Zapamiętaj że to jest choroba która rozpieprza życie w drobny mak i jeśli codziennie będziesz pić po ślubie to nawet się nie obejrzysz jak zostaniesz sam. Masz tę swoją dziewczynę więc masz
@YerbajTo: u alkoholika takie e kontrolowane picie nie zadziala
@AnonimoweMirkoWyznania: przyda ci se terapia (niekoniecznie musito byc AA).
Osobiscie dopowiem, ze zle podchodzisz do tematu. Mam wrazenie, ze postanowiles nie pic, ale z żalem. To nic nie da. Zrob to z radoscia. Nie "rezygnuj" z alko, tylko sie go pozbadz. Mi takie przestawienie myslenia pomoglo.
I powiem ci jeszcze, ze tak, jest mozliwe nie napic sie.na.weselu. kto cie #!$%@? zmusi?
Lubie sie napic, czasami kilka dni pod rzad. Standard


@AnonimoweMirkoWyznania: no tak średnio standard, standard jak dla osoby uzależnionej
I tak pewnie nie posłuchasz ale w tym momencie nie powinieneś się żenić i piszę to absolutnie serio.
Z tego co piszesz jesteś uzależniony więc na najbliższe 10 lat możliwe są 4 scenariusze
- będziesz pić dalej i będziesz niszczyć żonę i siebie
- będziesz pić dalej i żona kopnie Cię w
Chce calkowicie odstawic alko, ale jak to tak nie pic na wlasnym weselu. Kawalerskie, wesele no jak sie nie napic w kumplami.


@AnonimoweMirkoWyznania: Z takim podejsciem to wyglądasz jakbyś sm sobie alko kajdany zakłądał na szyję.

Nie pijesz i #!$%@? bo wiesz że masz problem i to jest wazne a nie zwyczaje weselno kawalerskie.
OstraWybranka: Twoja różowa jest widocznie je*nięta, skoro chcę zakładać rodzinę z alkusem. Może chociaż ty wykaż się większym rozsądkiem i podwiąż sobie nasieniowody by zwyczajnie nie mieć i nie krzywdzić dzieci. Wychowywałem się z rodzicem alkoholikiem, i to właśnie nie takim co walił wódę, ale "uwielbiał PIWECZKO" i cyk codziennie browarki. Wieczny smród przetrawionego piwska które czuć było od niego, czasem podpity, a czasem "tylko" wstawiony, raczył nas swoim bełkotem. Generalnie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeszcze jakoś pół roku temu tez nie wierzyłem że nie da się tygodnia wytrzymać bez alko albo narkotyków. Nałóg jest zero jedynkowy albo kończysz z nim całkowicie albo jedziesz dalej. Napisałeś że to durne myślenie alkusa i masz 100% racje ( ͡° ͜ʖ ͡°).