Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2528
Tracę wiarę w ludzi...
U mojej córki w przedszkolu jest akcja - Rowerowy maj czy coś takiego. Generalnie chodzi o to, że przez 3 tygodnie dzieciaki mają przyjeżdżać do szkoły na rowerze, hulajnodze albo rolkach. Na koniec akcji jakieś dyplomy czy coś. Wszystko spoko, fajna akcja, budzik nastawiony 15 minut wcześniej ( ͡º ͜ʖ͡º) Mała na rower, ja spacer przed pracą.
Wtem podchodzę pod przedszkole i co widzę? Podjeżdżają rodzice pod same drzwi, wyjmują hulajnogi z bagażnika i zanoszą do przedszkola (°°
No #!$%@?, ja #!$%@?ę. Jeżeli koniecznie muszą podjeżdżać samochodami (wiadomo, nie każdy ma jak ja 10 minut spacerkiem) to można wysiąść 200m od przedszkola i faktycznie dać się przejechać dziecku kawałek... Uważacie, że przesadzam czy wszystko ok?
#dzieci #patologiazmiasta #pytanie
  • 197
@merciless85:

Lekcji w-f jest kilka w tygodniu

Lekcji w-f w liczbie "n" jest dokładnie o n za dużo. Przy czym to n to - jak sam piszesz - kilka godzin w tygodniu. Zmarnowanych na bezsensowne, mechaniczne aktywności. Podobno dlatego, że bombelki muszą być zdrowe, piękne, sprawne i niepokrzywione. Ale teraz się dowiaduję od Ciebie, że próżny to trud, jeśli nie przejadą 300m hulajnogą. Tego to by nawet Stachursky po sesji z
@Above1: A może drugi rodzic odbiera dziecko? Ze swojego otoczenia widzę że najczęściej tak jest. Sam w ten sposób robiłem że zawoziłem autem dziecko i zostawiałem rower a po południu żona jeżdżąca na rowerze wracała już z dwoma młodymi jeden na swoim rowerze a drugi na foteliku montowanym na rowerze żony.
@Above1: a może zostawiają hulajnogi w przedszkolu bo będą nimi wracać? :) wtedy tez się liczy :) generalnie fajna sprawa, codziennie na pobudkę zasuwam za swoimi chłopakami na hulajnogach :D
Tracę wiarę w ludzi...


@Above1: nie jest tak źle, jakąś jeszcze miałeś. Kombinatorstwo jest u nas chyba w genach większości. Jaką lekcję dziecko wynosi z czegoś takiego? Że można sprawy załatwiać oszukiwaniem i kombinowaniem.
@Above1: Wszystko przez takie gównoakcje. Nikomu nie powinno się niczego nakazywać. Jak ktoś lubi pojeździć rowerem, to przyjedzie nawet w deszczu. A jak ktoś nie lubi, to jest tylko stawianie go w głupiej sytuacji. Jak koniecznie chcą, to powinni sami w tym przedszkolu zorganizować dzieciom takie wypady zamiast planować rodzicom czas. Ja bym ich wyśmiał z całą tą akcją i nie bawił się w żadne szopki.