Wpis z mikrobloga

  • 856
#przemianahbra

Witajcie. Odpowiedz na moje pytanie jest taka jak większość sądziła. Nie da rady tak otyły człowiek bez przygotowania przejechać takiego dystansu. Dałem rady 85 km. Czy to dużo? Nie sądzę. Czy żałuję że spróbowałem? Nie. Czy czuje się w Waszych oczach jak #!$%@?? Tak. Wiem jedno, na pewno nie zrezygnuje z walka z waga. Przepraszam że zawiodłem.
  • 135
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1202
@hbr: nie czuj się jak #!$%@? tylko rób jak ci mireczki pisały - do dietetyka po dietę, do trenera po rozpiskę i leć z tematem bo masz na początek 2tyg wolnego, a nie "gurwa mirko no nie da rady zrobiłem wszystko ()"

Niech ten dzień będzie pierwszym dniem przemiany, a nie jakaś tragedią - pozdro z farszem ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@hbr: 85km to i tak sporo. Mamy dopiero 14.30. Jadąc nawet taki dystans dziennie to i tak by wyszło spoko.
85km zrobiłeś i wracasz czy po 42km zawróciłeś?
  • Odpowiedz
@hbr: Hehe wiemy po ilu kilometrach bez przygotowania tyłek wysiada ¯\_(ツ)_/¯ I nie masz powodu czuć się jak #!$%@?. 85 bez przygotowania to super wynik. Nie pękaj jeździj codziennie a szczupły tyłek będzie Ci dany ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@hbr: wielkie gratulacje, że chociaż tyle. Wiem, że niby siedzi wszystko w głowie, ale po takiej trasie bez przygotowania umieralbys z miesiąc, a nie daj Boże mięśnie byś nadwyrężył
  • Odpowiedz
@hbr: Patrzę na pierwszy wpis w tagu: https://www.wykop.pl/wpis/9133062/a-wiec-mirki-do-rzeczy-jestem-przegryw-nic-w-zyciu/ i w sumie to nie mogło się udać.

Dlaczego? Bo popełniłeś ten sam błąd co poprzednio, czyli 'wszystko, albo nic'.
Wcześniej postanowiłeś zmienić auto na rower, lecieć na siłkę, basen, dietę, cotygodniowe ważenie. Tym razem prawie 1000 km na rowerze z dnia na dzień.

Wszystko spoko, ale spróbuj może małymi krokami wplatając lepszy tryb życia do codziennej aktywności a nie na zasadzie wielkiego
  • Odpowiedz
@hbr: nie łam się. Najważniejsze, że spróbowałeś, szacun za to. Motywacja jest mega ważna. Teraz przekuj te chęci w codzienny nawyk ruszania się i zmianę diety. To najlepsze co możesz zrobić.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@hbr: Zacznij od krótkich tras, żeby się rozruszac. Tak max po 10 czy 15 km. Zobaczysz, że za kazdym razem będziesz wstanie przejechac więcej. Nie ma nic od razu ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
  • 5
@hbr 85 km to przy Twoich warunkach i tak bardzo dobry wynik.
IMO: zrzucaj kilogramy i w przyszłym roku atakuj przynajmniej Gdańsk.
  • Odpowiedz
@hbr: nie czuj się jak #!$%@?, zrób to z głową. Zacznij trenować i dopiero później rzucaj się na ambitne cele. Ta wycieczka była z góry skazana na niepowodzenie. Już Ci pisałem, jestem gibki i wysportowany jak gazela i miesięcznie robię 1000 km a taka wycieczka jak przedstawileś to dla mnie byłby trio życia... Powoli do przodu!
  • Odpowiedz
@hbr: nie zawiodłeś! Alternatywą było siedzieć na tyłku i nic nie robić a tym czasem przejechałeś więcej niż jakiedykolwiek, będąc relatywnie w formie. Szanuję bardzo i życzę powrotu na rower.
  • Odpowiedz
via Android
  • 61
Tak, to już koniec. Dokładnie 87 km. Nie czułem że dupa boli, najgorszy jest ból ramion, zimno, wiatr i podjazdy. Po prostu to mnie zniszczyło. Uda pieka mi tak że nie mogę chodzić. Od jutra ruszam z dietą i powolne przygotowania. Najważniejsze że chociaż spróbowałem. Wiecie że ja serio myślałem że to przejadę?!? :(
  • Odpowiedz