Wpis z mikrobloga

@Poemat: ja właśnie umiem tak ustawić życie, żeby zjeść wszystko. Z resztą mam taką pracę, że mogę jeść kiedy chce. Ba, nawet wyjść mogę kiedy chcę ( ͡° ͜ʖ ͡°) a teraz to ja mam w treningowy 480g ww, jakieś 300b i 70g F i chodzę głodny o #!$%@?
  • Odpowiedz
@Duzy_Dziki_Zwierz: Nie chciałbyś kilograma węgli zjadać. Ludziom się wydaje, że o jak to fajnie, bo wczoraj miał ładowanie zjadł kilogram węgla i jeszcze drugi by #!$%@?ł, jak masz 5 siłowych i w każdy trzeba zjeść 800g węgla to po tygodniu już Ci się nudzi. Mijają kolejne tygodnie, a Ty nadal musisz to #!$%@?ć, po miesiącu kombinujesz jak nie jeść śmieci i wepchnąć jak najwięcej ww z jak najmniejszej porcji.
  • Odpowiedz
@Skogyr: ja wiem jak to wygląda, chcoiaż aż tyle ww nigdy nie jadłem.

Jestem na redukcji, i jestem głodny, to sobie marzę. Ale zdecydowanie łatwiej jest mi jeść ponad stan niż niedojadać. Nie mam problemów z ilością jedzenia.
  • Odpowiedz
@Skogyr: Akurat jestem nadzwyczaj poyebany i te węgle idą mi po kolei z jaglanych, manny, ryżu, kukurydzianych i cookie, chleba tostowego, owoców, dwie tortille, trochę żurawiny i tak dzień w dzień właśnie więc aż sam się sobie dziwie, że nawet jebitnego dżemu nie jadam.
  • Odpowiedz
@Poemat: bo to się da zrobić jak się ma mentalność maszyny-opasa ( ͡° ͜ʖ ͡°) ja nawet wolę ryż czy płatki niż jakieś śmieci. Po prostu mi smakują.

A jeśli zaliczyć do czystego żarcia naleśniki, to już w ogóle mogę i 2 kilo węgli wpyerdolic ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Duzy_Dziki_Zwierz:
@Poemat:

Zazdroszczę. Jestem świnią i lubię #!$%@?ć, mając 500 węgla chodzę spać głodny, albo z apetytem jeszcze warzywami dopycham, z każdą kolejną setką marzy mi się redukcja. Dlatego, teraz zluzowałem gacie i nie masuję przynajmniej do końca lipca. Nie liczę kcal, ale akurat umiem sobie poradzić z tym, żeby zjeść swoje +/- nie ulać się i nie zgubić kg.
  • Odpowiedz