Wpis z mikrobloga

Kupowaliście kiedyś smartfona? Jak sobie pomyślę o tym procesie, to mnie dreszcz przechodzi. Przecież żeby dobrze wybrać, nie będąc na co dzień gadżetowym świrem, to trzeba zrobić rekonesans godny CIA – a RAMu to 4 czy 8gb, a jaki aparat ma najlepsze automatyczne, a czy obsługuje standard JP2GMD, a czemu tak krótko na baterii, skoro moja stara Nokia trzymała tydzień, a jakie ten model ładowarki ma opinie na elektrodzie. Wybierasz markę i zaś dylematy: Samsung wybucha, iPhone to dla warszafki i drogi, Xiaomi lepsze, ale chińskie, Łałej spoko, ale już ostatnio miałem… No i potem wchodzi x-factor całej operacji, czyli cena, która przypomina ci, w jakiej grasz lidze i ustala w końcu jakieś ograniczenia.

Teoretycznie mamy tak szeroki asortyment na rynku, że każdy powinien znaleźć dla siebie absolutnie idealny sprzęt, w każdym calu odpowiadający preferencjom i zapewniający 100% satysfakcji z zakupu. Dlaczego zatem po tygodniach lub miesiącach starannej selekcji tak często towarzyszy nam potem to uwierające uczucie pt. „ech, może trzeba było brać tamtego…”?

Amerykański psycholog Barry Schwartz nazywa to paradoksem wyboru (ang. paradox of choice), który można sprowadzić do twierdzenia: im większy wybór, tym mniejszy wybór. Dążymy do racjonalnych, optymalnych wyborów w każdej dziedzinie życia. O ile po pewnym researchu potrafimy optymalnie wybrać spośród trzech smartfonowych opcji, o tyle dokonanie najlepszego wyboru, gdy dostępne są +/- pierdyliardy modeli, jest praktycznie nierealne i paraliż powoduje myśl, że któraś z odrzuconych propozycji okazałaby się jednak o ciutkę lepsza. Koszty alternatywne chodzą za nami jak duchy równoległych rzeczywistości i szczypią nas co rusz w prawą łopatkę, przypominając o niedoskonałości naszych możliwości obliczeniowych i poznawczych, prowadzących do nieoptymalnych decyzji.

Paradoksalnie zatem zmniejszenie liczby opcji prowadzi do zwiększenia satysfakcji z wyboru i nie tyczy się to tylko smartfonów, ale wszystkich zakupów, wyboru szkoły, pracy, wakacyjnej destynacji czy nawet partnera/partnerki życia – czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Może kiedy niektórzy zrzędzą „kuuurła, kiedyś to była tylko jedna w---a w sklepie i smakowała”, nieświadomie udzielają nam cennej lekcji dotyczącej ekonomicznego podejmowania życiowych decyzji?

[Konrad Paradoksalny]

______________________________________
Nasz tag: #odmienbyc
[Nasz fp na fb](https://www.facebook.com/Odmień-Być-738481763205508/)
#psychologia
OdmienByc - Kupowaliście kiedyś smartfona? Jak sobie pomyślę o tym procesie, to mnie ...

źródło: comment_XqsA3yrWLUQjryMKgqx86ldtUpFM6hUj.jpg

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 14
@Odmien_Byc: jak kupowałem obecny telefon to robiłem to w dwóch etapach. Najpierw właśnie próba poznania rynku, czytanie o różnych modelach, porównania, benchmarki, itp - zgłupiałem wtedy i stwierdziłem że poprzedni telefon jest jeszcze ok, bo w takiej ilości nie wybiorę odpowiedniego, miałem dokładnie opisywany przez Ciebie problem. Za drugim razem, po jakimś czas ustawiłem filtr na cenę, wziąłem 3 pierwsze telefony z brzegu i z nich wybrałem obecny.
  • Odpowiedz
@Odmien_Byc: No to się googluje "best phone for/under kwota jaką chcesz wydać" albo polski odpowiednik i cyk, odsiane 90% telefonów. Wtedy sobie wybierasz parę sztuk które cie jakoś zainteresowały i wybierasz odpowiedni dla siebie
  • Odpowiedz
To proste, chcesz dobrego Androida to bierzesz ostatni Galaxy, Pixel, one plus, wolisz ios bierzesz iPhone, jesteś biedakiem robakiem bierzesz Xiaomi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Odmien_Byc: Niby szeroki asortyment ale jak szukasz pod kątem jakiegoś konkretnego parametru, to wybór strasznie się zawęża. Ja mam od 3 lat Honora 7, wystarcza mi w zupełności, poza jakością zdjęć. Z ciekawości zacząłem się rozglądać za czymś co mogłoby go zastąpić, i tak w zasadzie to... Nie ma nic. W założonym przeze mnie budżecie różnice w jakości zdjęć nie są aż tak wielkie żeby skłonić mnie do zmiany. Prawdziwe
  • Odpowiedz
@Odmien_Byc: ja zawsze ustalam sobie jakies maksimum pieniędzy jakie chce wydać i szukam na necie spisów typu top 10 smartfonów do 1500zł na rok 2019. I wtedy z tych już wybieram co mi wpadnie w oko, kierując się jakąś dominującą cechą danego smartfonu na której najbardziej mi zależy (bo raczej flagowce to już marginalna różnica w jakości chyba że ktoś w tym siedzi i mu się chce wybierać i porównywać
  • Odpowiedz
  • 0
@Odmien_Byc Niby szeroki asortyment, ale jak chcesz z mocną baterią to zostają Ci same pancerne albo starocie z c-------i parametrami. Do tego teraz są same krowy wielkości tabletu i weź to obsługuj jedną ręką ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Odmien_Byc Niby szeroki asortyment, ale jak chcesz z mocną baterią to zostają Ci same pancerne albo starocie z c-------i parametrami. Do tego teraz są same krowy wielkości tabletu i weź to obsługuj jedną ręką ( ͡° ʖ̯ ͡°) Asus Max Pro M2
  • Odpowiedz
Kupowaliście kiedyś smartfona? Jak sobie pomyślę o tym procesie, to mnie dreszcz przechodzi. Przecież żeby dobrze wybrać, nie będąc na co dzień gadżetowym świrem, to trzeba zrobić rekonesans godny CIA – a RAMu to 4 czy 8gb, a jaki aparat ma najlepsze automatyczne, a czy obsługuje standard JP2GMD, a czemu tak krótko na baterii, skoro moja stara Nokia trzymała tydzień, a jakie ten model ładowarki ma opinie na elektrodzie. Wybierasz markę i
  • Odpowiedz