Wpis z mikrobloga

@JanPawelDrugiLechWalesaPierwszy: raty a odroczona płatność to coś innego. Na dorocznej płatności płacisz np. W hm za płaszcz 10 procent a resztę musisz oddać w 3 miesiące. Co ciekawe jeżeli nie miałeś na płaszcz to trudno żebyś miał nagle za 90 dni. Ogólnie to jest pułapka która zastawia na nas konsumpcjonizm.
  • Odpowiedz
@jakismadrynickpolacinsku: No nie no. Co ty porównujesz? Odroczona płatność jest dobrą metodą, żeby nie zamrażać gotówki na niepewny zakup.

Kupujesz sprzęt, opony, materace, cokolwiek przez internet. Odroczona płatność gwarantuje, że towar zdąży przyjść, zdążysz kilka tygodni pokorzystać, a nawet w przypadku zwrotu/reklamacji/gwarancji, ani jedna złotówka dalej nie opuści twojego konta i nie musisz kopać się z koniem i martwić terminem zwrotu.

To akurat jest świetne narzędzie. Płacę dopiero wtedy, jak
  • Odpowiedz
@owsikalfred: w odroczonej płatności nie płaci się kwoty wstępnej, a jak chcesz kupić płaszcz to go kupujesz i sobie oszczędzasz przez te 3 miechy.
PS w sumie odroczona działa jak raty, tyle że nie płacisz ja co miesiąc a wszystko na końcu.
  • Odpowiedz
@jakismadrynickpolacinsku: odroczona płatność czy raty 0% są dobre tylko wtedy, kiedy środki na zakup masz już teraz a jedynie decydujesz odroczyć płatność by np. nie zmniejszać płynności. Jeśli nie masz pieniędzy a kupujesz (bo za 2 tygodnie przyjdzie wypłatka), to jesteś w przednim rzędzie by dołączyć do spirali zadłużenia
  • Odpowiedz
@red7000: tutaj wybitni ekonomisci sie spieraja ze przy dwucyfrowej inflacji raty zero procent to tylko glupi ludzie biora, bo oni raz widzieli jak ktos nabral pozyczek na kilkadziesiat kola i trzeba splacac, wiec to praktycznie to samo xD
  • Odpowiedz
@jakismadrynickpolacinsku: Ale... jakie to ma znaczenie? Zapłacić i tak trzeba.

Po prostu zmienia się moment zapłaty - zamiast przedpłaty, płacisz długo po dostawie. Na odroczonej płatności jest zbudowana cała gospodarka, korporacje mają po 60-120 dni na płatność. Klienci korzystają z tego samego przywileju, tylko z pośrednikiem typu. PayPo, Klarna itd.

A jak ktoś nie ma pieniędzy i kupuje na siłę, to co za różnica, czy bierze chwilówkę, idzie do lombardu,
  • Odpowiedz