Wpis z mikrobloga

Sam na sam z naszym wewnętrznym Hitlerem

Incel w Wiedniu Franciszka Józefa

Widma ta nawiedzają nie tylko państwa, ruchy społeczne i inne kolektywy, ale także jednostki. Rozpisany na głosy sześciorga aktorów tekst Hitlera brzmi niepokojąco znajomo. Znamy zwłaszcza kluczową dla konstrukcji podmiotowości mówiącej w Mein Kampf mieszaninę poniżenia, poczucia autentycznej krzywdy i wykluczenia z wyższościowymi, kompensacyjnymi fantazjami: o władzy, przywróceniu „naturalnego porządku rzeczy”, kontroli nad kobietami i ciałem społecznym.

Hitler, żyjący w Wiedniu Franciszka Józefa, jest wiecznie głodny, tuła się po przytułkach dla bezdomnych, żyje od jednej do drugiej pracy za marne grosze, nakręca się własnym obrzydzeniem do brudu wielkiego miasta i rozwiązłości prostytuujących się w nim kobiet. Ta sama emocja upokorzenia, rozdźwięku między ambicjami i możliwościami wielkiego miasta a tym, co realnie dostępne naszej biografii, wraca w wielkich tekstach modernistycznej literatury – na czele z Głodem sympatyzującego z nazizmem norweskiego noblisty Knuta Hamsuna.

Ta sama toksyczna, ufundowana na resentymencie, fiksująca się na własnej krzywdzie i klęsce męskość, której głos słychać na scenie Teatru Powszechnego, dochodzi dziś do głosu na całym świecie, wynosząc do władzy kolejne populistyczno-prawicowe ruchy, z Trumpem na czele. Ten sam głos, łączący własne poczucie klęski jako mężczyzny z obsesją na punkcie ciał kobiet, kontroli ich seksualności i rozrodczości, rozbrzmiewa w całej internetowej manospherze, wszystkich forach dla inceli i aktywistów ruchów obrony praw mężczyzn. Młodzi sfrustrowani mężczyźni mogą tam przeczytać diagnozy bardzo podobne do tych, jakie słyszymy w spektaklu: że za ich osobiste porażki odpowiada w pierwszym rzędzie emancypacja ekonomiczna kobiet, rewolucja seksualna i tabletka antykoncepcyjna, za sprawą których kobiety porzucają swoje „naturalne role” i zostawiają „zwykłych, uczciwych mężczyzn” bez szans na związek i prokreację. Wywody te, znów jak tekst Hitlera, podpierają się pseudonauką, domorosłą socjobiologią i psychologią ewolucyjną, używaną bez żadnej metodologicznej kultury dla wsparcia ideologicznie motywowanych wizji stosunków społecznych.

Znajomo brzmi też scena, gdy aktorzy zasiadający przy stole jak rodzina w farsie dla drobnomieszczańskiej publiczności deklamują całe passusy z Mein Kampf o zdegenerowanej sztuce, która zamiast zajmować się wychowaniem młodzieży w duchu tego, co najszlachetniejsze, deprawuje i wypacza jej najszlachetniejsze instynkty. Podobne słowa padają dziś w Polsce nie tylko przy wielu stołach, ale także z ust niejednego wysoko postawionego urzędnika publicznego.


Prawda.

#antykapitalizm #neuropa #redpill #neoreakcja #wojnaidei #bekazjordanapetersona #jordanpeterson #bekazprawakow
  • 19
Przecież każdy głupi wie, że osąd kobiet - nieomylny i merytokratyczny - tyczy się wyłącznie cech charakteru potencjalnego partnera.


@JurgenKaczowka: argumentum ad absurdum + bicie chochoła. Taka tania erystyka to nie ze mną.

Np. jakie?


@JurgenKaczowka: urojenia w rodzaju marksizmu kulturowego, marszu przez instytucje, uczelni opanowanych przez lewactwo, "postmodernistycznych neomarksistów" (oksymoron), "białego ludobójstwa" itd.
Tanią erystykę prezentują przede wszystkim te pismaki robiące z nieśmiałych prawiczków jakieś kartele.


@JurgenKaczowka: przecież takich nie linkowałem.

Na TRP się nie znam


@JurgenKaczowka: większość red pillersów z którymi rozmawiałem była związana z szeroko pojętym alt-rightem. Do tego dochodzi środowisko skupione wokół Petersona - powiedzmy alt-lite - gdzie sam ich guru głosi takie rzeczy.

Twoja ofensywa przeciwko przegrywom


@JurgenKaczowka: jaka ofensywa? Przecież ja nie atakowałem nigdzie "przegrywów" jako takich
@Revmir: Odpowiedzią na wspomniany szaleńczy wiedeński kapitalizm w którym pracowało się za marne grosze, a kobiety z biedy się prostytuuowały była polityka socjalna III Rzeszy wielkie ingerencje państwowe w gospodarkę i nacisk ideologii na kolektyw kosztem jednostki. Ja dziękuję za taki antykapitalizm, ale co kto woli.