Wpis z mikrobloga

„masz dzieci?” jako nadargument XD


@aaparatka: hm, tu raczej nie chodzi o to, ze jak sie nie ma dzieci to sie nic nie wie, tylko, ze pisze sie z innego punktu widzenia.
Zeby ocenic konkretna sytuacje pasowaloby miec na nia konkretny poglad.
Cos w tym sensie.

Np.nie wiem, nie bylam nigdy policjantem, to sie nie bede wypowiadac szczegolowo o takiej pracy. Nie bylam kierowca zawodowym - podobnie.
Tak samo ktos nie
@Apollo1993: to w ogóle dość zabawne bo jakby podliczyć po stawkach rynkowych np. gotowanie obiadu i tak wyjdzie że facet robi więcej :)

Jak idziemy do restauracji i płacimy ok. 20 zł to przecież:
- z 4 zł to koszt surowców
- z 5 zł to czynsz za lokal
- robocizna z 6 zł
- zysk właściciela ok. 5 zł

Więc madka ogarnia tylko robociznę. Ale to nadal pracujący mąż ogarnia
@Apollo1993: zabawność całej tej dyskusji polega na tym, że obie skrajne strony są śmieszne - i roszczeniowe matki i umordowani panowie, co maja najgorzej w zyciu i calymi dniami tyraja, a bezczelne kobiety (z ktorymi sie przeciez zwiazal bez przymusu, uogólniając) to mają tak dobrze.

Jak ktoś pisze tak:

@ortofosforan:

Z dzieckiem pewnie jest trochę gorzej, ale małe to chyba nie wymaga tych 6 godzin pracy, a im starsze, tym
@sasik520: wszystkie pracujące pary dzień w dzień sprzątają, okna myją raz w tygodniu? - bez absurdów. Czy może nagle jak kobieta sama zostaje w domu, to musi codziennie cały dom przelecieć na ścierce i okna pucować co drugi dzień?
Dobrze powiedział, jak podsumujesz ilość czasu w tygodniu na ogarnięcie szajsu około-domowego, to wyjdzie pewnie gdzieś 1,5-2h dziennie z obiadem, zwłaszcza, że mamy XXI w. - pralko-suszarki, zmywarki, zajebiście wydajne i lekkie
@boguchstein:
Ale czemu nagle zmieniasz na "pracujące pary"? Sprzątanie raz w tygodniu to na luzie, jak masz dziecko, to raczej raz dziennie albo i więcej. Ten twoj czas, ktory piszesz, to jak dla mnie czas na przygotowanie zarcia. Odkurzyc wypada raz w tygodniu, zmywarkę nie każdy posiada, suszarkę tym bardziej. Niektórzy lubią wyprasować. A wyklikiwanie zakupów jest chyba nawet bardziej czasochłonne niże robienie ich tradycyjnie, przynajmniej wg mnie.

Tu nie chodzi
@sasik520: chodzi mi o to, że trochę to trąci absurdem. Bo jak taka para, która nie miała zbyt wiele czasu, a jakoś ogarniała dom, obiady i wszystkie obowiązki ma problem, gdy jeden z partnerów jest cały czas w domu?
Z mojej perspektywy: 3 x w tygodniu wychodzimy z domo o 8 i wracamy po 21-22 (praca, kurs językowy, siłownia, jedzenie na mieście). 1 x w tygodniu też jesteśmy poza domem(do 20),
@boguchstein: ok, tobie tak pasuje. Dla mnie taki styl życia to jakaś droga przez mękę, a nie życie.

Jedzenie na mieście jest 1) drogie 2) w olbrzymiej większości przypadków mniej smaczne niż domowe. Zrobienie dobrego domowego jedzenia na 2 osoby to minimum 1.5h w kuchni (oczywiście mówię o sobie). Dwudaniowy obiad dla 3 osób to jeszcze więcej czasu. Zrobienie zakupów na to, to też czas, w dodatku często o czymś się
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Wejszlo: wiesz, znam kilka takich co zostało w strefie normalności pomimo posiadania dziecka więc podejrzewam, że w większości przypadków po prostu dziecko potęguje istniejące już #!$%@? umysłowe.

@aaparatka:
W końcu ciąża zabiera z matki co najlepsze. A jak tego jest nie wiele, to wypisz wymaluj pieluszkowe zapalenie muzgu x przerzutami na kończyny.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@boguchstein: panie, jak się okna mi chce myć raz na pół roku to jest dobrze xD
A i tak jestem jednym z tych niebieskich, co bardziej dbają o swoje otoczenie. Żona ma ciągoty średnio raz na kwartał, ale to wciąż super rzadko, żeby liczyć to codziennie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@buczubuczu: zawsze w tych w tych wątkach matki domyślnie w domach myją cały dom codziennie, okna, dywany, prania nagle jest na 4 pralki dziennie (zakładam, że przed dzieckiem były to 3 pralki dziennie na dwie osoby xd). Obiad to minimum 2h dziennie (zakładam, że przed dzieckiem po całym dniu pracy też stali przy garach tyle xd). Dla mnie absurdy.