Wpis z mikrobloga

  • 454
@RitmoXL Zawsze mnie to bardzo dziwiło - gdybym była głuchoniema i nauczyła się polskiego za pomocą języka migowego, to chyba moimi ulubionymi rozrywkami by było czytanie książek i komunikacja z ludźmi za pomocą pisma, bo jednak mało kto potrafi się porozumiewać na migi. Czy to nie jest idealna okazja, by przez lata nauczyć się poprawnej składni w języku pisanym?
@caslin: Jasne, z Twojego punktu to byłoby całkiem logiczne. Problem w tym, że niepełnosprawność osób głuchoniemych i niedosłyszących stanowi dla nich nierzadko duży problem wewnętrzny i psychiczną przeszkodę w kontaktach z "normalnymi" ludźmi. Oni wiedzą, że mówią niewyraźnie i brzmią śmiesznie dla słyszących, więc często ograniczają kontakty z nimi do koniecznego minimum. Sama społeczność głuchoniemych jest dość mocno hermetyczna, a najściślejsze relacje tworzą z innymi osobami głuchymi. Po prostu wśród takich
@caslin ale ciężko jest nauczyć się czytac, kiedy nie wiesz jak nawet brzmi każda głoska czy sylaby Głusi uczą się poprzez kojarzenie słów z przedmiotami i tak dalej , jest to niesamowicie trudne, do tego jest niewiele osób które są w stanie nauczyć takie osoby czytać. Język migowy ma całkowicie inna strukturę i tak dalej, to jest odrębny język którego uczą się naturalnie głusi, to nie jest przekładka z polskiego. Jest taka