Wpis z mikrobloga

Czy studenci mogą poznać pytania egzaminacyjne z poprzednich lat? Sąd wciąż tego nie rozstrzygnął.
Wprawdzie już po sesji na większości uczelni, ale za pół roku kolejna, a potem następna i następna… Zapewne niejeden student, ucząc się do egzaminów, myślał o tym, że pomocna byłaby możliwość przyjrzenia się pytaniom egzaminacyjnym z poprzednich lat. A jeden student nawet o te pytania zawnioskował.
Więcej: https://siecobywatelska.pl/poprosimy-o-inny-zestaw-pytan/

#watchdogpolska #prawo #prawodoinformacji #ciagniemywladzezajezyk #studbaza #studia
  • 54
@kk87ko0: Dla studentów to ważne. I nie tylko. Dlaczego to w ogóle ważne Bartosz Wilk wylicza w artykule. Pytania z egzaminów

- dotyczą ściśle działalności podmiotu publicznego – wydziału,

- są związane z wykonywaniem zadania publicznego z zakresu szkolnictwa wyższego,

- są dokumentami, do których dostęp gwarantuje nam art. 61 ust. 2 Konstytucji RP,

- nie stanowią z pewnością „dokumentów wewnętrznych”, ponieważ są ściśle związane z funkcjonowaniem wydziału na zewnątrz, co
@#!$%@? u mnie nie dają chyba z obawy o wypłynięcie informacji, że kopiują pracę innych.

Dwa tygodnie temu sprawdzałem poprawność notatek w googlu i trafiłem na 500 slajdową prezentacje. Po krótkim przejrzeniu okazało się, że prezentacja mojej prowadzącej była kopią 1:1 tej z googla, nawet przykłady były te same, oczywiście jej nie udostępniła.
Sprawdziłem czy babeczka brała jakikolwiek udział w tworzeniu, bądź była obecna na tamtej politechnice ale nie znalazłem takich informacji
@Watchdog_Polska: Na 70% przedmiotów na egzaminach jest przynajmniej cześć pytań z lat wcześniejszych. U mnie na uczelni z gorszych problemów to jest np. częsty brak możliwości oglądania prac, bo wykładowca, a to po sesji urlop, a to konferencja, a to "co pan chce głupoty co pan nabazgrał obejrzeć?" itd.
Inny problem to kwestia poprawiania przedmiotu. Wiadomo, za pozwoleniem dziekana jak ktoś ma coś uwalone może iść dalej i w analogicznym semestrze
Chyba nie ma sensu dawać tych samych pytań co roku, bo studenci i tak jakimś sposobem w końcu je skopiują/zapiszą. A więc i tak trzeba co roku układać nowe pytania, a więc co za różnica, czy udostępni się stare czy nie. Najsensowniej chyba mieć pulę pytań/zagadnień, część której wykorzystywana jest na egzaminach + nowe pytania co roku.

U mnie na wydziale kolokwia/egzaminy były tak szczegółowe, że niemożliwością było ułożenie co roku kompletnie
@Watchdog_Polska Tak sobie od dłuższego czasu obserwuję czym wy się zajmujecie i właśnie doszedłem do wniosku, że głupotami. Ani to sprawy ważkie, ani ujawniające jakąś korupcję, czy inne przestępstwa. Nigdy nie prowadzi do zmian prawa, a przynajmniej jakichś istotnych. Nigdy nie otarło się to o jakieś nadstawianie karku. Zwykłe głupoty, bicie piany, szukanie sensacji rodem z gazety "Fakt" i szukanie atencji na portalu ze śmiesznymi obrazkami.
@Aleis: Jest taka część kadry, która strasznie nie lubi pokazywać prac, głównie dlatego, że proszą o to w znacznej większości bardzo słabi studenci na granicy zaliczenia, którzy będą się starali przekonać prowadzącego, żeby naciągnął pół punktu, kiedy w ich pracy naciągnięto już ze 3 punkty, a i tak z tego nie wyszedł dostateczny. Zawsze mi za nich głupio, bo to święte prawo studenta (uczelnia to nie urząd skarbowy, żeby powiedzieć, że
@Watchdog_Polska: U mnie na uczelni egzaminy z poprzednich lat sa ogolnie dostepne. Caly myk w tym, zeby ulozyc egzamin ktory bedzie sprawdzal wiedze, a nie przygotowanie do konkretnych pytan. I tak rok w rok sa podobne wyniki z egzaminow (srednia z egzaminu i odchylenie standardowe). Za to przynajmniej wiadomo czego oczekiwac po egzaminie, a nie pytania z dupy albo identyczne jak rok wczesniej.