Wpis z mikrobloga

Jak ja lubię #heheszki mojego kumpla... Jestem chyba jedyną (albo jedną z kilku) osobą, która rozumie jego poczucie humoru. Jego rodzice nie rozumieją, jego żona nie rozumie. Gość jest znanym w środowisku krytykiem muzyki klasycznej, więc wszyscy zakładają, że ma kij w dupie. Ale z niego jest śmieszek, tylko humor mocno abstrakcyjny :D.
Kumpel wczoraj poznał chłopaka siostry - okazało się, że ten pracuje w fabryce czekolady i zaczął brylować w towarzystwie: zarzucał ciekawostkami, a to z skąd ściągają kakaowca, a to jak się go obrabia... Uśmiechnięty, pewny siebie. Kumpel słucha i nic nie mówi, mija czas a gość cały czas rzuca nieznanymi czekoladowymi faktami. Mój kumpel nagle wstaje i mówi z totalną powagą, bez nutki ironii ani uśmiechu
- a wiesz jak powstał chocapic?
- eeeeee?
- pewien bogaty farmer miał fabrykę czekolady, pewnego dnia pękła rura i cała czekolada zalała pole przenicy. I tak powstał chocapic!
Mina chłopaka: jakby ducha zobaczył. I chyba myśli, że brat jego dziewczyny jest autystyczny...
  • 36