Jak ja lubię #heheszki mojego kumpla... Jestem chyba jedyną (albo jedną z kilku) osobą, która rozumie jego poczucie humoru. Jego rodzice nie rozumieją, jego żona nie rozumie. Gość jest znanym w środowisku krytykiem muzyki klasycznej, więc wszyscy zakładają, że ma kij w dupie. Ale z niego jest śmieszek, tylko humor mocno abstrakcyjny :D. Kumpel wczoraj poznał chłopaka siostry - okazało się, że ten pracuje w fabryce czekolady i zaczął brylować w towarzystwie: zarzucał ciekawostkami, a to z skąd ściągają kakaowca, a to jak się go obrabia... Uśmiechnięty, pewny siebie. Kumpel słucha i nic nie mówi, mija czas a gość cały czas rzuca nieznanymi czekoladowymi faktami. Mój kumpel nagle wstaje i mówi z totalną powagą, bez nutki ironii ani uśmiechu - a wiesz jak powstał chocapic? - eeeeee? - pewien bogaty farmer miał fabrykę czekolady, pewnego dnia pękła rura i cała czekolada zalała pole przenicy. I tak powstał chocapic! Mina chłopaka: jakby ducha zobaczył. I chyba myśli, że brat jego dziewczyny jest autystyczny...
@Kapitan-Planeta: Ludzi byli skonsternowani, bo to nie prawda. Kiedyś pasażerowie pewnego samolotu strasznie się zatruli jedzeniem serwowanym na pokładzie i zaczęli okupywać WC, w pewnym momencie przepełnił się zbiornik i kapitan kazał go opróżnić, całe gówno spadło na pobliskie pole pszenicy i puuuł tak powstał czokapik!
@Kapitan-Planeta: dla mnie spoko śmieszki, ale rzeczywiście, niektórzy mogą się tu dopatrywać Aspergera. Mieszkałem z takim gościem ponad 2 lata, dobry śmieszek ale czasem ogarnąć, o co mu chodziło to było panie złoty, gorsze jak kod enigmy. Niemniej, zdecydowanie bardziej wolę taki humor niż hehe beka pacz Mati, hop się za babe przebrał XDDD
@Kapitan-Planeta nie sluchaj się tych ekspertów z góry, żart bardzo spoko. Chodzi w końcu o nie sam tekst reklamy ale zabawne zestawienie przechwalskich wysrywów bolca siostry z czymś całkowicie odrealnionym lecz znanym. Koleś zauważył iż jego wiedza nie robi wrażenia i skrycie jest wyśmiewany bo każdy ma to w dupie dx
@Kapitan-Planeta: ja bym się śmiał. Ale teraz już wiem, dlaczego większość osób się na mnie dziwnie patrzy, jak mówię coś podobnego, mało kto czuje ten humor. Me
Kumpel wczoraj poznał chłopaka siostry - okazało się, że ten pracuje w fabryce czekolady i zaczął brylować w towarzystwie: zarzucał ciekawostkami, a to z skąd ściągają kakaowca, a to jak się go obrabia... Uśmiechnięty, pewny siebie. Kumpel słucha i nic nie mówi, mija czas a gość cały czas rzuca nieznanymi czekoladowymi faktami. Mój kumpel nagle wstaje i mówi z totalną powagą, bez nutki ironii ani uśmiechu
- a wiesz jak powstał chocapic?
- eeeeee?
- pewien bogaty farmer miał fabrykę czekolady, pewnego dnia pękła rura i cała czekolada zalała pole przenicy. I tak powstał chocapic!
Mina chłopaka: jakby ducha zobaczył. I chyba myśli, że brat jego dziewczyny jest autystyczny...
Serio to żart na poziomie pijanego wujka na imieninach. Już wolę ciekawostki o czekoladzie, przynajmniej coś interesującego.
Niemniej, zdecydowanie bardziej wolę taki humor niż hehe beka pacz Mati, hop się za babe przebrał XDDD
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez moderatora
Lubie taki humor ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez autora
Ale smieszniej by bylo jakby wykuł na pamięć jakis werset z biblii i tez zaytowal go z dupy z mega powaznym tonem
Chodzi w końcu o nie sam tekst reklamy ale zabawne zestawienie przechwalskich wysrywów bolca siostry z czymś całkowicie odrealnionym lecz znanym.
Koleś zauważył iż jego wiedza nie robi wrażenia i skrycie jest wyśmiewany bo każdy ma to w dupie dx