Wpis z mikrobloga

Na liczniku 1096 dni, stulejlista brzmi... czas na obiecany wpis o brutalnym blackpillu na mnie z dnia 10.02.2016r. Dużo osób ma dylemat czy trolluję czy rzeczywiście jestem tak #!$%@? - przypominam że mam karłowatość 168,5cm, polacki ryjec 1/10 i zakola, to mówi sano za siebie, myślę, że ten post rozjaśni Wam nieco Wasze niepewności.
Długo się zastanawiałem jak to opisać aby jak najlepiej to przedstawić. Opiszę w 3 częściach: sam blackpill, pierwsze miesiące po i współcześnie. Życzę miłej lektury, polecam kawę, lepiej się czyta.

1. Blackpill
Sama akcja toczyła się na przełomie stycznia i lutego 2016r. Tego dziesiątego usłyszałem doskonale znane mi "nie". Co tu duzo mówić - zakochałem się w #p0lka patrycja. Napisałem wiersz na 26 linijek, od razu uprzedzam że wytępiłem to całkowicie, kończył się słowami "I jedyne o czym marzę to chodzić z tobą za rękę zapatrzony w Ciebie ze świadomością, że mam kogoś przy sobie na tym świecie" - generalnie miałem jeszcze zbyt małą wiedzę żeby to napisać np. w stylu epoki romantyzmu czy jakoś bardzo artystycznie, napisałem to od serca. Chciałem ją zaprosic do kina a potem dać jej wiersz, no bo przecież przez neta to frajerstwo. Ale miała podobno duzo spraw na głowie wtedy, wiec wysłałem jej ten wiersz. Czemu wiersz? Uwazałem, że dla tak wyjatkowej osoby powinienem zrobić coś wiecej niż normik i "ej bo ja cie kocham" - tak więc zdecydowałem się na wiersz. Wczesniej jeszcze napisałem jej piosenkę, ale to tak dla koleżanki. Jestem pewny że nawet nie przeczytała w całości mojego wiersza. Tego dnia, mroźną lutową środę, o fodzinie 15:32 odpowiedziała mi. Powiedziała, że nie chce zniszczyć naszej przyjaźni przez coś więcej (nie układało się jej w zwiazkach wcześniej) - gdybym na tym zakończył to byłoby że postąpiła odpowiedzialnie a ja robię z igły widły. Te słowa były tylko perfidną przykrywką, bo 2 miesiące później chodziła z chadem pawełkiem 180cm morda kwadratowa 10/10. A na mniej i mój ból miała zawsze wywalone - tak jest bez zmian do dziś i będzie na pewno.

2. Pierwsze miesiące po blackpillu
Generalnie najbardziej depresyjny okres związany z opłakiwaniem jej to 8 miesięcy aż do października. W tym okresie miałem zaplanowaną próbę samobójczą, potem jak już opadły emocje to plan ucieczki. Nikt mnie nie rozumiał (nawet nie próbował) a normictwo gardziło moim bólem. To jeszcze był okres kiedy interesowałem sie piłką nożną - oglądałem mecze polskiej Ekstraklasy, obstawiałem polskie ligi. W 2017 roku wygrałem 1200zł. Także miałem jak zabic ten czas. No i tez cały czas grałem w polską dynamiczną grę MMORPG, w której mozna grać aż 6 profesjami, w tym wojownikiem. Własnie dzieki ludziom, których poznałem i z którymi grałem w tym czasie na 3 miesiące uwolniłem się od tego bólu - dzięki wspaniałej ekipie poczułem sie komuś potrzebny, poczułem przynależność, to był taki przebłysk. Ale na 3 miesiące, bo nasza ekipa się rozpadła i każdy poszedł w swoją stronę a ja miałem później 10-miesięczną przerwę od gry.

3. Blackpill współcześnie
Jak sie okazuje najbardziej brutalne są konsekwencjd blackpillu, a nie sam blackpill. Bo patrycja pokazała mi, że choćbym robił wielkie rzeczy to przez karłowatość 168,5cm, polacki ryjec 1/10 i zakola nigdy nie potrzymam za rękę, nigdy nie przytulę dziewczyny, nie będe miał ddziewczyny a potem żony dzieci i rodziny. W mniejszym stopniu teraz dokucza mi ból z jej powodu, ale za każdym razem gdy widzę szczęśliwych tulacych się normików w #licbaza albo gdy depresyjnym wzrokiem patrzę na różowe odwołuję sie do tego dnia, kiedy patrtcja pokazała mi, że w szeregu nie ma dla mnie miejsca, jestem śmieciem genetycznym. Dla mnie najbardziej uporczywym problemem jest wzrost, bo nie ma dla mnie większej pogardy jak patrzeć na ludzi z dołu, a na różowe to juz nawet nie wspomnę. Każdego dnia przemierzając swój stały szlak #!$%@? ze szkoły do domu ginę w morzu ludzi. Byłem z tym u dwóch "lekarzy". Jeden, otyły baron zawsze rysował siatkę i zaznaczał to 168,5cm mówiac że WSZYSTKO JEST W PORZĄDKU. Że ze 168,5cm znajdę dziewczynę, będę miał żonę dzieci i rodzinę, perspektywy zawodowe, no po prostu normalne życie bo tak jakiś idiotyczny niezaaktualizowany wykres sprzed 2000 roku pokazuje. Drugi "lekarz" stwierdził że na hormon wzrostu jest za późno. Natomiast żaden z tych "specjalistów" nie dał mi skierowania na podstawowe badanie czyli RTG nadgarstka celem oceny wieku kostnego.
Ciężko jest wstać z łóżka, kiedy wiadomo, że przez urodzenie się kaleką nic przyjemnego w życiu mnie nie czeka, a jedynie upokorzenia, ból i ponizanie. Jedyną osobą, dla której jeszcze prowadzę tę nędzną wegetacje jest moja mama - jej na mnie zależy, ona o mnie dba, tylko dla niej ciągnę to niekończące sie pasmo nieszczęść mojej wegetacji. Ojca mam toksycznego, który wyżywa się na mnie i mamie, dając tym wyraz swojego niezadowolenia. Co istotne, on zarabia 1k bo cytujac go "nie będzie j***ł", a mama utrzymuje nas bo zarabia 4k. Ja sobie też inaczej wyobrażałem swoje zycie, nie tak że nie będę miał po co wstawać z łóżka, a jedynie będę się motywował tym żeby iść do szkoły zdobywać wiedzę. Podobno jestem mądry, inteligentny, ambitny itd. Miałem 2 stypendia w gimnazjum pomimo głębokiej depresji. Chcę studiować medycynę, ale nie wierzę w to, że dorwę się na takie szczyty z takim #!$%@? i depresją. Każdy dzień to ciągnięcie na oparach, uparte dążenie do celu ale jednak powaznie utrudnione przez brak chęci do życia. Pasjonuję sie chemią.
Zawsze w trudnych chwilach wracam myslami do dzieciństwa. Kiedy każdego dnia budząc się widziałem babcię czytającą gazete w swoich kremowych okularach na fotelu, po czym szliśmy nakarmic kury. Wspólne gotowanie, wycinanke oczek szklanką na pierogi, wałkowanie ciasta na knedle. Kiedy babcia opowiadała opowieść o dziadu i babie huśtając mnie, nucąc piosenki, kkedy wspólnie chodziliśmy na stawy, do parku, kiedy wiozła mnie w wózeczku. Kiedy chodziliśmy na żurek do baru (mój ulubiony). Nic mi wtedy nie brakowało. Piekny czas który nigdy nie wróci, nie wiedziałem jeszcze że jestem kaleką który nie zazna podstawowych potrzeb ludzkich natury emocjonalnej. I przez karłowatość 168,5cm, polacki ryjec 1/10 i zakola ten czas został zatracony.
Ide lezec krzyżem. Dziekuje za to że jesteście i moge Wam o tym powiedzieć, a wy odczytacie. #p0lka patrycja teraz ma ferie i będzie jeździc od bolca do bolca, a ja będę leżał krzyzem, nie wstawał z łóżka itd. Oczywiącie nie pamieta, co zrobiła mi 3 lata temu, ale nawet jakby sie dowiedziała to i tak nie obchodziłoby ją to. Bo przecież to nie ją boli tylko mnie, wiec czym tu się przejmować!
#przegryw #stulejacontent #tfwnogf #logikarozowychpaskow #rozowepaski #oswiadczenie #pasta #depresja #zalesie #feels #gorzkiezale
  • 40
jak nie masz 20 lat jeszcze, to jedz duzo sera i białka ogolnie zdrowo i duzo snu po 10godzin minimum, urosniesz napewno z 2 cm albo wiecej :D

i tego #!$%@? nie da sie juz słuchac, ze jak ktos nie ma 180cm to nie porucha.... a prawda jest taka, ze wystarczy 8cm złota karta VISA i kazda jest twoja ! nawet jak będziesz gruby i niski to z odpowiednim kapitałem jestes wygryw
@kiedysbylemnormalny: dorgi cumplu, za przeproszeniem ale pier..sz, a co gorsze takim pisaniem obrażasz niskich ludzi. Sam mam 165 (w kapeluszu) i miałem żonę. Wzrost naprawdę w niczym nie przeszkadza. Nie ma co się łudzić co do miłości i wielkich uczuć na całe życie. Musisz zwrócić uwagę co jest Twoim celem w związku, a dodatkowo (i to jest ważniejsze) musisz zdać sobie sprawę jakie cele ma Twój cel (tzn. ewentualna partnerka). Może
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kiedysbylemnormalny: generalnie mam nadzieję, że to bait, ale jeśli jednak nie, to trzymaj się Mirku, bo będzie lepiej. Tylko proszę Cię, nie szukaj laski z nastawieniem na kasę, chyba, że to prostytutka ( ͡° ͜ʖ ͡°).

No cóż, brutalna prawda, nie ma czegoś takiego jak jakaś miłość, dla kobiet nie ma znaczenia, czy jesteś dobry, tylko czy jesteś przystojny/przy hajsie

@TestoDepot:
Dokładnie. Ale największym problemem jest, że młodego człowieka przez lata karmi się takimi banałami jak "prawdziwa miłość", takiemu człowiekowi wydaje się później, że miłość to jakaś mityczna siła, która łączy ludzi niezależnie od majątku czy wyglądu. Wszyscy wciskają takie gówno do głowy, seriale animowane, bajki, książki