Wpis z mikrobloga

Trochę mnie boli dupa jak słyszę o moich rowiesnikach że "X kupił mieszkanie" "o serio? Tak od razu po studiach? To nieźle się mu wiedzie..." A potem się okazuje że to rodzice kupili. I boli mnie trochę że ja się będę męczyć wynajmując przez jeszcze wiele lat bo mi nikt kasy nie da na mieszkanie.
Pytanie do tych ktorzy się sami dorobili mieszkania - w jakim wieku je kupiliście?

#zalesie #pytanie
  • 180
@bluberr: w jakimś stopniu jestem w stanie ten ból dupy zrozumieć, ale nie rozumiem wyrzutu w tych stwierdzeniach że komuś rodzice kupili mieszkanie. Ma się tego wstydzić czy jak? Czy ująć honorem, nie przyjąć i samemu zarobić?
Ja mieszkanie od rodziców dostałam i choć przez tego typu teksty czułam się z tym źle, tata wytłumaczył mi, że oni też od jednych i drugich dziadków po ślubie otrzymali sporą pomoc, przez co
32 lev. do robiłam się zdolności kredytowej. To nie zakup, to zgoda na niewolnictwo.


@Sikorka2017: Niczego się nie dorobiłaś. Gdybyś kupiła mieszkanie na kredyt to wiedziałabyś jak to wygląda i nie pisałabyś takich głupot dla poklasku gimnazjum.
@bluberr: nikt nie podaje największego czynnika - GDZIE kupiliscie to mieszkanie. Bo mnie tez bylo stać na zakup ze studenckich oszczędności mieszkania w jakiejś dziurze na podlasiu ( ͡° ͜ʖ ͡°), ale np. warszawka to już konkretny wydatek.

odpowiadając na pytanie krakow, 24 lata, dostalam od rodzicow. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@hazawwin: Każdy robi jak uważa, ale ja trochę nie rozumiem takiego rozwiązywania sprawy. Mam kredyt na mieszkanie na 30 lat i już teraz spokojnie mógłbym go nadpłacać tak, żeby spłacić w 6-8 kosztem wegetacji i dodatkowej pracy. Ale nie chcę. Spłacę sobie swoim tempem i ok, wyniesie mnie dużo więcej, ale tego nie poczuję tak bardzo na przestrzeni lat. W zamian mogę swoją młodość spędzić w sposób jaki chce. Mam czas
@GermanParis: Kompletnie bezsensowna analogia. Bank nigdy nie był w posiadaniu moich pieniędzy. Ta analogia miałaby rację bytu gdybym otrzymał jakieś konto z banku, z którego mógłbym sobie pobierać za darmo pieniądze bo tak. No i wtedy faktycznie bank by to finansował.
70% osób w moim wieku mówiących "Kupiłem mieszkanie" na pytanie o to jak długo zbierali na wkład własny / Jaki kredyt wzięli i na jak długo? - odpowiada - NO TEN TO JA CI NIE POMOGĘ, BO TEN, NIE BRAŁEM KREDYTU. Ja oczywiście nie odpuszczam tylko dopytuje - STAAAARY, W TAKIM WIEKU I JUŻ ZA GOTÓWKĘ KUPIŁEŚ, MIAŁEŚ JAKIŚ BIZNES UKRYTY? TOTKA WYGRAŁEŚ? - nieee, rodzice mi kupili.


@gzres: bo wiedza
Ja mieszkam w mieście, w którym najem wychodzi praktycznie tak samo drogo albo trochę taniej niż kredyt ( ͡º ͜ʖ͡º) Więc kompletnie nie warto kupować mieszkania,


@kiedysbedemialawillezbasenem: No właśnie w takiej sytuacji opłaca się wziąć kredyt. Po co płacić za wynajem, gdy za takie same pieniądze można spłacać swoje mieszkanie?
@zielonka-senpai: Ja jako przykład polactwa #!$%@? się do kłamstwa.

@Leilhani: Problem w tym, że ratę kredytu musisz płacić zawsze, przez kolejnych 20-30 lat. Co więcej, musisz mieć wkład własny, którego często osoby wynajmujące nie mają. To nie takie proste jak się wydaje :P
@gzres: W momencie wydawania pieniędzy nie jest stwierdzone czy je zwrócisz.

Bezsensowne jest czepianie się ludzi, którzy mówią „kupiłem mieszkanie” zamiast precyzyjnie podawać - korzystam z mieszkania, które było sfinansowane 30% ze środków własnych, 40% od rodziców i 30% kredytem.

To, ze ktoś ma zdolnych rodziców którzy pomogli mu finansowo jest powodem bardziej do dumy niż odwrotnie.

P.s. Sam zarobiłem na swoje mieszkania.
@gzres: > Problem w tym, że ratę kredytu musisz płacić zawsze, przez kolejnych 20-30 lat. Co więcej, musisz mieć wkład własny, którego często osoby wynajmujące nie mają. To nie takie proste jak się wydaje :P

Za wynajem też muszę płacić zawsze, bo inaczej gdzie miałabym mieszkać?
Dobrze wiem, czy jest to proste/trudne. Sama taki kredyt spłacam.
Dodatkowo nikt mnie nie wyrzuci z mieszkania na kredyt, a wynajmujący zawsze może stwierdzić, że
@GermanParis: #!$%@?łeś z analogią i teraz przeskakujesz dalej, no ale dobra, pójdę w to.

Czy Ty w ogóle czytasz co ja piszę?

Bezsensowne jest czepianie się ludzi, którzy mówią „kupiłem mieszkanie” zamiast precyzyjnie podawać - korzystam z mieszkania, które było sfinansowane 30% ze środków własnych, 40% od rodziców i 30% kredytem.


Czy to jest sytuacja, którą ja podałem za przykład? Czy o takiej sytuacji był mój komentarz? Czy może w moim
@szzzzzz: "w tak wysoko rozwiniętym kraju" :D ogólnie w europejskich krajach wysokorozwiniętych to jest nieosiągalne, wszyscy są na kredyt. W polsce nie jest najgorzej - jest szansa wyjechać na zachód, po jakimś czasie przyjechać i kupić dom za g o t ó w k ę! w szwajcarii to raczej takie coś jak wystartowanie przez osobę młodą bez niczego, nie jest już możliwe. mieszkanie 500k franków, domek koło miliona. Żeby dostać kredyt,