Wpis z mikrobloga

  • 560
Dziś, w drodze do pracy, znalazłem telefon. Huawei jakiś. Na środku ulicy leżał. Zmrożony konkretnie więc nawet nie włączałem.
Powoziłem go cały dzień w aucie żeby odtajał nieco.
Po włączeniu spytał o pin. Więc wyłączyłem go znów.
Jak wyjąłem kartę sim to włączył się normalnie.
Znalazłem w kontaktach "Mirek mąż" i zadzwoniłem.
Odebrał Pan Mirek i po krótkim wypytaniu z mojej strony powiedziałem gdzie może go odebrać.
Po 15 minutach było po sprawie.
Pan Mirek nie musiał jechać po nowy telefon dla żony, a ja w dowód wdzięczności dostałem stówę #czujedobrzeczlowiek #truestory

  • 36
@Gronie: Kiedyś znalazłem telefon pod moim byłym technikum na parkingu gdzie ustawiłem się z ziomkiem. Nie był to smartfon (jeszcze wtedy ich nie było) więc odblokowałem, odszukałem w książce "Dom" i dzwonię. Odebrała kobieta i mówi, że to męża który wybrał się na wywiadówkę. To polazłem, odszukałem sale i go wywołałem. Stoimy na korytarzu, oddaje mu ten telefon i coś tam mówię, że masz pan szczęście bo jakby jakiś seba znalazł