Aktywne Wpisy
Plp_ +468
Ale jaja mirasy. Wchodzę sobie do wagoniku intercity, 1sza klasa, mój przedział jako jedyny w całym wagonie pusty, ustawiam sobie klimę i siadam jak panisko. Po pewnej chwili widzę że po korytarzu łażą dwie stare baby i dosłownie przystawiają mordy do szyb jak glonojady. Gdy doszły do mojego przedziału to jedna krzyknęła do drugiej
"Ho tutej Beatka, tutej jest miejsce!". Myśle sobie "no to się nacieszyłem tym pustym przedziałem". Nagle, jak nie
"Ho tutej Beatka, tutej jest miejsce!". Myśle sobie "no to się nacieszyłem tym pustym przedziałem". Nagle, jak nie
Tyrande +261
Miałam wczoraj dać koleżance dildosa w kształcie papieża, wzięłam na uczelnie i okazało się, że nie przyszła, bo leży na L4.
Musiałam kitrać, żeby z plecaka nie wypadło, bo byłby pszypał xD
Nie pytajcie skąd mam takie rzeczy, dla zainteresowanych dam kontakt do osoby, która ma takie durne pomysły i drukarke 3d.
#gownowpis #2137 #logikarozowychpaskow
Musiałam kitrać, żeby z plecaka nie wypadło, bo byłby pszypał xD
Nie pytajcie skąd mam takie rzeczy, dla zainteresowanych dam kontakt do osoby, która ma takie durne pomysły i drukarke 3d.
#gownowpis #2137 #logikarozowychpaskow
Bóg, zwierzęta i cierpienie
Czemu Bóg pozwala na cierpienie zwierząt? I nie chodzi mi o zwierzęta, które żyją teraz, bo przecież można powiedzieć, że zwierzęta istnieją dla ludzi, wiele cierpień jest im zadawanych przez ludzi, którzy mają wolną wolę i jak mówi biblia to grzech człowieka sprowadził cierpienie na zwierzęta. Jest to niejakie usprawiedliwienie ich udręk, więc pomińmy problem zwierząt, które współistnieją z ludźmi.
Teraz pomyślmy o zwierzętach, które istniały na długo przed pojawieniem się człowieka. Dinozaury chodziły po ziemi już około 200 milionów lat temu. Ich życie polegało na reprodukcji oraz rozszarpywaniu innych dinozaurów i jedzeniu ich (potem robiły to zwierzęta, które pojawiły się po dinozaurach). Przez niewyobrażalnie długi okres te wszystkie zwierzęta cierpiały z powodu bólu odniesionego w walkach, zimna, głodu, chorób (w tym nowotworów), płonęły w pożarach, zdychały z pragnienia. I po co? Przecież nie miało to żadnego najmniejszego sensu Nikt na tym nie zyskiwał, nikt moralnie lepszy dzięki temu się nie stał, zwierzęta nie trafiają do Nieba, więc to cierpienie nie zostanie im wynagrodzone. Czemu więc Bóg skazał wszystkie te zwierzęta na miliony lat bezsensownego cierpienia? Mógł przecież stworzyć świat bez epizodu setek milionów lat cierpienia zwierząt, które nie miało żadnego celu. Istnienie tych zwierząt nie miało żadnego znaczenia dla ludzi. I jak ma się to do bożego miłosierdzia?
Oczywiście można powiedzieć, że istniały jakieś powody, dla których tak się stało, ale... istnieje też prawdopodobieństwo, że nie było tych powodów. Nie jest to moją myśl, jak ktoś chce może przeczytać więcej w pracy pt. "Pain and Pleasure: An Evidental Problem for Thesis". Chciałem się tym podzielić, bo może ktoś interesuje się tematem ma coś do powiedzenia.
jedyne wyjaśnienie jakie spotkałem to mówiące coś o roli Szatana (Alvin Plantinga wspominał kiedyś o tym w kontekście ewolucji). Słabe to wyjaśnienie, ale jednocześnie najlepsze jakie ze strony chrześcijaństwa odnalazłem ("najlepsze", bo lepszego nie było, przynajmniej nie spotkałem).
Trzeba przyznać, że to zagadnienie jest bardzo rzadko poruszane w kontekście akceptacji przez chrześcijaństwo biologicznej ewolucji (argument ten pada częściej ze strony przeciwników ewolucji w dyskusjach z teistycznymi ewolucjonistami).
@C8H18: możesz przytoczyć cytat?
Co Ty możesz wiedzieć.
gdyby nie istniało cierpienie czym byłoby miłosierdzie?
Ten temat był poruszany przez Nietzschego. Myślenie, które sobą reprezentujesz to tak zwana "moralność niewolnika", czyli uznajesz za dobro to co przynosi rozkosz i odsuwa cierpienie, a za złe to co przynosi cierpienie. Przeciwstawna
@GlassOfJuice: Tak i ja się zgadzam. Natomiast ja pisałem o bezsensownym cierpieniu zwierząt, które istniały miliony lat przed pojawieniem się człowieka (zwróć proszę na to uwagę, bo jest to kluczowe). Nie piszę o cierpieniu ludzi. Dla zwierząt, o których wspomniałem wyżej powolna śmierć z wyziębienia
@GlassOfJuice: cóż ja przyjmuję za pewnik dowody naukowe, a one jasno mówią o tym od jak dawna istnieje Ziemia oraz od kiedy na Ziemi jest życie (w przybliżeniu). Jeśli masz w tej kwestii odmienne zdanie to raczej się nie dogadamy.
I też
@GlassOfJuice: Po co być silniejszym/lepszym?
@C8H18: Warto zadać sobie pytanie: skąd wiemy, że Bóg jest dobry, miłosierny, kochający? Nic na to nie wskazuje. Ani Stary Testament, gdzie
@KomosaBiala: Jak chcesz możesz żreć i żyć ( ͡° ͜ʖ ͡°) tak jak słodki kotek, tylko może zdarzyć się tak, że na kotka kiedyś wpadnie pitbull i wtedy znacznie lepiej byłoby mu być lwem. Przed kotem nikt
@GlassOfJuice: czyli ostatecznie chodzi o to, że silniejszemu łatwiej uniknąć cierpienia i osiągnąć szczęście, które wiąże się z byciem szanowanym?
Kotu dachowcu nie przetłumaczysz, że coś innego niż pełna micha jest dla niego lepsze ( ͡° ͜ʖ ͡°) Musi mieć w sercu
@GlassOfJuice: Po co pokonać więcej przeciwności? Czekam na konkretną odpowiedź.
Skąd przekonanie, że celem
@KomosaBiala: Czy ja gadam z 6-latkiem? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Prosisz o odpowiedź mieszczącą się w kocim rozumku. Ale spróbujmy zadać to pytanie z kontrapozycji: dlaczego nie ulec przeciwnościom? Żeby zamanifestować swoją siłę/wyższość która sama w sobie jest uzasadnieniem istnienia bo w przeciwnym wypadku zginiesz i słusznie.
Ogólnie to są pytania wokół sensu życia i nie da się
@GlassOfJuice: Zamanifestować komu i po co? Ja walczę z przeciwnościami, żeby nie cierpieć. A nie chcę cierpieć, bo tak mnie zaprogramowano.
@KomosaBiala: Pisałem już jak nie będziesz walczył z przeciwnościami to zginiesz. Po co istnieć? Nie odpowiem prościej niż do tej pory, zakładam, że jest w tym sens. Cierpienie jest nieodłączną częścią życia, bo dzięki pokonywaniu cierpienia życie się rozwija. Gdyby nie było cierpienia nie mielibyśmy kompasu i nie moglibyśmy powiedzieć, że lew jest lepszy od kota.
@GlassOfJuice: Czyli nie wiesz, po co starać się być lepszym. Nie wiesz, że faktycznie lepiej jest cierpieć i stać się silniejszym, niż czuć się dobrze i pozostać słabym. To tylko twoja intuicja.
Jeżeli przez Boga rozumiesz faceta z brodą to faktycznie może Go tu nie być.
@GlassOfJuice: A co znaczy "warto istnieć"? Że istnienie ma wartość. Co to jest wartość? Coś, co jest dla nas cenne. Co to znaczy, że coś jest dla nas cenne? To, że tego chcemy. Co to znaczy,