Wpis z mikrobloga

#religia #chrzescijanstwo #katolicyzm #rozkmina
Bóg, zwierzęta i cierpienie

Czemu Bóg pozwala na cierpienie zwierząt? I nie chodzi mi o zwierzęta, które żyją teraz, bo przecież można powiedzieć, że zwierzęta istnieją dla ludzi, wiele cierpień jest im zadawanych przez ludzi, którzy mają wolną wolę i jak mówi biblia to grzech człowieka sprowadził cierpienie na zwierzęta. Jest to niejakie usprawiedliwienie ich udręk, więc pomińmy problem zwierząt, które współistnieją z ludźmi.
Teraz pomyślmy o zwierzętach, które istniały na długo przed pojawieniem się człowieka. Dinozaury chodziły po ziemi już około 200 milionów lat temu. Ich życie polegało na reprodukcji oraz rozszarpywaniu innych dinozaurów i jedzeniu ich (potem robiły to zwierzęta, które pojawiły się po dinozaurach). Przez niewyobrażalnie długi okres te wszystkie zwierzęta cierpiały z powodu bólu odniesionego w walkach, zimna, głodu, chorób (w tym nowotworów), płonęły w pożarach, zdychały z pragnienia. I po co? Przecież nie miało to żadnego najmniejszego sensu Nikt na tym nie zyskiwał, nikt moralnie lepszy dzięki temu się nie stał, zwierzęta nie trafiają do Nieba, więc to cierpienie nie zostanie im wynagrodzone. Czemu więc Bóg skazał wszystkie te zwierzęta na miliony lat bezsensownego cierpienia? Mógł przecież stworzyć świat bez epizodu setek milionów lat cierpienia zwierząt, które nie miało żadnego celu. Istnienie tych zwierząt nie miało żadnego znaczenia dla ludzi. I jak ma się to do bożego miłosierdzia?
Oczywiście można powiedzieć, że istniały jakieś powody, dla których tak się stało, ale... istnieje też prawdopodobieństwo, że nie było tych powodów. Nie jest to moją myśl, jak ktoś chce może przeczytać więcej w pracy pt. "Pain and Pleasure: An Evidental Problem for Thesis". Chciałem się tym podzielić, bo może ktoś interesuje się tematem ma coś do powiedzenia.
  • 22
@KomosaBiala: Widzisz od czegoś zawsze trzeba zacząć, "istnienie" to causa sui, chociaż są takie teorie, że istniejemy tylko po to, żeby zwiększać entropię (https://www.youtube.com/watch?v=HxTnqKuNygE) Nawet w matematyce są takie rzeczy, które nie mają dowodu ani głębszego sensu niż bycie samo w sobie, ale to nie znaczy, że odrzucasz matematykę bo dobrze się sprawdza w praktyce. Tak samo z teorią o słuszności cierpienia nie ma głębszego korzenia, niż to, że stymuluje
Widzisz od czegoś zawsze trzeba zacząć, "istnienie" to causa sui, chociaż są takie teorie, że istniejemy tylko po to, żeby zwiększać entropię (https://www.youtube.com/watch?v=HxTnqKuNygE) Nawet w matematyce są takie rzeczy, które nie mają dowodu ani głębszego sensu niż bycie samo w sobie, ale to nie znaczy, że odrzucasz matematykę bo dobrze się sprawdza w praktyce. Tak samo z teorią o słuszności cierpienia nie ma głębszego korzenia, niż to, że stymuluje rozwój. Z