Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Moja dziewczyna nie ma motywacji do niczego

Hej, przychodzę do was z problemem jaki ma moja dziewczyna. Ja mam 21lvl, ona 20. Ja studia, ona ostatnia klasa technikum. Jesteśmy ze sobą razem już prawie rok, ale od pewnego czasu a szczególnie po dzisiejszej rozmowie stwierdziłem, że czas coś z tym zrobić. Moja dziewczyna nie ma motywacji do niczego. Nauka- nie widzi sensu, uprawianie sportu jakiegokolwiek (nawet ze mną)- nie widzi sensu. Trzymanie diety zaleconej przez lekarza a w przeciwnym wypadku operacja i długotrwałe skutki uboczne- nie widzi sensu. Pójście do pracy- nie widzi sensu, rozwój samej siebie- nie widzi sensu, znalezienie hobby, rozwijanie zainteresowań- nie widzi sensu. Czemu nie widzi sensu? Bo twierdzi, że i tak wszystko się #!$%@?, zepsuje, bo i tak wyjdzie źle. Bo i tak nikt tego nie doceni, nawet jak są efekty to po co jej te efekty, po co jej lepsza kondycja. Mówię jej, że sport poprawia samopoczucie, zdrowie, odporność etc., etc., A ona odpowiada: "No i co z tego, po co mi to". Podaje jej dziesiątki argumentów dlaczego warto coś robić a ona dalej swoje. Wiecie, miałbym #!$%@?, ale jest mi to bliska osoba. Nie chcę mieć takiej dziewczyny, szczególnie takiej leniwej. Ja sam nie jestem jakimś kołczem Majkiem czy innym celebrytom samorozwoju, ale rozwijam się. Studiuję dobry kierunek, uprawiam kolarstwo, interesuję się mechaniką samochodową, naprawiam już ludziom auta za pieniądze. Interesuję się finansami, giełdą, lubię spędzać wolny czas aktywnie, jakiś basen, bieganie, chodzenie po górach. Rozumiem, że jest zima i może się nie chcieć, ale no warto się chyba poruszać. Chciałem ją wyciągnąć na basen, raz, dwa razy w tygodniu, gdzie basen mamy pod nosem dosłownie, 10 minut drogi pieszo. Stwierdziła, że nie bo po co, po co jej lepsza kondycja, po co jej lepsze samopoczucie, lepiej w tym czasie spać.
Tak jak pisałem- nie chcę mieć takiej dziewczyny. Pierwsze co mi przychodzi na myśl to, żeby z nią zerwać póki nie jesteśmy bardzo zżyci ze sobą i szukać innej. Myślę przyszłościowo, chcę dziewczynę na dłużej, a z leniem siedzącym na dupie przed netflixem całymi dniami nie wytrzymam. Ale to by było zbyt proste ją rzucić, popadłbym w tą samą paranoje co ona. Ja widzę sens w tym, żeby ją zmienić.
Powiedzcie mi jak mogę jej pomóc? Jak ją zmotywować? Jest na utrzymaniu rodziców ja w większości zresztą też, no ale kiedyś trzeba wyjść na swoje i co, będzie mieszkać z rodzicami do starości? Jak jej wytłumaczyć, że warto zarabiać i oszczędzać pieniądze, że warto mieć hobby, że warto uprawiać sport, że warto się rozwijać po prostu. Każda jej odpowiedź to "po co, i tak nie wyjdzie, nie ma sensu, już próbowałam". Z rozmowy z nią wynika również, że lubi się określać jako "defetystka". Poradźcie coś ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#pytanie #zwiazki #logikarozowychpaskow #rozowepaski #depersja #psychologia #pomocy #corobic #motywacja #produktywnosc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 16
  • Odpowiedz
Mirko dostaje raka, zaraz napiszę co mam na myśli. > Ja widzę sens w tym, żeby ją zmienić. No właśnie to ty widzisz sens, ona nie, jak ktoś słusznie już zauważył mogą to być problemy natury psychicznej od jakiejś jesienno-zimowej chandry, przez zaburzenia nastroju po problemy z poczuciem wartości czy samooceną. Nie warto zgadywać, może jej po prostu wystarcza to co ma. Może jej narzucasz mnóstwo aktywności nawet nie celowo tylko jak
  • Odpowiedz
PospolitySeba: a co jeśli byś ją nastraszył, że z nią zerwiesz jak tak będzie się zachowywać? To czasem działa i motywuje.
Nie wiem, co innego - skoro jest pewna Twoich uczuć to po co ma się starać. Może spraw, by zaczęła być trochę zazdrosna. Albo powiedz jej, że idziesz uprawiać jakiś sport, ale ona nie może tam iść z Tobą. I serio nie pozwól jej, nie pytaj czy pójdzie i nie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Też miałam taki okres w swoim życiu. Byłam wtedy bardzo nieszczęśliwa, wszystko we mnie umierało w środku. Potrafiłam nie wyjść z domu przez tydzień. U mnie pomogło znalezienie tego, co chcę robić w życiu i... zerwanie z ówczesnym facetem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zakładając, że u Twojej dziewczyny źródłem problemów nie jesteś ty, proponowałabym jednak psychiatrę. Na lżejsze objawy ludzie dostają antydepresanty + tutaj w grę
  • Odpowiedz