Wpis z mikrobloga

11 stycznia- 4 dzień z 18stu. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Wowowow, #zniszcznieroba jeszcze nie umarło, chociaz juz powoli traci na i tak małym impecie, ale wiecie co, i tak cos sie dzieje w mojej glowie dobrego w tym kierunku. Jak tak sobie pomyślałam wczoraj w nocy o tym jaka kiedyś byłam, to i tak myślę ze spory postęp zrobiłam przez te paranaście lat, mniej lub bardziej udanej walki z #prokrastynacja. Kiedyś byłam pod tym kątem zupełnie nie do życia. Wierzcie mi. ()

Z drugiej strony to i tak nadal za mało i już dzieciaczkiem nie jestem, by klepac się po głowie za same dobre chęci. Chcę mieć dużo kasy w przyszłości, chcę realizować siebie i swoje ambicje więc muszę pracować ciężej, sumienniej i systematycznej, aby coś się z tego wielkiego wykluło.

Ale najpierw praca magisterska, ktorą oczywiście się wczoraj nie zajełam, ale to kwestia dużego zmęczenia i braku warunków, chociaż i tak czuję ze się głupio usprawiedliwiam. Właściwie jestem pewba, że tak jest. :/
Btw. na godzinę angielskiego starczyło mi sił, chociaż i tak się musiałam przymuszać. Było-było więc liczy się!

To eloha, może uda mi się chociaż ten styczeń dociągnąć do końca. ()