Właśnie dowiedziałem się od koleżanki, że 200zł na jedzenie dla studenta na 5 dni to jest mało (uwaga bez obiadów, obiadki za darmo) XD #logikarozowychpaskow #studbaza
@ZbrodniarzWojenny: U nas zależy co mamy w lodówce, na śniadanie czasem jajecznica, czasem parówki (te z mięsa oddzielanego mechanicznie omijam szerokim łukiem) lub frankfurterki (swoją drogą polecam frankfurterki z Kauflandu, bardzo dobre coś koło 10zł za opakowanie), czasem kanapki z szynką lub innymi pomidorami, akurat tych malinowych nie lubię, więc kupujemy zwykłe, zdarzają się płatki z mlekiem jak mamy zachciankę, tosty. Obiad jest pełny, w sensie pierwsze i drugie danie, jak
@AwionicznySwir: To jest wszystko kwestia organizacji i chęci. Jak sobie żyje solo to w 3/4 przypadków wolę sam sobie coś ugotować np pizze, makaron, leczo a jak jem na mieście to już naprawdę jak jestem do tego zmuszony albo idę ze znajomymi do knajpy jakiejś. A z kobietą to tak - obiadki, restauracje, śniadania, drinki, i to jest taka studnia bez dna - posiłek w knajpie dla jednej osoby to jest
Za 40 zl dziennie nie bedziesz miec zbilansowanej, bogatej w odpowiednie skladniki i swiezej diety.
@SzalonyFanMalysza: Co pan opowiadasz? Może to być trudniejsze, ale absolutnie możliwe. Tylko zazwyczaj się nie chce, bo śmieci są łatwo dostępne i szybkie.
@manjobanjo: też taką miałam, mówiła że "a #!$%@? do kosza jutro" chociaż to było dobre jedzenie. żal mi dupe ściskał i dużo rzeczy jadłam za nią żeby tylko nie wywalała XDD
@AwionicznySwir zależy jakie jedzenie, dobra szynka kosztuje. Najczęściej jak coś jest dobre to jest tego mało. Ryby są drogie. Tylko g#wno jedzenie jest tanie i jest tego dużo.
@AwionicznySwir mam wrażenie, że ludzie w Polsce żeby wyjść choć trochę wyżej poza swoją klasę społeczną wolą przyoszczedzić na jedzeniu byle kupić sobie jakieś dobro uważane obecnie za atrybut bogactwa typu najnowszego smartfona na raty. Jedzeniem się w końcu nie przyszpanuje ))¯_(ツ)_/¯ stąd potem biorą się tacy co chodzą wystrojeni niczym ruski mafiozo, a jedzą najtańszą margarynę z bieda chlebem i szynką ze szczura. (⌐͡■͜ʖ͡■
@AwionicznySwir: Pierwsze miesiące na studbazie również przeżywałem za 80-100 zł tygodniowo, ale patrząc z perspektywy czasu już nie chciałbym tak żyć. Wcale się jej nie dziwię, bo za stówkę to kupuje się śmieci, a nie jedzenie. Na zakupy składam się z różową 50/50 i spokojnie na tydzień wychodzi coś koło 125-150 zł na osobę, łącznie do 300 tygodniowo (nie liczę alkoholu ani słodyczy, bo te pijemy/jemy sporadycznie). Nie pochodzę z bogatej
#logikarozowychpaskow #studbaza
@Sijabka: No my mieszkamy we Wrocławiu i kupujemy w Lidlu i Kauflandzie, więc jakiejś dużej różnicy nie powinno być.
A z kobietą to tak - obiadki, restauracje, śniadania, drinki, i to jest taka studnia bez dna - posiłek w knajpie dla jednej osoby to jest
@SzalonyFanMalysza: Co pan opowiadasz? Może to być trudniejsze, ale absolutnie możliwe. Tylko zazwyczaj się nie chce, bo śmieci są łatwo dostępne i szybkie.
żal mi dupe ściskał i dużo rzeczy jadłam za nią żeby tylko nie wywalała XDD
Na zakupy składam się z różową 50/50 i spokojnie na tydzień wychodzi coś koło 125-150 zł na osobę, łącznie do 300 tygodniowo (nie liczę alkoholu ani słodyczy, bo te pijemy/jemy sporadycznie).
Nie pochodzę z bogatej