Wpis z mikrobloga

Moja #studbaza okazuje się być ekstremalnie #!$%@?, wyczuwam zero perspektyw, ale tak to jest jak podejmując decyzję o kierunku ma się te około 20 lat, marzy się o studiowaniu "z pasji".

Kończę licencjat na gównokierunku, czeka mnie przeprowadzka do Warszawy za pół roku, po studiach. Doświadczenie zawodowe ogranicza się do solidnego #!$%@? w Holandii czy oprowadzania ludzi po jakichś parkach/ciekawych miejscach (nie powiem co bo stalk xD). Także mizernie się to przedstawia.

Mam dziewczynę, w wolnych chwilach sporo czytam, grywam na ukulele (bo najprostszy instrument), uczę się szydełkować, bo odpręża mocno. Do tego gierki, próby pisania jakichś tekstów czy nałogowe spacery, słowem nudny niebieskipasek bez porządnych umiejętności. + Brak zapału by takowe zdobyć.

A więc mając te dwadzieścia pare lat, zmieniam otoczenie, zaczynam się sam utrzymywać w stolicy, a jako, że dziewczyna ma ciężkie studia (z kategorii tych, gdzie na uczelni siedzisz od rana do 20 każdego dnia tygodnia), finansowym filarem będę ja.

Jedzenie, mieszkanie, studia zaoczne... to będzie sporo kosztować.

Czuję, że nie podołam, bo gdzie przyjmą kolesia, który w tym wieku ma praktycznie zerowe doświadczenie zawodowe, studia dla debili i nic poza tym? xD Myślicie, że jest jakaś szansa żeby poprawić swoją sytuację w te pół roku, kiedy jeszcze jest licencjat do napisania?

#przegryw #studia #praca #pracbaza #problemypierwszegoswiata ##!$%@?
  • 14
@Wink: w barze czy kinie zawsze znajdziesz prace. Nie rozumiem natomiast dlaczego w wieku dwudziestu kilku lat miałbyś brać na utrzymanie kobietę, z którą nawet nie łączy Ciebie papier. Nie jest źle, znajomy skończył fizykę techniczną i pracuje w korpo, inna koleżanka jest absolwentką technikum i pracuje w start upie. Obu nie jest źle.
@Lonely_Mariusz: @zulka138: nie śmiejcie się bardzo proszę, ale turystyka historyczna. Uwielbiam historię, a w wakacje przed rozpoczęciem nauki pracowałem jako przewodnik i wybrałem, cóż, źle xD

@Yog-Sothoth: Korpo chyba nawet daje jakieś perspektywy, ale czy serio jest to tak dobra opcja? W sensie, dla osoby która naprawdę nigdy nie pracowała poważnie i dorosły świat jest dla niej zupełnie obcy?

@WyslijNaPwUlubionegoMema: Ona będzie pracować w weekendy, ale wciąż ciężar
@Wink znam ludzi którzy z zerowym doświadczeniem zaczynali w korpo i są tam teraz jacyś szefami działu czy cus ale akurat korpo było trochę z ich kierunkiem studiów związane
@WyslijNaPwUlubionegoMema: Wkurzeni nie są, raczej czują, że czas nas z gniazda wyrzucić, że to już pora odcięcia pępowiny. Chcemy w końcu zamieszkać w tym samym mieście, a jako, że ja kończę studia, mam możliwość przeniesienia się do niej. I to rodzi stres, całkowicie nowy początek, kiedy ludzie w moim wieku wokół mają stałą pracę, świetne zarobki...

@Yog-Sothoth: Jeśli się dostanę do korpo wygryzę takie osoby, cholernie szybko się uczę i
@Wink dopóki nie spróbujesz to się nie przekonasz a sama próba nic nie kosztuje a zdobędziesz doświadczenie jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna w poważnej firmie, zawsze coś.
@Yog-Sothoth: Może racja, odpuścić nie zamierzam choćbym miał się skompromitować. Kiedy istnieje cień szansy, że mnie zatrudnią, to będę aplikować, zawsze chciałem zobaczyć jak wygląda praca w korpo od środka

@goserverless: Przyznam, że radzę sobie dobrze z matematyką, chciałbym spróbować programowania, ale zawsze myślałem o nim jak o takiej niezobowiązującej umiejętności, którą kiedyś nabędę, ale nie wiążę z nią przyszłości. Nie ukrywam jednak, że zawsze chciałem, ale głupio się przyznać,
@Wink: programowanie to ciągła nauka nonstop, nie da się tego robic jako hobby, bo nic nie osiągniesz, praca w korporacjach wymaga ciągłego rozwoju, bo i rynek się zmienia, nie każdy się do tego nadaje,
ale ci co przetrwają mają łatwo,
ja jako student na sam start bez doświadczenia komercyjnego (ale umiejetnosci mialem) zarabialem prawie srednią krajową, a 9 miesięcy pozniej juz jej dwukrotnosc (po dwoch podwyzkach) no i tak się pnę