Moja #studbaza okazuje się być ekstremalnie #!$%@?, wyczuwam zero perspektyw, ale tak to jest jak podejmując decyzję o kierunku ma się te około 20 lat, marzy się o studiowaniu "z pasji".
Kończę licencjat na gównokierunku, czeka mnie przeprowadzka do Warszawy za pół roku, po studiach. Doświadczenie zawodowe ogranicza się do solidnego #!$%@? w Holandii czy oprowadzania ludzi po jakichś parkach/ciekawych miejscach (nie powiem co bo stalk xD). Także mizernie się to przedstawia.
Mam dziewczynę, w wolnych chwilach sporo czytam, grywam na ukulele (bo najprostszy instrument), uczę się szydełkować, bo odpręża mocno. Do tego gierki, próby pisania jakichś tekstów czy nałogowe spacery, słowem nudny niebieskipasek bez porządnych umiejętności. + Brak zapału by takowe zdobyć.
@Wink: programowanie to ciągła nauka nonstop, nie da się tego robic jako hobby, bo nic nie osiągniesz, praca w korporacjach wymaga ciągłego rozwoju, bo i rynek się zmienia, nie każdy się do tego nadaje, ale ci co przetrwają mają łatwo, ja jako student na sam start bez doświadczenia komercyjnego (ale umiejetnosci mialem) zarabialem prawie srednią krajową, a 9 miesięcy pozniej juz jej dwukrotnosc (po dwoch podwyzkach) no i tak się
Kończę licencjat na gównokierunku, czeka mnie przeprowadzka do Warszawy za pół roku, po studiach. Doświadczenie zawodowe ogranicza się do solidnego #!$%@? w Holandii czy oprowadzania ludzi po jakichś parkach/ciekawych miejscach (nie powiem co bo stalk xD). Także mizernie się to przedstawia.
Mam dziewczynę, w wolnych chwilach sporo czytam, grywam na ukulele (bo najprostszy instrument), uczę się szydełkować, bo odpręża mocno. Do tego gierki, próby pisania jakichś tekstów czy nałogowe spacery, słowem nudny niebieskipasek bez porządnych umiejętności. + Brak zapału by takowe zdobyć.
A
ale ci co przetrwają mają łatwo,
ja jako student na sam start bez doświadczenia komercyjnego (ale umiejetnosci mialem) zarabialem prawie srednią krajową, a 9 miesięcy pozniej juz jej dwukrotnosc (po dwoch podwyzkach) no i tak się