Wpis z mikrobloga

@killzone ojojoj, faktycznie, bo wiem, że w związku można się podzielić po równo obowiązkami.
Nie wiem czy przeczytałeś obydwa moje komentarze. Jeżeli tylko pierwszy, to przeczytaj też drugi. Jeżeli czytałeś obydwa i nadal uważasz, że zaraz chłopak się ze mną pożegna, bo oczekuję sprawiedliwości, to współczuję Twojej przyszłej lub obecnej dziewczynie.
@koles_bez_nicku: jeżeli dochodzicie do takiego podziału w wyniku konsensusu to spoko -Ty wnosisz do gospodarstwa duże pieniądze, to ona swoje zaangażowanie w prace domowe.
Jeżeli jednak dochodzicie do tego, bo powiesz do niej "Ty feministyczna #!$%@?, ja tu pracuje cienszko i piniądze ci daje, to gotuj mi i niech #!$%@? cie cokolwiek obchodzi" to współczuję. Póki co, Twoja kultura osobista sugeruje drugi typ "dialogu".
Gorzej w momencie w którym obowiązki względem chłopaka sprawiają, że masz mniej czasu dla siebie, na własny relaks czy samorozwój, a on przez nierówne rozłożenie obowiązków ma go pod dostatkiem.


@Achaa: ZAcznijmy od tego jak rozkładają się ich wydatki. Czy jest to 50/50?