Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Siema Mirki. Mam problemy sercowe (nie mylić z kardiologicznymi xD). Otóż na jesieni ub. roku poznałem #rozowypasek powiedzmy W na pewnej imprezie. Long story short, przyszedłem z innym różowym a skończyło się tak że większość dwudniowego party spędziłem z W. No wszystko fajnie, stwierdziłem że na spokojnie będę szedł w tą relację.Także po jakiś 4 dniach dodałem ją do znajomków na fejsie, później wiadomo inne socjalshity. I tak pomału bez ciśnienia sobie rozmawialiśmy. Z racji że jesteśmy ludźmi "nauki i pracy" to zanim udało się spotkać minął miesiąc od pierwszego spotkania. Zakładałem na spokojnie posiedzimy w knajpie z 2h później może jakiś drink z godzinkę i dobranoc... Spotkanie wypadło dobrze, zamiast planowych 3h zrobiło się 5h i w sumie tylko późna pora zmusiła nas do rozstania. Przy pożegnaniu wypaliłem coś w stylu
Ja -"Jestem egoistą"
W- "czemu?"
Ja- "Chcę powtórki ( ͡º ͜ʖ͡º)"
W oczywiście się chętnie zgodziła. Niemożliwością było na miejscu ustalić datę kolejnego spotkania (planowałem jakoś w następnym tygodniu) z racji, że W harmonogram pracy dostaje tylko na najbliższe kilka dni. Wszystko fajnie pięknie dzień przed otrzymaniem info odnośnie przyszłego tygodnia, zażartowałem że następnego dnia będzie molestowana o info z grafiku. W oczywiście hihihi, i rzuciła coś w stylu że chce się spotkać ze znajomymi na tygodniu. Na drugi dzień na pytanie jak sytuacja dostałem coś w stylu "Wspominałam Ci że mam też innych znajomych, chyba nie myślisz że będziemy się widywać co tydzień?" - no rozwaliło mnie to, wyparowałem aby "no spoko czaję"(czy coś równie cienkiego). No dla mnie sprawa jasna : nie dla przegrywa to dla Chada to. Dałem sobie spokój [pisaliśmy na jakieś gównotematy jeszcze jakoś z dwa dni później, potem messenger off], w międzyczasie sztucznie podtrzymywany był kontakt przez snapshit. No w okresie przedświątecznym stwierdziłem dobra, życzenia złożę na fb i koniec znajomości. Jak postanowiłem tak zrobiłem, życzenia złożone i cisza medialna wszędzie. Jakbym nie żył xD. No minął dzień, dwa, cztery cisza spokój. No i w piątek po świętach, snapchat brzęczy raz, drugi, trzeci... stwierdziłem że #!$%@?ę nawet nie odczytam ale jak to #przegryw chciałem zrobić screena z chatu dla kumpla - of course odpaliłem przypadkiem. No i znowu dzień po dniu wciąż się dzieje #!$%@? cud. Znów #!$%@? na snapie itd. :(
No i sam nie wiem co o tym myśleć teraz. Ziomeczki stwierdziły żebym napisał do niej na męsku co czuję i zakończył znajomość jak ma wywalone albo nie jest na tej samej stronie co ja. Nie wiem czy #!$%@? głupot na snapie (+snapstreaks, posiadanie tej buźki uśmiechniętej itp) to ma jakieś znaczenie dla tego rózowego czy to tylko jej się nudzi i tak spami. *Dla mnie mało znaczy taki kontakt na snapie, to takie sztuczne podtrzymywanie kontaktu.
Dodam że ja lvl 27 (photofeeler dał mi atrakcyjność 4.4/10 przy 2 x próbach koło 100) ona lvl 22 (no dla mnie wiadomo 10/10 ale tak racjonalnie to pewnie nie jeden Mirek dałby 7-8/10).
Także Mirki i Mirabelki proszę o udział w ankiecie, jeśli radzicie napisać co czuję to będę bardzo zobligowany jeśli w komentarzu podacie w jaki sposób byście to napisali. Pozdro.

#randkujzwykopem #anonimowemirkowyznania #rozowepaski #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #stulejacontent

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów

Co począć ?

  • Daj sobie siana 64.7% (77)
  • Orbituj, dłub i czekaj... 7.6% (9)
  • Napisz co czujesz 27.7% (33)

Oddanych głosów: 119

  • 8