Wpis z mikrobloga

Przemyślenia odnośnie #p0lka. Jeśli masz konto na #tinder i nie jesteś #klaudiusz:
* napisałeś "hej" - przegrałeś, bo tak zaczyna się 99% rozmów na tinderze
* zapytałeś co tam/jak ci mija dzień - przegrałeś, bo patrz punkt wyżej
* zapytałeś co tam w pracy - przegrałeś, bo przypomniałeś jej że musi pracować
* napisałeś że jesteś w pracy - przegrałeś, bo musisz pracować
itd itd

Osobiście to każde moje zaruchanie przez tinder to efekt dobrze i rozmyślnie zaplanowanych kłamstw, m.in. że jeżdżę na wakacje do egiptu, a zimę spędzam w portugalii bo ciepło itp itd, że zarabiam 15k miesięcznie i konsekwentne zlewanie laski.
Mimo że nic mi nie brakuje (oprócz ciemnej karnacji) to jeszcze nigdy laska nie napisała pierwsza (no zdarzało się, że pisały, ale takie 3/10). Nie musiałem też nigdy dużo płacić, bo zazwyczaj brałem je do parku na piwko z małpki. Kilkukrotnie nawet spotkanie kończyło się lodzikiem w parku :D (no ale warto zaznaczyć, że to się zdarza raz na 20 par)

Reasumując - babeczkom z tindera w głowach się #!$%@?ło i to zdrowo, ale to nie jest tylko ich wina, tylko też białorycerzyków które co krok przypominają im jakie nie są boskie no i durnej polityki, że kobieta ma prawo być piękna, młoda, bogata, a facet niech wydupca.
Szans na zmianę tej tendencji chyba póki co brak. Chyba, że putin znowu jebnie w donbasie i wyemigrują do nas wszystkie ukrainki.
  • 28
* napisałeś "hej" - przegrałeś, bo tak zaczyna się 99% rozmów na tinderze

* zapytałeś co tam/jak ci mija dzień - przegrałeś, bo patrz punkt wyżej

* zapytałeś co tam w pracy - przegrałeś, bo przypomniałeś jej że musi pracować

* napisałeś że jesteś w pracy - przegrałeś, bo musisz pracować

itd itd


@wielkijkonstraktroj: kurła to przegryw musi spędzić pół dnia na myśleniu jak fajnie zagadać tylko po to, aby zabawiać
@wielkijkonstraktroj: Wiesz ile my dziennie dostajemy wiadomości "hej co tam?jak sie masz/jak mija dzien"?
Zazwyczaj po paru takich wiadomościach to już mamy dość odpisywania na te same pytania.
Osobiście wolę konwersację z osobą, która od razu zaczęła z grubej rury albo ma wielki dystans lub podłapie temat.
@x82828: A ko mówi o zabawnych tekstach?
No, ale co ja mogę wiedzieć (ʘʘ)() przecież to wy jesteście #przegryw #stuleja i #stulejacontent i dla was każda Polka to #!$%@?, bo nie zwraca na was uwagi i pewnie szuka #chad
Żałosne to jest #!$%@? twojego typu: Dla takich, nie ma nic po środku. Jest albo śmiesznie albo nie. Albo walicie tekstem
@x82828: Loszki to może. W końcu knury je biorą kiedy chcą i jak chcą.
Z kobietami jest inaczej. Jeżeli masz taką mentalność, że o kobietach myślisz "loszki" to się nie dziw, że jesteś przegrywem.
@Antiselfist: No, ale jeżeli nie pisze tudzież nie odpisuje to...nie jest zainteresowana. Więc dlaczego ma starać się zainteresować kogoś, kto nie jest ciekawy dla niej??? I oczywiście jest za to obrażana.
@x82828: jak się obracasz w towarzystwie małp które zeszły z drzewa, to nic dziwnego że zachowujesz się jak one.
@Magdalie: To dlaczego nie piszecie pierwsze tylko wybieracie kto z 50 napisze coś co się najbardziej spodoba księżniczce? Może niech różowa napisze coś fajnego do niebieskiego, którym jest zainteresowana, a nie spam Chadów i normików w prawo a potem oczekiwanie kto bardziej zapajacuje. Wy nawet opisów nie czytacie, mam trochę par z laskami i żadna do mnie pierwsza nie pisze, a mam w opisie zachętę do tego.
@Antiselfist: My nie czytamy, czy typiary jakie pozostają w twoim kręgu zainteresowań?
Ja nigdy nie miałam problemów ze zdobywaniem facetów, ani w pociągach, ani w internecie, ani w tramwaju. Jak mnie jakiś niebieski zainteresował to do niego pisałam. Jest tyle samo dziewczyn co facetów, co to "nie piszą pierwsi".
To nie kwestia pajacowania, ale nie bycia takim samym jak pozostali.
"Mam w opisie zachętę do tego" znaczy typu "napisz, a na
@Magdalie: Zwróć uwagę na to, że znacząca większość różowych nie ma żadnych opisów albo są to opisy w roszczeniowym tonie typu "gdzie ci mężczyźni prawdziwi tacy". Mam nieco inną zachętę, po prostu jestem typem, którego pociąga kiedy kobieta wykazuje inicjatywę, i pokazuje, że zależy jej na kontakcie ze mną a nie jestem jednym z 50 szczurów w tym wyścigu o jej względy. Potem się okazuje, że laska zaprasza mnie do drogiej
@Antiselfist: Trochę mi się wierzyć nie chce, że widząc albo takie roszczeniowe opisy albo ich brak i podobną tonację wiadomości, decydujesz się na umówienie z taką.
A jak cię wykorzysta zapraszając do drogiej knajpy? Oczekuje, że zapłacisz czy ty płacisz w milczeniu?
@Magdalie: Od bardzo dawna nie znalazł się nikt z kim chciałbym się umówić z tindera. Ostatnio byłem na spotkaniu ponad 2 lata temu i przez 2 lata była ona moją dziewczyną. Zanim się umówiliśmy pisaliśmy ze sobą kilka miesięcy, przeciętna tinderówka nie odpisuje już na drugi dzień jeśli nie padnie jakieś zaproszenie. Co do wykorzystywania jedna laska mi kiedyś wprost napisała, że liczyła tylko na postawienie drinka w fajnym miejscu bo