Wpis z mikrobloga

Do 3 razy sztuka.
JA PIERNICZE MIRKI, PETARDA CZAJNICZEK

Źle napisałam w poprzednim poście i się przypie#doliliście jak zwykle. Może trochę zluzujcie i wyjmijcie kija z dupy, bo nikt was nie będzie na lubił.
Nie była w ciąży, tylko zapobiegawczo wzięła ten Ellaone, żeby potem jakiś murzyn jej nie wyskoczył z cipska - suprajs madafaka!!!

Zadzwoniłam do jej chłopaka, zadzwoniłam do jej ojca, do matki. Jak Malwiny nie ma, tak nie było...

DO CZASU!!
Słyszę pukanie do drzwi. (bo mi dzwonek nie działa i tylko wibruje ziuuuuuuubbb ziuuuuuuubbb) i kogo widzę?
MALWINA
Malwina cała zapłakana, drze na mnie ryja, że jej zepsułam święta, że to moja wina i że chłopak ją zdradził. A ja do niej mówię:

Hola, hola, ja mu tylko opie#doliłam, bo cię nie było, a ty gdzieś ty była??

Malwina z glutami do ziemi siada na krześle. Mówię, żeby uważała, bo to krzesło się rozwala. Właściciele skleili na kropelkę czy inny szajs(JAPIE#DOLE DREWNO NA KROPELKEXDDD) i jak jest większa waga to się rozpie#dala.
Przełknęła gila i mówi, że była w domu siostry i spała tam. Ma szczęście, że nie leżała w rowie, przecież zimno jest.

Przywiozła takie pudełko 10szt. wiejskich jaj i zwykłych sklepowych. Na ch#j ci te jajka, debilko? Omlet mi zrobisz? Wstała, podeszła do mnie, wyciągnęła jajo i rozbiła mi o głowę. No ja jebcze, będę mieć siniaka. To było okropne.

O TY SUK#O!!! Wypie#dalaj - zaczęłam się drżeć - ty poje#ana jesteś, jakim ku#wa prawem, ja już ci nigdy nie pomogę świnio z Czarnobyla!!!

Malwinę zatkało. Ten czajnik powiedziała, ten różowy, to ona mi kupi, bylebym już była spokojna. Mam się ogarnąć i pójść z nią na zakupy, ona mi kupi. A tu taki ch#j, mówię, że nigdzie nie idę, jesteś chora, weź wypie#dalaj, nie chcę już tego posranego czajnika. ;__;

Wyszła, może wróciła do swojego mieszkania. Ch#j mnie to, niech zdycha dzi#ka.

A najlepsze, że w tej Warszawce to tylko ma mnie. No rozumiecie, jest tak beznadziejna, że trzyma się jednej osoby i nie potrafi poznać nikogo innego. A jak się nadarzy okazja to pie#doli 3 po 3, że ten ktoś nie jest tak zajebisty jak ja.
Teraz tak sobie myślę, może ona mnie ku#wa faktycznie kocha?? Kiedyś po pijaku złapała mnie za rękę i obejmowała, klepała po dupie, ale myślałam, że to zgrywy, takie pitu pitu.

Ja nie wiem, słuchajcie, to nie ma sensu, to jest żałosne. To co ona wyrabia, no tego nawet nie da się opisać, tam trzeba być. Pierwszy raz mam styczność z takim człowiekiem. Boże, do czego ona jest jeszcze zdolna?

Możecie w to nie wierzyć. Nie ważne. Ja też jestem tutaj pokrzywdzona. Max Kolonko - mówię jak jest, w moderacja usuwa.

#historiakolezanki
  • 17