Wpis z mikrobloga

Moja mama rok temu w celu promowania rozwoju jednej z swoich córek na "dobra żonę" pozwoliła jej upiec cztery ciasta na wigilie. Mądre i tatek szczęśliwi bo mniej stania mają przy arach, młodsza siostra szczęśliwa bo może pokazać jak cudnie piecze.
Nocą przed Wigilią albo z rana w dzień Wigilii (nie pamiętam już), dzwoni do mnie zrozpaczona mama:
"StalowaFiguro, twoja siostra zrobiła cztery ciasta i wszystkie cztery to zakalce! Nawet SERNIK! Ratuuuuuuj".
I tym oto sposobem znalazłam się trzydzieści minut później, w jedynej otwartej w okolicy Żabce (nota bene strasznie przetrzebionej) i szukałam czemukolwiek bym mogła stworzyć cokolwiek xD Czułam się niczym alchemik próbujący stworzyć kamień filozoficzny nie wiedząc jak tego dokonać xD
Koniec końców zrobiłam babkę marmurkową, tarte z masą budyniowa i jabłecznik.
#pieczzwykopem #swieta
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Stalowa_Figura Ja nie zapomnę jak mnie po uszka wysłali... Kupiłem dzień przed Wigilia i wrzuciłem do zamrażarki. Przychodzi dzień Wigilii mame wyjmuje uszka a to tylko puste ciasto XD Wiesz jak ciężko 30 minut przed Wigilia znaleźć otwarty sklep? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Judasz_: Wiem. Tatek kiedyś, tuz przed wigilią, zauważył, że na stole brakuje ulubionej wody dziadka (a dziadek nic innego nie wypije). Obszedł całe osiedle, otwartego sklepu nie znalazł.
Swoja drogą, co za chory p---b sprzedaje uszka bez farszu w zapewne w cenie uszek z farszem?!
@pestis: A mom! W porównaniu z siostrą zaliczyłam szkolenie na "dobra żona"( ͡° ͜ʖ ͡°)
@ManiacTeam: Był
  • Odpowiedz