Aktywne Wpisy
framugabezdrzwi +585
to mi się podoba, o to chodzi
#powodz
#powodz
RwandyjskiFront +341
Ogólnie #straz to są jakieś cybrogi. 20 jakiś pod specjalizacji no wszystko zrobią. Masz zawał? Chłopie ogarniemy
Trza cię wyciągać z fury r--------j na drzewie? Pewnie.
Powódź na jakiś kajakach, nurkowanie, polatamy se jeszcze śmigłowcem i się z niego spuścimy (na liniach).
Zaufanie społeczne 90%+. Zazwyczaj po prostu mili, skromni i profesjonalni.
Czemu kazda służba mundurowa po prostu nie może taka być xD? Przecież od razu lepiej by się żyło w tym kraju
Trza cię wyciągać z fury r--------j na drzewie? Pewnie.
Powódź na jakiś kajakach, nurkowanie, polatamy se jeszcze śmigłowcem i się z niego spuścimy (na liniach).
Zaufanie społeczne 90%+. Zazwyczaj po prostu mili, skromni i profesjonalni.
Czemu kazda służba mundurowa po prostu nie może taka być xD? Przecież od razu lepiej by się żyło w tym kraju
Jestem z wykopem od dawna, jako obserwator niemal od początku, jako zarejestrowany użytkownik od 10 lat. Nie udzielam się zbytnio, czasem coś skomentuję, czasem zakopię/wykopię.
Natomiast obecnie mam problem i szukam porady. Moja żona istnieje na Instagramie i powoli pnie się do góry z tym, żeby być znaną (chce być modelką ciuchów, bo lubi pozować i lubi się przebierać). Publikuje zdjęcia, chodzi na sesje z fotografami (gdzie niejednokrotnie musimy za to płacić), przygotowuje się etc. Czasem występuje w ciuchach jakiejś marki (wtedy ona ich oznacza na zdjęciach/relacjach), ubiega się o to, żeby być ambasadorką marki etc.
Ale wczoraj zadziała się rzecz moim zdaniem karygodna. Mianowicie - jej zdjęcie, z jednej z sesji w ciuchach jednej firmy (ciuchy fitnessowe) zostało przez firmę pobrane z jej profilu, zmodyfikowane, a nastepnie wrzucone do relacji tejże firmy jako niby reklama na blackfriday nawet bez po prostu oznaczenia jej na tej relacji (zwyczajowo tak się robi "repost" na Instagramie, ale raczej nie w celach marketingowych takich stricte - osobiście uważam, że jak ktoś na moich zdjęciach chce zarobić, to ja też zarobić na tym powinienem).
Po naszej interwencji, relacja z jej udziałem została usunięta, natomiast odpowiedź z firmy była następująca:
"Oj wybacz musielismy dodać szybko to zdjecie a bardzo nam sie podobało, przepraszamy za brak oznacznika"
plus
"Jesli nie masz nic przeciwko to chętnie użyjemy tego zdjecia z oznacznikami ponownie a w ramach przeprosin chętnie Ci cos wyślemy :)" (pisownia oryginalna).
Jak dla mnie, idąc ich tropem rozumowania, to mogę iść do ich sklepu/magazynu, wziąć co mi się "bardzo podoba" i tylko przeprosić za brak zapłaty.
Potrzebuję porady, co byście z tym zrobili? Już czytałem artykuły prawne i teraz pytanie - jak bardzo byście się wkur**li, gdyby ktoś wam coś takiego zrobił i jak byście dochodzili swoich racji? Od razu prawnik, czy na dzień dobry polubowne załatwienie sprawy? I nadmieniam, iż "chętnie Ci cos wyślemy" (czyli zapewne jakiś gift za 50, może 100 zł) nas nie satysfakcjonuje.
#blackfriday #afera #januszebiznesu #januszemarketingu
Co do pokazywania gołego tyłka - po pierwsze nie jest taki goły :P po drugie - ma się dziewczę czym pochwalić to dlaczego nie? To nie mój problem, że ktoś się będzie napalał na jej fotki tylko raczej tego, co się napala.
@wakiter: Jeżeli masz udokumentowane publiczne udostępnienie zdjęcia bez waszej zgody, niech fotograf wyśle im fakturę na dużą kwotę. Zapewne nie zapłacą, ale wtedy będzie otwarta droga do podjęcia dalszych kroków.
"Co do pokazywania gołego tyłka - po pierwsze nie jest taki goły :P po drugie - ma się dziewczę czym pochwalić to dlaczego nie? To nie mój problem, że ktoś się będzie napalał na jej fotki tylko raczej tego, co