Wpis z mikrobloga

Witam

Odnosząc się do wpisu https://www.wykop.pl/wpis/36523661/stworzylem-gre-karciana-bardzo-rozbudowana-i-wciag/ Mój tag #niebezpiecznestworzeniagame obserwuję już 25 osób. Dziś pora na jedenastą kartę. Nie będzie to taka typowa karta, gdyż jej statystyki są dość nietypowe i mogą się zmieniać. Ostatnio dużo osób (W sumie to nikt) prosiło mnie o jakieś anegdotki dotyczące poszczególnych zwierząt i moich wielkich wypraw, w celu poznania ich. Odnośnie nietoperza, bo o nim dziś mowa mam jedną ciekawą... Mianowicie, rzecz miała miejsce na terenie południowej Afryki, kiedy to wraz z moim Afrykańskim przyjacielem Mokgweetsi Masisi (pozdrawiam Cię kolego, wiem ze to czytasz) przemierzaliśmy ogromne jaskinie pełne wielu stworzeń chcących nas zabić. Po trzech godzinach podróży i zużyciu 3 butli z tlenem, jakoś po pokonaniu 5 kilometrów przerażających jaskiń, trafiliśmy na ten poszukiwany przez nas okaz nietoperza. Wisiał dumne głową do dołu i oddawał na siebie swój mocz, była całkowita cisza, słychać było jedynie kapanie moczu o podłoże. Mój serdeczny kolega wyciągnął aparat fotograficzny w celu uchwycenia tego okazu... zanim zdążyłem mu powiedzieć, że to niebezpieczne ten zrobił zdjęcie z lampą błyskową, co rozdrażniło potężnego nietoperza. Usłyszeliśmy tylko przeraźliwe KRAKRAKRA i wiedzieliśmy ze pora na ucieczkę... Biegliśmy ponad godzinę bez przerwy, niestety w pewnym momencie Mokgweetsi się przewrócił i złamał nogę. Złamanie wyglądało tak, że odrazu wiedziałem co trzeba robić. Szybko naplułem na ranę, ściągnąłem swój sweter i zawiązałem na złamaniu, żeby zatamować krew, po czym wziąłem go na barana i pobiegłem ku wyjściu. Niestety przez cały incydent straciliśmy wiele czasu, przez co potężny nietoperz zaczął nas doganiać, a KRAKRAKRA wydawało się być coraz bliżej. Nie dość, że przez to, że musiałem wziąć Mokgweetsiego na barana, musiałem zostawić butle z tlenem (na szczęście nauczyłem się w wojsku biegać kilometry na bezdechu więc dla mnie to nie stanowiło problemu) to w dodatku sweter którym zawiązałem ranę zaczął przepuszczać krew bo był dziergany dużymi oczkami. To nie poprawiło naszej sytuacji, gdyż wszystkie niebezpieczne stworzenia w jaskini to wyczuły i dostały furii. Już nie tylko gonił nas potężny nietoperz ale wiele innych stworzeń. Sytuacja robiła się coraz bardziej niebezpieczna, na szczęście po następnej godzinie biegu zobaczyłem światełko w tunelu. Uznałem że szybciej będzie jak przełożę Mokgweetsiego pod pachę (w młodości często chodziłem trzepać dywany sąsiadom wiec wiedziałem jak trzymać człowieka, żeby nie wypadł ) i to była bardzo dobra decyzja, gdyż polepszyłem tym naszą aerodynamikę i znacznie zwiększyłem prędkość biegu. Po kilku minutach byliśmy już na zewnątrz. Odetchneliśmy z ulgą, bo wiedzieliśmy, że żadne zwierzę nie wyjdzie poza granice jaskini. Mokgweetsi podziękował za wszystko i powiedział, że ma jedną prośbę. Złapał mnie za głowę, popatrzył prosto w oczy i rzekł: "jak zaczęliśmy uciekać, wypadł mi aparat z rąk, czy mógłbyś po niego wrócić?". Z racji tego, iż był to mój dobry przyjaciel bez zawahania wróciłem do jaskini, a Mokgweetsi wrócił na naszym słoniu do najbliższej wioski. Nie będę was zanudzał już dalej, bo na pewno czekacie z zapartych tchem na prezentację karty, a więc oto ona.

#humorobrazkowy #gry #grybezpradu #gryplanszowe #grykarciane #zwierzaczki #smiesznypiesek #heheszki #niebezpiecznestworzeniagame
CzkaFFka - Witam

Odnosząc się do wpisu https://www.wykop.pl/wpis/36523661/stworzyl...

źródło: comment_zkeuJLBV5nz4uCPURsXAd2Uqbi6kiAuA.jpg

Pobierz
  • 5