Wpis z mikrobloga

Najbardziej #!$%@?ąca rzecz na świecie. Wbijasz na jakaś imprezę, stoi gitara. Paru z Twoich znajomych wie że grasz. Idzie trochę alkoholu, więc jakiś Sebek z twojej ekipy mówi, żebyś coś zagrał. Oczywiście, Karynką się świecą już oczy, bo myślą że im zagrasz jakiegoś Eda Sheerana albo Beyonce XDD Cały pokój już skanduje Twoje imię, chcąc żebyś coś zagrał.
Patrzysz na tą gitarę, stoi taki typowy Cort czy Squier dla Janusza metalu fana Slipgniota i Guns 'N Roses. Do tego wzmacniacz 15W jakieś tranzystorowe gówno. #!$%@? jak to wgl może w jakiś sposób brzmieć, przecież będzie słychać tylko pierdzenie. Masz jeszcze bekę bo właściciel gitary kupił sobie do tego wzmacniacza Metalzona XDD (efekt gitarowy).
Siadasz do tej gitary, wszyscy się niecierpliwią i tracą zainteresowanie, bo przecież musisz nastroić to gunwowiosło i ustawić odpowiednie brzmienie na tym pierdzącym wzmacniaczu co zabiera Ci jakieś 10-15 min.
Dobra ustawione, brzmi jak pierwszy prototyp turbiny w BMW, ale grunt że dźwięki czysto wchodzą.
Siadasz i #!$%@? riffy metalowe, techniczne Necrophagista, przechodzisz do jakiegoś blacku żeby Karyny się trochę przestraszyły. Wchodzisz do thrashu, #!$%@?ć sobie trochę Slayera do beki. Po czym dajesz solo. Używasz jakiś dziwnych skal, pokazujesz jakieś co raz to nowe techniki. Robisz tapping, tremolo picking, sweepy, shreedujesz, że mało co palce Ci nie #!$%@?ą. Kończysz i patrzysz, że wszyscy gadają i mają Cię w dupie. Stracili zainteresowanie gdzieś przy strojeniu gitary.
Odkładasz wiosło na miejsce. Nagle taki Mariusz, król życia, typowy brudas i pancur bierze gitarę. Zaczyna grać Whisky.
Wszyscy zaczynają śpiewać. Loszki gapią się na niego i oblizują. Dodaje jeszcze jakiś riff z AC/DC.
"#!$%@? MARIUSZ ALE TY GRASZ ZAJEBISCIE", "NAUCZ MNIE", "JEZU ALE TY MASZ TALENT CHŁOPIE".

Idź na papierosa. Za Tobą wychodzi jakaś loszka. Nie przejmuj się anon. Kiedyś będziesz grać tak jak Mariusz.
#!$%@? z imprezy bo masz dosyć obcowania z mentalnymi stulejami.

#coolstory #truestory #heheszki #karyna #feels #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #pasta #muzyka
  • 34
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 205
@Emil1803: bo spragniony atencji autor myśli, że jak swój pseudointeligentny wysryw ubierze w tandetną stylizację internetowej przeklejki, to posypią się plusy. Tymczasem efekt jest odwrotny: otrzymujemy warkot pękniętego odbytu przegrywa, który musli że jest unikalny bo słucha gówno metalu, a nie popularnych na imprezach rzeczy, i myśli że zaimponuje tym ludziom, którzy metalu nie lubią, jednocześnie mając do nich pretensje że nie rzucają się na niego z podziwem.
  • Odpowiedz
@Haradrim piękne, bywałem na takich imprezach i bylem zawsze tym jedynym co szedł poklepać po plecach mówiąc by się nie przejmował bo kiedy zagra tak jak Mariusz

  • Odpowiedz
@ryhu: ale tu nie chodzi o to, że anon jest dumny, że słucha metalu, tylko, że poświęcił parę lat, żeby się nauczyć zaawansowanych technik gry ma gitarze, a ludzie nie potrafią tego docenić, bo nie gra popularnych riffów. Nie zrozumiałeś pasty nawet a już masz ból dupy
  • Odpowiedz
@Haradrim: Najgorszy to jest jakiś typek który z nikim nie rozmawia tylko siedzi cały czas przy kompie i puszcza jakąś swoją #!$%@?ą muzykę. Jak podejdziesz i puścisz coś normalnego swojego to za 20 sekund i tak wyłączy i włączy dalej swoje gówno. A w pewnym momencie podchodzi #!$%@? karyna drąc mordę "puść [jakieś totalne gówno na czasie]!" i to akurat leci całe bo typek się karynie wyłączyć boi.
  • Odpowiedz
ale tu nie chodzi o to, że anon jest dumny, że słucha metalu, tylko, że poświęcił parę lat, żeby się nauczyć zaawansowanych technik gry ma gitarze, a ludzie nie potrafią tego docenić, bo nie gra popularnych riffów.


@WykresFunkcji: Jak ktoś nie zna tej "skali zaawansowania", to jak ma mieć chociażby możliwość, żeby to docenić? Dla niego to dalej będzie "gra na gitarze", tutaj nie ma filozofii czy złej woli.
Ja
  • Odpowiedz
@WykresFunkcji: Nie do końca masz rację. Napiszę z własnego doświadczenia. Gdy spędzisz kilkanaście lat z instrumentem, to w pewnym momencie dochodzisz do fundamentalnego odkrycia: CZASAMI MNIEJ ZNACZY WIĘCEJ. Zazwyczaj swoją techniką popisują się ci zawodnicy, którzy - owszem miażdżą przysłowiowego Mariusza - ale sami mają przed sobą jeszcze daleką drogę do wirtuozerii.

Pamiętam swoje pierwsze zespoły. Zawsze chciałem być na wierzchu (jestem pianistą i saksofonistą). Zawsze chciałem się popisywać. Wrzucałem
  • Odpowiedz