Wpis z mikrobloga

Zastanawia mnie jedna rzecz.

Mam sporo znajomych pracujących za granicą / jako kierowcy ciężarówek.
Większość z nich zarabia lepiej niż ja, mimo iż skończyłem studia i sobie pracuję u w miarę renomowanego pracodawcy.
Ale wcale mnie to nie boli, więc proszę sobie darować "żal Ci dupę ściska", "jak chcesz to zmień pracę". Nie przeszkadza mi że somsiad ma lepiej ja :) . Po prostu nie bawiłoby mnie widzenie się ze znajomymi / rodziną i przedewszystkim moją dziewczyną raz na miesiąc - dwa i nie wyobrażam sobie siebie na 20 lat w takiej pracy. To nie dla mnie, lubię swoje życie.
No ale ja nie o tym.
Co robi 80% znajomych z zarobionym hajsem (pozostałe 20% wpadła i musi utrzymywać rodziny)?
Kupują sportowe fury za 40k xD Nie że jakiś wkład własny na mieszkanie, bo przecież z mamą się spoko mieszka, nie żaden kapitał żeby no nie wiem, założyć własny warzywniak (czy #!$%@? wie co). Z jednej strony wiadomo, jak nie teraz to kiedy... Ale mnóstwo dalszych czy bliższych znajomych z okolicznych tak inwestuje kasę, a ja tego nie mogę pojąć po prostu.

#przemysleniazdupy #praca #samochody (?) #emigracja
Pobierz
źródło: comment_HRgEF2RjGuU11chDYLd1UBMbWeAfe5qh.jpg
  • 46
@retlover: Odnoszę się do tego że zarabiając godnie w euro to 40k PLN oszczędności to wcale nie jest duża kwota, a ja pracując w Warszawie i zarabiając w miarę nieźle musiałem trochę poodkładać żeby tyle uciułać i mieć na wkład własny na kredyt.
Po prostu według mnie w pierwszej kolejności zabezpieczyłbym sobie jakieś inne potrzeby niż samochód do wyrywania małolat, ale to pewnie też wynika z tego że ja traktuję samochód
Po prostu według mnie w pierwszej kolejności zabezpieczyłbym sobie jakieś inne potrzeby niż samochód do wyrywania małolat, ale to pewnie też wynika z tego że ja traktuję samochód jako narzędzie z przemieszczania się z punktu A do B a nie jako przedłużenie penisa (od tego mam motocykl xD)


@Crock92: XD
Skąd wiesz, że ci ludzie nie są tak roztropni jak ty i nie zabezpieczają swojej przyszłości, tylko rozwalają na głupoty zarabiając
@retlover: Nie twierdzę że 100% nie zabezpiecza, ale sporo część wprost przyznaje że "kurła, jedziemy za tydzień a ja już wszystko #!$%@?łem". I myślę tu głównie o chłopakach którzy nie mieszkają na stałe za granicą, tylko pracują w jakiś budowlankach w systemie wyjazd do pracy za granicę na miesiąc / półtora, powrót na 2 tygodnie do domu i przejadanie zarobków.
Zakładam że jak ktoś sobie wyjechał na stałe to może to
@Crock92: to nie ma nic wspólnego z emigracją czy typem człowieka pt. "Seba". Dotyczy to wszystkich którzy obracają się lub aspirują do określonej grupy społecznej. Między Sebą a człowiekiem o wyższej pozycji różnica polega tylko na wartości zachcianki.

Czytałem kiedyś książkę (nie pamiętam nazwy) gdzie autorzy robili badania i doszli do wniosku, że przeciętnie nauczyciel w USA może zgromadzić większe bogactwo niż np. lekarz. Wynikało to np. z takiej rzeczy, że
@Crock92: ogólnie to też zależy od osoby. Mój kumpel kupił sobie opla corsę i za 6 miesięcy kupuje mieszkanie własnościowe, a ma dopiero 24 lata xD. Nie każdy kierowca wydaje pieniądze na auta. W sumie jak w życiu. Każdy jest inny.
@Crock92: to jest taki stan umysłu. znam gościa co pojechał zagranicę i pierwsze co zrobił po powrocie to kupił auto. #!$%@?, że nie miał prawa jazdy, a w rozlatującej się chałupie nawet bieżącej wody xD