Wpis z mikrobloga

Mirek wynajmuje pokoje mieszkania studentom. POKOJE. A wykopki się plują, że nie wypada mu wchodzić bez zapowiedzi do części wspólnej mieszkania aby przygotować kolejny pokój pod wynajem. I się pytają czy tam mieszka. No kurde! Przecież niewynajęty pokój jest jego, oraz ma takie samo prawo dostępu do części wspólnych mieszkania jak każdy, który podpisał z nim umowę. Dlaczego ma mieć we własnym mieszkaniu mniejsze prawa od randomowego janusza, który może podpisać umowę na wolny pokój i będzie tam wchodził kiedy chce bez zapowiedzi. Musicie rozróżniać sytuację, w której wynajęty jest pokój, a w której wynajęte jest całe mieszkanie "na spółkę" kilku osobom od takiej, w którym wynajmujesz pokój z prawem dostępu do wyznaczonych części wspólnych. #wynajem #mieszkanie #wroclaw
  • 87
@p0mian: jesli pod koniec najmu przywroca do pierwotnego stanu to jawet zamki moga w drzwiach wymienic i opowi nic do tego, poza tym nie sadze zeby w umowie bylo ze wlasciciel moze wpadac kiedy chce bez zapowiedzi. Na standardowej umowie z neta jaka ostatnio podpisywalam bylo ze wlasciciel moze wpadac raz w miesiacu po uprzedniej zapowiedzi a to czy bedzie wczesniej to tylko moja dobra wola
@kj5: wiesz zgodnie z takim myśleniem to na przykład ja akurat mieszkam na wynajętym mieszkaniu od agencji pracy w Holandii i agencja zastrzegła sobie prawo wizytacji bez uprzedzenia akurat u mnie jest tak że robią to rozsądnie ale mimo wszystko i z tym się trzeba pogodzić
@p0mian: Ty tak na serio czy dalej z rodzicami mieszkasz i nie masz za bardzo pojecia o rzeczywitosci? Owszem Mirek jest wlascicielem ale osoby wynajmujace maja tez prawa. Wchodzenie do wynajetego mieszkania jest lamaniem art. 193 kodeksu karnego, nie wspominajac o tym, ze jest to najwyczajniej bezczelne. Chcesz wynajac wolny pokoj? Grzecznie zapytaj kiedy mozesz przyjsc albo poinformuj z wyprzedzeniem ze wpadniesz korzystajac z dodatkowego klucza jezeli nie maja nic przeciwko.
@p0mian: Co Ty pieprzysz? Normalnie w umowie nawet na pokój jest napisane ze właściciel ma UPRZEDZIĆ przed przyjściem i nie może bez zgody sobie sam otworzyć drzwi swoimi kluczami. Proste.
Przecież jakby było tak jak Ty mówisz to by sobie właściciel mógł sobie rozłożyć leżak w przedpokoju czy kuchni bo część wspólna i siedzieć całymi dniami. Tak to nie wygląda, skoro wynajmowali pokoje w mieszkaniu bez właściciela to on ma się
@p0mian Michal Szafranski wspominal o tym ze wlasnie wynajmujac na pokoje wlasciciel nadal ma prawo wejsc i korzystac z czesci wspolnej, gdzie przy wynajmie calego mieszkania sprawa nie jest wcale taka oczywista. Jak sie najemcy nie podoba moze zawsze isc gdzie indziej.
Dlaczego ma mieć we własnym mieszkaniu mniejsze prawa od randomowego janusza, który może podpisać umowę na wolny pokój i będzie tam wchodził kiedy chce bez zapowiedzi.


@p0mian: dlatego że w momencie podpisania umowy to przestaje być "jego własne mieszkanie" a zaczyna być "własność użytkowana przez innych ludzi" ¯\_(ツ)_/¯
@delo86: i on nie wynajmuje mieszkania tylko pokój w swoim mieszkaniu, w którym równie dobrze może nadal mieszkać - w wolnym pokoju. Jak byłem na studiach to często jakiś młody, który miał mieszkanie własnościowe część pokoi wynajmował - to co miał wchodzić oknem do siebie?
na umowie najmu jest jasno określone co stanowi przedmiot najmu, i w każdej umowie jaką widziałem jest napisane "najem pokoju + przestrzeni określonej jako część wspólna".


@kj5: Z części określanej jako "wspólna" ma prawo lokator korzystać, ale nie ma do niej wyłączności. Mam nadzieję, że to jest jasne.
umowa jest na pokój z dostępem do części wspólnej a nie na mieszkanie


@p0mian: po pierwsze nie wiesz na co jest umową bo OP jej nie wrzucał, po drugie nawet jeśli to idiotyzmem jest zakładanie, że lokatorzy nie będą normalnie korzystać z reszty - to tak jakbyś zaprosił na nocleg parkę znajomych po czym o 5 rano wpakował się im do pokoju bo to przecież twoja własność i "w czym problem"
@p0mian: jestes troche niepowazny i bede szczery, wspolczuje Twoim przyszlym lokatorom. Sam posiadam mieszkanie, ktore wynajmuje. Jak jedna dziewczyna sie wyprowadzila to nawet przez mysl mi nie przeszlo zeby wchodzic tam jak do siebie po to aby pokazac pokoj. Jest roznica pomiedzy tym ze wlasciciel rzeczywiscie mieszka w danym miejscu, a pozostale pokoje wynajmuje, a wchodzeniem do wynajmowanego mieszkania jak do siebie.
@p0mian: Kiedyś też wynajmowałem tylko pokój od zarządcy/właściciela i miałem w umowie zapis, że wizyty będą zapowiadane i zawsze tak było.

Dodatkowo tak jak wiele osób wspomniało, nie chodzi tylko o kwestie prawne, ale komfort mieszkania.
Po 1. zawsze wynajmujący dbał o to, że jak wynajmował studentom, to tylko studentom.
Po 2. Po jakimś czasie te osoby znasz, dogadujecie się, razem sprzątacie części wspólne, robicie zakupy, uprzedzasz, że znajomi wpadną wieczorem
@delo86: ja jeśli już to będę wynajmował mieszkanie a nie pokoje, więc wchodzić nie będę. Sam wynajmowałem pokój w domu u kogoś i właściciele pojawiali się w pustych pokojach lub częściach wspólnych jak przyjeżdżali do miasta i nikt o to problemu nie robił