Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
"Spotykam" się od ponad tygodnia z #rozowypasek moich marzeń, no niestety spotykam się w cudzysłowiu, bo na 9 możliwych spotkań 7 przełożyla...

Najprawdopodobniej wszystko rozwiąże sie na dniach, bądź tygodniach, jednak piszę to wyznanie pod wpływem emocji i bezradności po kojenym przelożonym spotkaniu. Chciałbym się dowiedzieć co o tym wszystkim na ten moment sądzicie, może miał ktoś podobne doświadczenia, może wylejecie mi wiadro zimnej wody na glowę lub wręcz przeciwnie - powinienem nie odpuszczać.

Mój rózowy pasek poznałem w wydziale IT w jednym z urzędów. Oboje mamy 20 lat, ja jestem tam na stażu, ona przeszła pozytywnie rekrutację i pracowała ze mną 2 miesiące (chcieli jej pokazać jak wygląda nasz dział, potem przenoszą ją gdzie indziej). Jako że to tylko staż, moja wiedza infrormatyczna ogranicza się na podpięciu kompa i paru innych podstawowych czynności, a szef przez większość czasu był na urlopie i chorobowym, mieliśmy mnóstwo czasu dla siebie, który wykorzystywaliśmy na oglądaniu filmików na YT, seriali, uczeniu się niemieckiego czy rozwiązywaniu quizów. Praktycznie w ogóle się nie nudziliśmy pomimo braku właściwej pracy. Dzień w dzień znajdowaliśmy nowe zajęcie. Ona oczarowała mnie od pierwszych dni swoją niezwykłą inteligencją. otwartością i oczywiście wyglądem, Nie jest to ani karyna, czy modelka z Instagrama, lecz bardziej szara myszka tylko super zadbana z własnym stylem.

Ja nie dawałem jej znaków, że mi się podoba, bo wydawało mi się że jest ponad moją ligą. W końcu ma świetną pracę i zarabia kupę kasy (w porównaniu do mnie ofc), ma bogatych rodziców, pełno znajomych, mieszka sama. A ja? Wprowadziłem się do tego miasta 2 lata temu z rodzicami, przez co nie mam tu aż tylu znajomych i nie znam zbyt wielu miejsc do spotkań (do tej pory praktycznie tylko ona wysuwała propozycje gdzie można wyjść). Ponadto nigdy nie miałem dziewczyny. Pomimo że czasem mi było smutno z tego powodu i odczuwałem przez to drobne kompleksy, nigdy nie byłem typowy #przegryw. Zawsze starałem się dbać o siebie, ubierać się modnie, mieć modną fryzurę. Miałem oczywiście kilka okazji bycia w #zwiazki, jednak w doborze partnerki nigdy nie kierowałem się instynkami plebejskimi #pdk, raczej celowałem w charakter i inteligencję. Oczywiście mój introwertyzm i drobna nieśmiałość wcale nie pomagały mi w poszukiwaniach. Ona z kolei miała przynajmniej jednego partnera, ale więcej nie wiem, bo nie chciałem, żeby ona się spytała o moje doświadczenia, choć pewnie się domyśla :P

Punktem kulminacyjnym był piątek tydzień temu kiedy zaprosiła mnie na imprezę do swoich znajomych, a ja #!$%@? wygadałem jej koleżancę, że mi się podoba, która potem przekazała to jej. Tak zostalismy parą.

I teraz sedno: pierwszy raz spotkaliśmy się oficjalnie w niedzielę. Wstępnie miała być sobota, ale przełożyła, choć wtedy nie widziałem problemu. Spotkanie było tak świetne (a przynajmniej w mojej opinii), że postanowiliśmy się spotkać w poniedziałek po pracy (ona miała cały tamten tydzień urlop). Niestety znów przełożyła, bo zwichnęła rękę i była u lekarza. No bywa. Zamiast tego mieliśmy się spotkać we wtorek... to również nie doszło do skutku, nawet nie wiem dlaczego. W środę się spotkaliśmy, ale nie długo, bo z kolei ja miałem ciężki dzień i nie miałem siły. W czwartek mieliśmy się znów spotkać, ale podobno jej matka była w szpitalu i nie mogła. W piątek byłem już trochę zły i nic nie proponowałem, ona też nie. Za to w sobotę i niedzielę ona sama zaproponowała spotkanie, jednak oba odwołała na 1h przed, bo miała jechać gdzieś z rodzicami. Ja już wtedy bardzo zły powiedziałem jej co o tym sądzę. Ona odpowiedzała, że bardzo przeprasza, że się to nie powtórzy, że jej na mnie zależy oraz tęski i chce mnie zobaczyć (to pisze praktycznie codziennie). Dodała, że jej relacje z rodzicami w ostatnim czasie nie są najlepsze i nie chce ich pogarszać, dlatego im nie odmówiła. Zamiast tego chciała się spotkać dzisiaj. Jednak na 1h przed zadzwoniła i powiedziała, że jest obecnie na mieście i wolałaby się spotkać jutro, ale na dłużej, lecz jeżeli bardzo mi zależy to możemy się spotkać również dzisiaj. Ja powiedziałem, że mi bardzo zależy to ona odparła, że ją głowa dziś boli i najchętniej to pojechałaby do domu. W tamtej chwili byłem o krok od powiedzenia jej, żeby się już nie fatygowała, bo dalsze spotkania nie mają sensu, ale się powstrzymałem, bo po prostu nie chcę żeby się to tak skończyło, na żadnej dziewczynie mi do tej pory tak nie zależało i chcę się łudzić, że to jedynie jej charakter i nie ma ochoty na zbyt częste spotkania, albo faktycznie ma problemy z którymi nie chce się dzielić... Jest to mój pierwszy związek, dla którego mógłbym wiele poświęcić. Myślałem że będziemy każdą wolną chwilę spędzać razem, a póki co jest to jedno wielkie rozczarowanie. 2h temu napisała mi wiadomość, ale nawet nie wiem czy mam ochotę z nią rozmawiać.

Co mam o tym sądzić Mirki? Z jednej strony sprawia wrażenie jakby jej zależało, jak piszemy i rozmawiamy, ale ciągłe miganie się od spotkań nie jest dla mnie normalne. Chciałbym poznać Waszą neutralną opinię na ten temat. Wiadomo, możemy tylko spekulować jak jest naprawdę, ale koniecznie musiałem się wygadać, a za bardzo nie mam komu.

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #niebieskiepaski #rozowepaski #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 17
@AnonimoweMirkoWyznania: nie osaczaj jej tak, nie dzwoń tyle, nie pisz, i ogarnij się (idź pobiegać lub smth). Jak Ci zależy to zachowaj to dla siebie a na zewnątrz zluzuj poślady! niech zatęskni sama i cierpliwie czekaj na spotkanie a może dostaniesz nagrodę za to, że musiałeś czekać?
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak każda kobieta lubi być zdobywana i lubi jak jej się udowadnia, że ci na niej zależy. Nie odpuszczaj, bo jesteś blisko. Pisz intensywnie, codziennie, same miłe słówka, nie zwalniaj. Jeszcze nie jest zdecydowana, bo nie wie czy ty tak na poważnie, ale staraj się dalej, bo widać, że już powoli ci ulega i wkrótce będzie twoja. Powodzenia!
@AnonimoweMirkoWyznania: Powiem tak, jakby dziewczyna miała na Ciebie ochote, to choćby skały srały by się z Tobą spotkała. Takim zachowaniem pokazujesz że ci zależy aż za bardzo a to #rozowepaski zniechęca. Prawdopodobnie dziewczyna nie wie czy chce z tobą być w takiej relacji lub nawet nie jest pewna innej gałęzi. Smutne ale...
@AnonimoweMirkoWyznania: sytuacja nie wygląda tak źle przynajmniej w mojej opinii. Nie lubię radzić ale najlepszym wyjściem jest tutaj się trochę zaciekawić sytuacją i bawić się nią, pierwsze relacje z dziewczynami właśnie takie są, takie dziecinne, pełne niepokoju i napięcia, zastanawiania się tego co ta osobą chcę co myśli itd. Większość z nas pewnie to przeżywała lub właśnie przezywa. Popatrz na wszystko co przeżywasz bez oceniania czy to jest dobre czy złe,
@AnonimoweMirkoWyznania: obiektywie to po przełożonych spotkaniach możesz wiedzieć gdzie jesteś u niej w hierarchii,za rodzicami dobrym humorem czy chwilą wolnego. Opcja następna jest taka że ma paru gości na boku i lawiruje między wami bo szuka najlepszego kandydata który spełni wszystkie oczekiwania.
Osobiście #!$%@? sukę co ja e ma czasu by mi godzin w tygodniu poświęcić. Ewentualnie pod chatę jej bym podjechał jak cię zaleje to #!$%@? i życie toczy się