Wpis z mikrobloga

W byciu osamotnionym przegrywem wcale najgorsze nie jest to, że nie masz się z kim r----ć - tak wiem, to dla was straszne i w ogóle nowina, ale to prawda. Zdacie sobie z tego sprawę kiedy przyjdzie wam ochota jechać na wakacje - nie macie za bardzo z kim, a samotne podróżowanie to żałosna opcja, plus oczywiście koszta. Zdacie sobie z tego sprawę kiedy przyjdzie wam kupować własne mieszkanie, którego opłacenie będzie kosztowalo więcej, bo nikt się wam nie dołoży i o które będziecie musieli dbać całkowicie sami. Nawet kiedy gdzieś wybierzecie się ze swoimi normalfagowymi znajomymi ciągle będziecie piątym kołem, bo większość gdzieś zabiera swoje różowe i muszą się raczej skupić żeby im było komfortowo. Wymieniać tak można długo.

Praktycznie każdy aspekt życia dostaje mocno po p-----e kiedy jesteś samotnym przegrywem, ale normiki i tak wam będą miały czasem czelność powiedzieć c--------e w stylu ciesz się, że jesteś sam, ja to mam tyyyyle kłopotów z moja różową/niebieskim ale jakoś NIGDY nie są sami i najdłuższej bez partnera byli może dwa tygodnie, oczywiście w depresji, ale już tam w kolejce czekał jakiś bolec albo p---a, bo takie jest normictwo. A ty przegrywie masz p--------e już zawsze, bo jesteś zbudowany przeciw oczekiwaniom społeczeństwa ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Wpis dodaje jeszcze raz bo chcialem dobrze otagować

#przegryw #stulejacontent #tfwnogf #s----------e #logikarozowychpaskow #zwiazki
Almostawizard - W byciu osamotnionym przegrywem wcale najgorsze nie jest to, że nie m...

źródło: comment_jW0gZJQec1F4mLZLNeB5R4Jlj5oACDAp.jpg

Pobierz
  • 44
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@niepanimaju podróżować samemu to dalej lipa, druga osoba potrafi poprawić każde doznanie.
Jesteś na wakacjach i podziwiasz widoki ale nie masz się tym zachwytem z kim podzielić. Ja nawet jak świetny film obejrzę sam to mam potem mentalną niestrawność bo nie mam z kim omówić tego filmu()
Na szczęście nie jestem sam i nie muszę się z tym męczyć.
  • Odpowiedz
@Almost_a_wizard: zgadzam się jeśli chodzi o podróżowanie. Mam ochotę zwiedzić świat, a nie mam z kim. Pieniędzy nie brakuje, ale towarzystwa które mogło by sobie pozwolić na wyjazdy już niestety tak.
  • Odpowiedz
Nienawidzę podróżować z kimś bo mało jest ludzi konkretnych z którymi to się z ogóle da zrobić. Różowe strzelają fochem jak nie dostają tego co chcą zamiast argumentować i proponować coś w zamian. Ma być tak jak ona chce i c--j. Wolę więc podróżować sam bo ja chce realnie coś zobaczyć a nie leżeć przy hotelowym basenie.

Jak kupujesz mieszkanie w mieście to zawsze możesz komuś wynająć pokój na własnych zasadach jak
  • Odpowiedz
@Almost_a_wizard: jak nie akceptujesz, nie kochasz, nie szanujesz siebie to jak ma to zrobić dla Ciebie ktoś inny? Jak epatujesz tą frustracją w każdego od pierwszego wejrzenia to nie ważne jak wyglądasz będziesz odpychał ludzi.
  • Odpowiedz
@Harnas294: Daruj sobie te teorie wzajemności i karmiczną sprawiedliwość, bo świat tak nie działa. Nigdzie poza tym miejscem nie epatuje tą frustracją, tylko w internecie mogę się skryć za maską żaby i napisać co mnie frustruje. Jeśli z takich rzeczy wyżale się normickim znajomym usłyszę co najwyżej no jakaś ci się na pewno w końcu trafi, trzeba próbować po raz dwusetny, bo u nich działa lol, czy może inną bzdurę,
  • Odpowiedz
@Almost_a_wizard: ale tak działają ludzie.
Z drugiej strony skoro dobrze ukrywasz swój przegryw to masz spore szanse jakieś ruchanie. To już całkiem dobry postęp. Teraz tylko znajdź taką która ma nieco empatii i samym tym że nie s-------i po jednym dniu odmieni Twoje życie.
  • Odpowiedz
Jak ja się w------m za każdym razem kiedy słyszę lub czytam to naucz się żyć sam ze sobą czy inne pokochaj siebie, bo druga osoba nie rozwiąże twoich problemów. Raz, że nie znasz moich problemów. A dwa - otóż to rozwiązałoby bardzo dużo moich problemów i zdecydowana większość ludzi która to p------i jednak była przez kogoś kochana lub akceptowana w jakimś stopniu. Posiadanie kogoś kto cię akceptuje i z kim prowadzisz jakieś życie robi kolosalnie wiele dla poczucia własnej wartości i ogólnego samopoczucia człowieka i nawet gdyby coś mi się nie udało to wiedziałbym czego oczekuje od innej osoby, więc za przeproszeniem p--------z truizmy po próżnicy, a raczej powtarzasz chujstwo po innych.


@Almost_a_wizard: To jest bardzo ciekawy wpis, bo mogę przyznać rację zarówno Tobie, jak i ludziom, których w tym wpisie krytykujesz ( ͡ ͜ʖ ͡) Tak, posiadanie kogoś, kto Cię akceptuje i wspiera w codziennym życiu to ogromna pomoc i wielki dar od losu. Z drugiej strony, chyba nie zdajesz sobie sprawy, jak wielu ludzi żyje w związkach, gdzie nie dostają wcale tej akceptacji i wsparcia? Szydzą z siebie nawzajem (często nawet publicznie), podcinają sobie nawzajem skrzydła, ze wsparciem też tak średnio na jeża bywa? Są ze sobą tylko z przyzwyczajenia / bo wspólny kredyt / bo dzieci?
Bycie w takim związku już nie robi takiej różnicy, a nawet bardziej zmęczy niż bycie solo. Ale z zewnątrz może to wyglądać różowo, bo przecież "on(a) przynajmniej ma kogoś (z kim może wspólnie spłacać kredyt hipoteczny ( ͡° ͜ʖ ͡°))"...

Rację mają więc również ci ludzie, którzy twierdzą, że druga połówka to nie wszystko, i powinieneś najpierw poukładać sobie w głowie, zanim zaczniesz w związek. Z tej prostej przyczyny, że druga połówka może wyssać z Ciebie pokłady tego, co masz, nie dając nic w zamian. Możesz ze związku wyjść w stanie gorszym niż jesteś teraz, zrujnowany finansowo i/lub psychicznie i/lub emocjonalnie... Lepiej naprawdę być solo niż być w toksycznym związku, chociaż oczywiście dużo lepiej
  • Odpowiedz
@Almost_a_wizard: tru, sam w byciu singlem dostrzegam minusy głównie czysto pragmatyczne (opłaty za mieszkanie, dzielenie obowiązków domowych, towarzyszka do jakichś wyjazdów). Ogólnie nie narzekam na brak znajomych, ale z wiekiem coraz trudniej się zsynchronizować z urlopami, weekendami itd. Zresztą jestem zdania, że najgorsza samotność to nie brak dziewczyny, tylko przyjaciół. Bo potem jest akcja, jak w Twoim wpisie : masz hajs, wygląd, sylwetkę, ale w sumie i tak po pracy
  • Odpowiedz
@Almost_a_wizard: Totalnie nie zgodzę się z tym, że podróżowanie samemu jest żałosne. Co w tym żałosnego? Jakie znowu koszta? Jak śpisz w wieloosobowych pokojach to zaraz poznajesz podobnych (samotnych) podróżników i możesz nałapać nowych znajomosci + spedzic super czas. Spanie w dormitory room jest zawsze tańsze niż dwuosobowy pokój na pół. No ale do tego najpierw trzeba być zadowolonym z życia i szczęśliwym, bo tak to faktycznie bieda, ale UWAGA
  • Odpowiedz
@Almost_a_wizard ma to rację do momentu kiedy sam lubisz być sam i nie chcesz się użerać, przy takim trybie życia masz parę+ koleżanek które z chęcią z Tobą gdzieś wyskoczą, zaproponujesz im wakacje to najczęściej dorzuca się do nich więc nie ma co dramatyzować. Pytanie czy chcesz się użerac i słuchać fochow co jakiś czas czy wracac do domu i mieć cisze i spokój.
  • Odpowiedz
@kev3: To nie jest jej zadanie, ale ja po prostu stwierdzam że normiki nie doceniają faktu, że posiadanie kogoś bliskiego kto cię akceptuje robi cuda dla twojej samooceny i ogólnej chęci życia. Jeśli jesteś po 25 roku życia i prawikiem opinia o tobie jest oczywista, bo to społeczeństwo jest zwierciadłem w którym się przeglądamy i to inni ludzie nadają nam wartości.

Do tego mnie samotny wyjazd gdzieś i spanie po
  • Odpowiedz