Wpis z mikrobloga

  • 2355
Bycie konduktorem to dla niektórych ciężki orzech do zgryzienia pod względem psychicznym. W tym miesiącu już trzy razy pociąg, którym jechałem (niekoniecznie na odcinku trasy, który obsługiwałem) trafił w człowieka.

Wiecie, różnie to z nimi jest. Często są to pijacy, czasem osoby chcące się zabić, a czasem ludzie, którzy zamyśleni idą przed siebie nie zwracając uwagi na otaczający ich świat. Kiedyś, przy jednej z takich osób - dziewczynie w okolicach mojego wieku rozmyślałem.

Dziewczyna zapatrzona w telefon postanowiła przejść przez tory, z słuchawkami ma uszach. Maszynista próbował wyhamować, ale w większości przypadków droga hamowania pociągu wynosi kilkaset lub ponad tysiąc metrów, więc niewiele mógł na to poradzić. Odrzuciło ją na kilkadziesiąt metrów, mimo zgonu na miejscu nie rozpadła się na kawałki ani nie została przemielona na flaki. Całe szczęście dla jej rodziny, bo takie osoby łatwiej się chowa.

Dziewczyna zapatrzona w telefon, jedna z wielu osób, które życie straciło na torach. Jednak gdy człowiek zaczyna myśleć o tym indywidualnym przypadku to różne rzeczy przychodzą mu do głowy. Być może pisała właśnie w tym momencie ze swoim chłopakiem? Może szykowała coś na zajęcia? A może pisała komentarz albo wpis na mirko, którego nigdy nie mieliśmy okazji zobaczyć? Taka typowa dziewczyna miała mamę, tatę dla których pewnie była całym życiem i rano wychodząc z domu - zresztą jak codzień - żegnali się licząc, że zobaczą się wieczorem. Może miała też na wykopie znajomych, którzy do dziś nie doczekali się odpowiedzi?

Możliwości jest mnóstwo tak samo jak osób, które straciły swoje życie w tym roku jak i poprzednim. A często to kierownik i konduktor (jeśli da radę) w tej pracy widzi po raz ostatni takie osoby.

Oczywiście mi nie trzeba tłumaczyć, że takich historii są tysiące dziennie, poza tym ja już przywykłem do takich widoków. Zarówno ofiar jak i ich rodzin, które przyjeżdżają na miejsce wypadków. Za to nie każdy jest w stanie udźwignąć to psychicznie jak fizycznie.

Jak zwykle musiałem wam coś nabazgrać z rana. Korzystając z okazji chciałem pozdrowić każdego konduktora i konduktorkę z wykopu, bo doszły mnie słuchy że mamy co najmniej kilka konduktorek i kilku konduktorów. Chętnie bym was poznał kochani ( ͡º ͜ʖ͡º).

Miłej Niedzieli wam życzę wykopki, a wy życzcie mi miłej pracy bez żadnych niespodzianek!


#sziszucontent #pkp #intercity
źródło: comment_kWkk9i5oUqeevdJgfoa5fLZjOxnAWaUt.jpg
  • 159
@24-Sto ten widzialem, ale to jeszcze inny.

@wypok_smieszne_obrazki tylko do Krakowa.

@efceka Maszynista to sie naoglada jadąc i oglądając pociąg po zderzeniu, a konduktor przy i tak musi pomóc kierownikwowi ogarnąć wszystko- od oględzin,przez pierwsza pomoc po ogarniecie podróżnych. wszystko zalezy od druzyny w danym momencie.

@fuuYeah mnie nikt nie obarczał, ja jestem tylko konduktorem. zresztą maszynisty też. nie widziałem by ktokolwiek w takim momencie szukał winnych jeszcze.
@wypok_smieszne_obrazki: juz ci tlumacze, ja raz tak zrobilem i zorientowalem sie jak przejechalem, jechalem rowerem, a dokladniej szosa, gdzie akurat na tym odcinku to jest istotne, patrzylem na droge, w sensie w dol omijajac dziury, dodatkowo sluchalem muzyki i gdy minalem rogatki to zalwazylem dopiero wtedy, ze mrugaja, a tam brak szlabanu, na szczescie pociag byl daleko

przeszly mnie ciarki

https://lh5.googleusercontent.com/-B7x-MoQ4ZPE/UGImP7dnTfI/AAAAAAAAA_Q/L345pr8NbQM/s640/DSCF1424_k.jpg

to zdjecie jest od drugiej strony gdzie dziury sa wieksze
@Shishu: albo ten: w j### warszawskiej olszynce grochowskiej te podłe ch#je już pięć razy zaczęli przetaczać pociąg gdy nasi ludzie pracowali przy klimatyzacji. Piotrek na kucaka musiał biec pod podwoziem, gdy Grzesiek cudem wyciągnął rękę jak pociąg ruszył. Ani żadnego ostrzeżenia ani nic, po prostu bezgłośnie pociąg rusza.
Ty myślisz nad idiotką co weszła pod rozpędzony pociąg a być może teraz w zajezdni kogoś poćwiartował pociąg tylko dlatego, że gdy pracował
@u8t3io3p: To nie jest żadne sensowne wytłumaczenie tylko po prostu głupota. Jak można jechać na rowerze i w ogóle przed siebie nie patrzeć? Rozumiem omijanie dziur, ale żeby w ogóle co jakiś czas nie zerknąć przed siebie (na tyle często żeby zauważyć przejazd kolejowy, bo przecież nie wyrasta nagle spod ziemi)? Na słuchawki i muzykę u rowerzystów to już w ogóle brak słów.
@Shishu Staraj się nie rozmyślać tak bo zwariujejesz, ja staram się traktować zwłoki jak przedmiot i w ogóle nie myśleć o tym że ktoś chwilę temu żył i miał plany na wieczór albo do kogoś jechał na spotkanie, najgorsze służby są z policjantami, którzy muszą się dowiedzieć wszystko o denacie, czy mial dzieci, gdzie pracuje, co robił w życiu i potem pół nocy myślą o tym. A najgorsze uczucie dla mnie to
@feketehajuno: a i gdyby kazdy tak patrzyl, jak sie akurat mnie czepiasz, to nie bylo by zadnych wypadkow, kolizji BO JAK MOZNA NIE ZAUWAZYC JEZDZAC SAMOCHODEM I MAJAC UPRAWNIENIA, KTORE TRZEBA ZDAC?

kijek ma zawsze dwa konce i nikt nie jest nie omylny, wystarczy silny wiatr przy predkosci 20-25 na rowerze i tez sie NIC NIE SLYSZY, bo tylko szumi w uszach

rozumiem, ze kierowca ma prawo zamyslic sie, a rowerzysta
@u8t3io3p: I gdzie ja pisałam, że kierowca może się zamyślić? Widzę, że już masz w głowie zakodowaną wojenkę między kierowcami, a rowerzystami, że od razu porównujesz. Zdradzę Ci sekret - na drodze uważać muszą WSZYSCY.
@wypok_smieszne_obrazki napisał, że nie rozumie jak można tak wleźć/wjechać na przejazd, czyli jak mniemam nie rozumie jak można być aż tak nieuważnym, a ty wyskakujesz z historyjką jak tak właśnie zrobiłeś jako tłumaczenie podając dziury w
@feketehajuno: w tamtym przypadku jest las więc zatrzymanie się przed rogatkami nic nie da bo i tak nie widać, czy coś jedzie czy nie

Co z tego, że staniesz przed jak i tak nic nie zobaczysz
Nie sprecyzowalem dokladnie, ale ja zorientowałem sie jak miałem rogatke przed przejazdem jeszcze ten metr czy dwa a nie po i obnizylem prędkość patrząc czy nic nie jedzie, a nie po całym przejezdzie. Chodzi mi
@Shishu był taki czas, że dość często jeździłem pociągami, bo dwa razy w tygodniu musiałem zrobić ponad 400 km trasę (w dwie strony oczywiście). Kilkukrotnie zdarzyło się że musieliśmy stać, bo "człowiek na torach", chociaż nie pod naszym pociągiem to jednak tory są jedne.

Raz jednak, a była noc, z resztą była to pozna jesień może nawet zimą, wiec ciemno było dość długo, przejeżdżaliśmy przez jakiś mostek gdzieś między Łodzią, a Kutnem.
@Shishu O, witamy kolegę w rzeczywistości śmierci, cierpienia i głupoty ludzkiej. Z własnego doseiadczenia jako ratownik powiem Ci, że nie ma co rozmyślać nad takimi sytuacjami, jabłko to jebło, na uj drążyć temat? Praca jest pracą, wypadki chodzą po ludziach, ale jakbyśmy mieli się zadręczać każdym wypadkiem to już dawno sami byśmy trafili do psychiatryka. Wiem, że łatwiej jest mi powiedzieć bo cierpienie i śmierć są dla mnie niemal codziennością w karetce,jednak
zupełnie nie ogarniam jak można wejść ot tak na tory, albo drogę nie patrząc co się dzieje ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@wypok_smieszne_obrazki: kiedyś dużo pracowałem i mało spałem przez co idąc miastem na chwilkę przełączałem na automat i raz przez to prawie wpadłem pod tira ( ͡° ʖ̯ ͡°)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 11
@feketehajuno: mistrzynią jest dla mnie pewna pani tak na oko 50 lat która przechodziła sobie przez przejazd kolejowy z zamkniętymi rogatkami. Ja siedziałem wtedy z bratem w samochodzie. Widzę, że baba rozgląda się w obie strony, a i tak idzie sobie bardzo powolutku na tory, a pociąg jest już w odległości około kilometra i maszynista już zaczął wyć syreną. Brat przez okno krzyczy na tę babe, ludzie tam stojący również, a