Wpis z mikrobloga

Jestem nauczycielem matematyki i fizyki w Oslo, w jednym z najsłabszych liceów w mieście. Sporo uczniów ma gigantyczne – niewyobrażalne wręcz dla osoby postronnej – braki w arytmetyce oraz algebrze, a także dyskalkuliczne problemy z rozumieniem liczb i podstawowych operacji matematycznych. Pracuję w tym zawodzie od prawie dziesięciu lat, więc wiele już widziałem, mało co mnie dziwi, zbudowałem sobie pokaźny repertuar dydaktycznych metod na każdą okazję. Ale od czasu do czasu wciąż „dowiaduję” się od uczniów czegoś nowego.

Tłumaczę na tablicy procenty i obliczanie procentowej różnicy. To alternatywna klasa maturalna; kierunek uzupełniający po zawodówce dla osób, które wybierają się na studia. Okazuje się, że samo pojęcie różnicy jawi się niektórym dość zagadkowo. Nie potrafią go intuicyjnie połączyć z odejmowaniem.
– Dobra – mówię – zacznijmy od czegoś prostego. Ty masz dwadzieścia lat, a twój brat piętnaście. O ile jesteś od niego starsza? – pytam uczennicę.
– O pięć – odpowiada niepewnie, po dłuższej chwili namysłu.
– Zgadza się. Więc różnica między wami wynosi pięć lat, prawda?
– No... tak.
– A jak policzyłaś, że pięć?
– Jak to jak?
– Dodawałaś, odejmowałaś, mnożyłaś czy dzieliłaś?
– Dodawałam!
– Jak to dodawałaś? – teraz to ja się zdziwiłem.
– Zaczęłam od piętnastu i dodawałem po jednym, aż doszłam do dwudziestu.

Co oczywiście ma sens i arytmetyczny, i logiczny, tylko zaburza trochę dydaktyczny flow...

Po lekcji chcę podzielić się z kolegami historią o uczennicy, która odejmuje dodając, ale uprzedził mnie historyk, który przejęty opowiada już o swoim gogicznym odkryciu:
– Oni w ogóle nie rozumieją związków przyczynowo-skutkowych, chronologię mają w zupełnej rozsypce! Pytam ich o przyczyny kryzysu finansowego w 1929 r. Jeden odpowiada z mądrą miną: „Druga wojna światowa!”, a pozostali kiwają z zadumą głowami. Drążymy temat i nagle wychodzi na jaw, że niektórzy sądzą, iż okres powojenny był przed międzywojniem.

#heheszki #szkola #matematyka #norwegia
  • 33
@eagleworm ale ja takie przykłady jak ty podałeś też automatycznie rozwiązuję dodając w pamięci xD

No bo jeżeli mówisz: masz 20 lat, a twój brat 15, to o ile jesteś starsza?

To chyba większość ludzi intuicyjnie powie, że dodawali. Bo jest STARSZA o te 5 lat, dodawała sobie do 15 lat brata tyle ile brakuje do jej 20. Gdybyś zapytał "O ile młodszy jest od ciebie brat?" to łatwiej by jej było
@eagleworm: Hmm. To mi przypomina jak moja babka od majcy postawiła mi ocenę niedostateczną za zadanie polegające na udowodnieniu, że 2/3>1/2. Rozrysowałem to geometrycznie dzieląc jedno koło na trzy części a drugie koło na dwie i zamalowałem 2/3 na pierwszym i 1/2 na drugim.
Nie spodziewajmy się, że będziemy produkować geniuszy albo przynajmniej ludzi z zestawem umiejętności skoro od zawsze nie uczymy a wbijamy metodą scholastyczną do głowy.
@Mikrotaur @whiteglove
Wiem, o co Wam chodzi, ale przecież napisałem, że to „oczywiście ma sens i arytmetyczny, i logiczny, tylko zaburza trochę dydaktyczny flow”. Rzecz w tym, że uczeń nie do końca rozumie pojęcie różnicy, nie utożsamia go z operacją odejmowania, i dlatego nie ogarnia obliczania różnicy w procentach – bo tego już nie zrobimy „dodając w pamięci do góry”. (Inna sprawa, że ten sam uczeń poproszony o odjęcie 20 od 1000
@pawel-niczyporek: To prawda, można spojrzeć na to w ten sposób. A można również spojrzeć na to w ten sposób, że w obliczu kryzysowej sytuacji, wywołanej moim błędem, byłem w stanie znaleźć kreatywne rozwiązanie, używając narzędzi które na tamtą chwilę miałem pod ręką. Można wstawić jedynkę za nieopanowanie materiału, ale jednocześnie powinienem dostać szóstkę za znalezienie szybkiego rozwiązania.
@rentonB: ale ty trafiłeś do klasy przygotowawczej gdzie uczyli cię języka, tak klasa zerowa. Tam się daje łatwe rzeczy żeby języka nauczyć. Na jaki potem kierunek poszedłeś? Natur?
@Czesterek: Ilu z nich zakończy ten kurs? Około połowy. W 2012 r. samej matematyki nie zdało ponad 50% uczniów. Wtedy kuratorium wzięło się ostro do roboty, zorganizowano szkolenia (dla nauczycieli), wzięto sytuację pod lupę. Zgodnie z zasadą, że pańskie oko konia tuczy, zdawalność matematyki w przeciągu 2-3 lat wzrosła do ok. 80%... ale ostatnio znowu wydaje się zniżkować, a nie zapominajmy, że poza matmą są jeszcze inne przedmioty.

Czy mają szansę