Wpis z mikrobloga

Dzień 17/365 - za wczoraj

Obsuwa, bo wczorajszy dzień w pracy był najgorszym od początku jak zacząłem pracować dla firmy i po powrocie nie miałem siły, ani ochoty wchodzić na Wykop. Zostałem zniszcony pod wieloma względami i kolejny raz coś "pękło", ale mimo wszystko jestem dobrej myśli, bo w końcu zebrałem się w sobie i bardzo ostro porozmawiałem z menadżerami na temat tego co się dzieje w naszym sklepie, a w szczególności na mojej popołudniowej zmianie. Przedstawiłem konkretne powody i sytuacje (ba, nawet przygotowałem plik Excel, żeby zobrazować pewien problem) i zaraz po rozmowie przystąpiłem do działania. Wprowadziłem w życie zmiany, które mają nieco ułatwić funkcjonowanie mojego shiftu w najbliższym tygodniu, bo nie mam zamiaru codziennie "zabijać" siebie i swojego teamu tylko dlatego, że menadżerowie gówno robią. Wchodzę nieco w odpowiedzialność menadżerów i nie wiem czy im się to spodoba, ale... nie obchodzi mnie to. Muszę zawalczyć o pewne sprawy, bo skończy się to tak, że nabawię się nerwicy o której pisałem, odejdę z pracy, albo ludzie z teamu powiedzą, że to #!$%@?ą i pójdą pracować gdzie indziej. Ciężko, baaardzo ciężko. Jestem wyczerpany fizycznie, psychicznie, nie mam żadnej motywacji do czegokolwiek, ale walczę, bo widzę, że w dłuższej perspektywie może mieć to dla mnie konkretne korzyści.

Sorki za kolejne wypociny na temat pracy, ale w związku z awansem, zdominowała ona całe moje życie. Chcę o tym pisać, żeby mieć za kilka tygodni porównanie i może uświadomić sobie, że ta walka trwa zbyt długo i trzeba pomyśleć o zmianie.

*

¬Czytanie: 17/90 - drugi raz z obsuwą, ale jest.
¬Kontrola finansów: 2,5/192h
¬Angielski: 0,5/672h

*

Duży projekt :
¬oszczędności (próg pierwszy) - done
¬wegetarianizm 6 miesięcy - done
¬ awans w pracy - done

#rozwojosobisty #motywacja #dyscyplina #wychodzimyzprzegrywu

#intothewildlife <---- mój tag ogólny
#jestemoffline <---- wkrótce :)
#mikrodziennik <<----- prowadzisz podobny dziennik lub chcesz zaczać? Dołącz do nas pod tym tagiem.
  • 2