Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

1 września 1939 r. Brytyjskie gazety informują o ataku Niemiec na Polskę. Zdjęcie jak zwykle Mikołaj Kaczmarek - Kolor Historii. Dzisiaj za to będzie coś smakowitego, bo właśnie zlecenie z Paryża. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tak! Dobrze myślicie! Dzisiaj będzie o rzekomej ''zdradzie'' Polski w 1939 r. Ten nazistowsko-komunistyczny mit ma się dobrze, zwłaszcza wśród pseudo-patriotów, którzy, najczęściej słabą polszczyzną, piszą o nim wraz z docinkami typu ''hehehe tchusze ulotki hehehe''.

Podstawą sojuszu Polski z Wlk. Brytanią i Francją były umowy. Z Francją umowę zawarto już w 1921 r. i odnowiono 19 maja 1939 r., z Wlk. Brytanią - 26 sierpnia 1939 r. Obie umowy zobowiązywały strony do udzielenia sobie wsparcia na wypadek ataku Niemiec. Francuska umowa przewidywała rozpoczęcie działań zaczepnych, a następnie ofensywę 15 dni po ogłoszeniu mobilizacji. Ofensywa nie miała ratować Polski, ani szturmować Berlina; miała odciążyć front, żeby Wojsko Polskie mogło się przegrupować i ruszyć do kontrataku. Polacy mieli kupić niezbędny czas. Generał Kutrzeba zakładał, że musi minąć 6-8 tygodni, by Polska odczuła efekty francuskiej ofensywy. Jednocześnie oba państwa zobowiązały się rozpocząć działania powietrzne.

Kiedy Niemcy uderzyli na Polskę, Francuzi ustalili datę rozpoczęcia mobilizacji na północ 2 IX. I nie, Francja w tym dniu (ani żadnym następnym) nie miała żadnych ''110 dywizji'' na granicy z Niemcami. Miała ich 12. Generalnie punkt o ofensywie był mrzonką - żadna armia nie była w 1939 r. w stanie przejść od mobilizacji do ofensywy w dwa tygodnie. Brytyjczycy zaś zobowiązali się do udzielenia pomocy - ale nie uściślono, o jaką pomoc chodzi. I nic dziwnego - pakt podpisano ''za pięć dwunasta'', a Albion nie miał żadnych sił do wysłania przeciw Niemcom. Korpus Ekspedycyjny dopiero się formował.

Wehrmacht zaś do wojny szykował się od dłuższego czasu i był doskonale przygotowany. Niemcy na zachodzie pozostawili Heeresgruppe ''C'' gen. von Leeba, liczącą 42 dywizje, z czego 23 obsadzały bezpośrednie linie obrony. 11 z nich należało do I fali mobilizacyjnej, czyli absolutnej elity Wehrmachtu. Na 9 dywizji obsadzających Linię Zygfryda 5 należało do I fali.

Skoro jesteśmy już przy Linii... w Polsce uporczywie ignoruje się słonia w menażerii niemieckiej obrony, czyli Linię Zygfryda. Licząca 15 560 obiektów wojskowych (z czego aż 3800 schronów artyleryjskich), osłonięta 150 tysiącami min była jedną z najpotężniejszych linii umocnień świata - przebijała ją tylko chyba Linia Maginota. Warto dodać, że pięć lat później, w 1944 r., mocno przestarzała i zdekompletowana Linia broniła się przed szturmami Amerykanów przez pół roku. Ponadto, Niemcy ''na dzień dobry'' na zachodzie mieli połowę swojego lotnictwa (2 z 4 Luftflotten), w tym gros elitarnych sił myśliwskich, a od 12.09 przerzucono tam kolejną. Niemcy dość szybko zaczęli przerzucać z Polski dywizje - do 16 września wycofano pięć, w tym elitarną 1. Dywizję Górską, mimo, że ta przygotowywała się do natarcia pod Lwowem.

Francuzi pierwotnie planowali uderzyć z terytorium Belgii, ale kraj ten nie zgodził się na przemarsz wojsk. Został więc jedynie atak bezpośrednio na Linię Zygfryda. Był to niezbyt dobry teren, niepozwalający wykorzystać czołgów i trudny do transportowania artylerii. Działania zaczepne rozpoczęto 7 września siłami 9 dywizji. Francuzi wdarli się na 8 km w głąb Niemiec i dotarli do głównej linii umocnień, wypychając Niemców w kilku zaciętych potyczkach. Walka trwała również w powietrzu - wbrew mitom, Alianci ulotki zrzucili tylko jeden raz - 3 września. Tego dnia rozpoczęto prawdziwe naloty. 4 września do nalotów na Cuxhaven, Dortmund i Wilhelmshaven rzucono 50 maszyn. Uszkodzono wtedy krążowniki ''Admiral Scheer'' i ''Emden''. Słabość brytyjskiego Bomber Command nie pozwalała na wiele więcej - Guy Gibson wspominał, że RAF nie był w ogóle przygotowany do walki. W ciągu trzech tygodni walk Alianci tracą w walkach nad Niemcami prawie 80 samolotów, Niemcy - 56.

Często-gęsto podnoszonym argumentem jest rzekomy protokół z Abbeville - tyle, że istnieją cztery wzajemnie wykluczające się wersje tegoż protokołu. Co więcej, w Abbeville gen. Gamelin, głównodowodzący armii francuskiej, podnosił konieczność udzielenia pomocy Polsce. 17 września trzy francuskie armie miały ostrzelać i spróbować przełamać Linię Zygfryda. Ale tego dnia do Polski wkroczyła Armia Czerwona, a rząd i Sztab Generalny przeszły do Rumunii. W Paryżu zrozumiano, że niemożliwe jest przeprowadzenie planu ofensywnego, zwłaszcza, że Wojsko Polskie poszło w rozsypkę i kampania przybrała postać wygaszania pojedynczych ognisk oporu.

Nikt w Londynie i Paryżu nie był przygotowany na to, że potężna polska armia pozwoli się tak szybko pobić. Po dobie Niemcy przełamali obronę graniczną, a po 9 dniach byli już pod Warszawą. 11 września Niemcy przełamali ostatnią nadzieję polskiej obrony - linię Narew-Wisła-San. Lotniska, które miały przyjmować francuskie bombowce i porty, mające przyjąć brytyjskie statki zostały utracone w ciągu tygodnia. Jedyne, co mogłoby ocalić Polaków w '39 to bomba atomowa rzucona na Berlin. Wraz z wehikułem czasu. Rzekoma ''zdrada'' stała się pożywką dla propagandy zarówno niemieckiej (słynne plakaty ''Anglio, twoje dzieło!'') i komunistycznej (choćby w przemówieniach Mołotowa).

Francuska ofensywa pochłonęła życie 2 tysięcy żołnierzy - tych ''tchórzliwych Francuzów'', którzy poszli umierać za Gdańsk...

Autor postu: II wojna światowa w kolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

1 września 1939 r. Brytyjskie gazety informują ...

źródło: comment_n4GvNM36vHIfZhervRe5oWg1KidRd8lA.jpg

Pobierz
  • 71
  • Odpowiedz
Brytyjczycy zaś zobowiązali się do udzielenia pomocy - ale nie uściślono, o jaką pomoc chodzi. I nic dziwnego - pakt podpisano ''za pięć dwunasta'', a Albion nie miał żadnych sił do wysłania przeciw Niemcom. Korpus Ekspedycyjny dopiero się formował.


@Mleko_O: Wlk. Brytania, by przeciągnąć Polskę na swoją stronę i kupić sobie czas na zbrojenia udzieliła Polsce gwarancji, które były guzik warte. Bo co komu po gwarancjach, skoro nie można ich
  • Odpowiedz
@Francisco_dAnconia tak działają sojusze. Wspólny interes z innymi państwami. Francuzi walczyli w swoim i wspólnym interesie. Żeby unieszkodliwić Niemców. Ty myślałeś że sojusz to jakaś przyjaźń i poza wojną plecie się wianki i wszyscy przychodzą do siebie na noc pograć w hirołsy?

Ja wiem, że ciężko się pogodzić, że wcale nie było tak kolorowo, ale ciężko mieć pretensje do innych krajów, że niedostatecznie się starali. To nie jest tak, że Polacy
  • Odpowiedz
Ty myślałeś że sojusz to jakaś przyjaźń


@widaczew: Gościu, czy Ty czytasz, co ja piszę? Stwierdzam tylko fakt, że walczyli we własnym interesie, który przypadkiem był zbieżny z naszym. I za cholerę nie szli umierać za Gdańsk, tylko się obsrali, że Niemcy w końcu przyjdą do nich. I nie mam o to żadnych pretensji, bo doskonale rozumiem, jak to działa.
Idź gdzie indziej ze swoimi projekcjami co kto myśli.
  • Odpowiedz
@Mleko_O:Odnośnie tej rzekomej zdrady zachodnich aliantów to wystarczy spojrzeć na nasze nieszczęsne granice oraz na Bałtyk jako taki, na który raczej nikt o zdrowych zmysłach by nie wysłał floty do polski bo cieśniny duńskie plus niemieckie lotnictwo , prawda jest taka że nie mieliśmy szans przez specyfikę tamtej rzeczypospolitej i jej problemów
  • Odpowiedz
  • 16
@Merytoryk Jak najbardziej tak samo jak przy porażce w '40 gdzie Belgowie nie chcieli wpuścić Francuzów by ci tam obronę przygotowali i gdy już wjazd Niemiec w Belgie stał się pewnikiem i wreszcie Belgowie wpuścili Francuzów to ci nie zdążyli zająć pozycji przez co Niemcom udało się praktycznie rozbić Francuzów jedną ofensywa odcinajaca ich siły od Francji.
  • Odpowiedz
@Mleko_O: Szkoda, że żadnych źródeł nie podajesz, bo ja mam takie, które dokładnie przeczą temu, co piszesz.

I nie, Francja w tym dniu (ani żadnym następnym) nie miała żadnych ''110 dywizji'' na granicy z Niemcami. Miała ich 12. Generalnie punkt o ofensywie był mrzonką - żadna armia nie była w 1939 r. w stanie przejść od mobilizacji do ofensywy w dwa tygodnie


@
  • Odpowiedz
Podstawą sojuszu Polski z Wlk. Brytanią i Francją były umowy. Z Francją umowę zawarto już w 1921 r. i odnowiono 19 maja 1939 r., z Wlk. Brytanią - 26 sierpnia 1939 r. Obie umowy zobowiązywały strony do udzielenia sobie wsparcia na wypadek ataku Niemiec


Zawsze się nad tym zastanawiałem ale teraz rozumiem że Francja i Wielka Brytania będąc "sojusznikami" Polski nie wypowiedziały wojny ZSRR po ich ataku na nasz kraj bo tego
  • Odpowiedz
Generał Kutrzeba zakładał, że musi minąć 6-8 tygodni, by Polska odczuła efekty francuskiej ofensywy.


@Mleko_O: A tu szok i niedowierzanie! Front załamał się po trzech dniach, armia poszła w rozsypkę po tygodniu.

@mieszko111
Nie mam pojęcia na co liczył rząd II RP, że wystarczy kliknąć jak w HOI i zaraz armie Francuskie i Brytyjskie
  • Odpowiedz
Ludzie, musicie zrozumieć że niestety nikt się nie spodziewał tak ogromnej i niemalże perfekcyjnej machiny wojennej ze strony III rzeszy. Cała idea blitzkriegu w połączeniu z bellum se ipsum alet dawała III rzeczy niebywałą przewagę. Świat po prostu nie był gotowy na takie bestialstwo i na taką armię. Przypominam, że niemcy zostały dopiero pokonane przez nie małą koalicję połowy świata
  • Odpowiedz
@Francisco_dAnconia pytanie brzmi czy ty czytasz co ty piszesz. Stwierdziłeś że się obsrali i poszli walczyć za Paryż. To brzmi dostatecznie pretensjonalnie. Serio, o ludziach którzy walczyli i ginęli za naszą i ich sprawę mówisz że się obsrali. Ciekawe jakbyś zareagował, gdyby jakiś Francuz o naszych powstańcach mówił, że się obsrali i przegrali. Trochę szacunku, zasługują na niego.
  • Odpowiedz