Wpis z mikrobloga

@Aleis miałem 3 na pierwszym semestrze studiów na polibudzie, a w liceum miałem fize przez rok, a potem przyrodę xDD. Dużo ludzi nie dało rady z tą powtórką z liceum na pierwszym semestrze. Później fizyka już mnie zmogła, ale podstawy ogarniam. Nie jest to powód do dumy, ale obraz tego jaki poziom prezentują absolwenci liceów, czasem mat-inf.
@ZercaMirkoslaw taaa , mnie w sumie najbardziej odsiała chemia + nieuctwo. Miałem super matematyczke i spoko fizyka.
Fizyka stanowi doskonały zarobek, bo ludzie potrafią ją( 1lub 2 semestr) latami ciągnąć i płacić za warunki,a na PG było tak, że sama fizyka nie powodowała skreślenia, ale co roku drożała.
@Berkas: Na mojej uczelni za wykłady się nie płaci a mimo to asy #!$%@?ły fizykę dwa lata z rzędu.
Tak, zdałem na 3 na poprawce wrześniowej, więc na szczęście ten problem mnie nie dotyczył, jednak ilość materiału i sposób oceniania robił swoje, trzeba było #!$%@?ć cytatami z ulubionej książeczki pana dohtora żeby zdać.
@ZercaMirkoslaw: Sugerujesz coś? ( ͡° ͜ʖ ͡°) w 3 klasie w liceum o profilu mat fiz tygodniowo jest 5 godzin fizyki, oczywiście technikum to nie liceum i tutaj jednak musi być miejsce na przedmioty zawodowe. Mój plan lekcji jest od poniedziałku do piątku zawalony od 7 do 15 więc zdaję sobie sprawe, że nie ma szans żeby wcisnąć choć jedną lekcję dodatkowo ale gdyby tak zamiast 2
@Grzyyybek: Wiedza fizyczna z technikum, czy ogólnie ze szkół średnich jest tak średnio użyteczna że tak powiem.
W życiu program nauczania z fizyki nie pomógł mi przy przedmiotach zawodowych, podobnie matematyka.
Cały pierwszy rok studiów #!$%@?łem całki jak #!$%@? tylko po to by później dowiedzieć się że są inne, prostsze metody liczenia.
@ZercaMirkoslaw: No chyba, że ktoś się nastawia na maturę rozszerzoną z fizyki, a mniej z matematyki. Zresztą nie rozumiem argumentów przeciwko zamianie 1 lekcji religii na przedmiot rozszerzony, a nawet wf. Rozumiem, że może nie każdy ma jakieś ambicje ale też nie widzę niczego przeciwko nauce (i tu Ci przyznam rację) średnio przydatnych rzeczy jeśli nie chce się później zagłębiać w fizykę, już zawodowo jako fizyk albo nauczyciel chociażby.
@ZercaMirkoslaw: heh jakby... gościu XD mam wrażenie, że rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach. Ja odnoszę się do wpisu OPa który narzeka na 2 godziny lekcyjne religii tygodniowo co według niego, mnie i innych mogłyby być lepiej spożytkowane. Z kolei ty drogi mirku uparłeś się na to żeby uzmysłowić mi, że to jest bez sensu bo jak chcesz mieć dobre wyniki to powinieneś uczyć się sam. Owszem w 100% się z tym
@Grzyyybek: Bo w szkole i tak guwno się robi xD A te dwie godziny religii to chociaż nie udawanie że przymusowa edukacja jest pożyteczna.
2 godziny religii dają Ci dwie godziny wolnego czasu który możesz poświęcić na cokolwiek - możesz przeglądać wykop albo zrobić zadanie domowe, Twój wybór.
A gdyby zamienić to na fizykę? Nauczyciel otworzy kajet i #!$%@? temat o spadającej kulce.
@ZercaMirkoslaw:
Cóż zależy kogo pytasz, jeden stwierdzi, że ma #!$%@?, drugi, że jakoś to będzie, a trzeci trafi Ci się ambitny. Zawsze mnie zastanawiało dlaczego osoby które mówią o sobie, że poznały trochę dorosłości i stwierdziły, że w sumie to ono nie jest takie różowe, będą mówiły młodym, ambitnym, z marzeniami i już paroma sukcesami na koncie, że nie warto się starać... Może to tylko moje błędne spostrzenie, może po prostu
@Grzyyybek: Ambitny człowiek zlewa system nauczania. Moi ambitni rówieśnicy sami się uczyli matmy by brylować nowymi metodami rozwiązywania zadań, tak samo jak z pozostałych przedmiotów.
Ja lałem na szkółkę bardzo ciepłym strumieniem, szkolną patolę też, i wiesz co? Zdałem maturkę jako jeden z lepszych w klasie, mimo że co roku musiałem się drapać z matematyką i chemią w czerwcu.
U mnie jakoś się dogadaliśmy z księdzem w liceum i mieliśmy co tydzień zamiast jednej religii dodatkową lekcję na zmianę matematyki lub geografii/fizyki (w zależności od wybranego rozszerzenia).
@PolakAteistaMocnyII: ja tak samo. Jestem ateistką a chodziłam na religię, bo ojczulek był mega spoko i można było z nim zawsze pogadać. Próbował mnie nawracać, ale mówil że musi bo taką ma pracę i generalnie heheszki ;p
a etykę prowadziła jakaś tępa dzida z zerową wiedzą o filozofii.