Wpis z mikrobloga

@ovation: tu jest podstawowy błąd, bo specjalista sam podaje rozwiązanie. Typowa pułapka myślowa "pomagacza". Celem nie jest podanie rozwiązania na tacy bowiem osoba nie przyjmie go i nawet udowodni, że to się nie uda by dowieść, że jej podejście (nic się nie da z tym zrobić) jest słuszne. Trzeba tak wydobyć gotowość do zmiany, wzbudzić ambiwalencję, by klient sam przyznał, że faktycznie coś jest na rzeczy (np. niby problemu nie ma,
@Aclyoneus: dialog motywujący i skupienie na etapie prekontemplacji. Nie zmieniał bym osoby, bo to by spowodowało opór. Wzmacniać trzeba ambiwalencję, szukać wyjątków i zmuszać osobę do myślenia. Plus konsekwencje obu opcji i co się stanie, jak się nie zmieni. Jak nie będzie chciał - ok, tylko ważne, by wiedział, z czym to się wiąże.
@takrodzisiegniew: wskazujesz, że raz się mówi tak, a raz nie. Uruchamiasz osobę do myślenia o konsekwencjach obu opcji, nie zmieniasz jej na siłę. Jesteś partnerem rozmowy, a nie ekspertem. Ludzie nie słuchają i nie stosują się do sugestii z uwagi na to, iż to nie jest część ich myślenia tylko to powiedział ktoś inny. Swoją drogą chyba największym odkryciem w mojej nauce terapii poznawczo behawioralnej jest właśnie dialog motywujący, pacjenci ruszyli
@lolens: no to co opisałeś to coaching - nie doradzanie "zrób to, nie rób tamtego, idź pobiegać" tylko tak, żeby osoba sama wpadła na to z czym ma problem i jak go rozwiązać. Tak w skrócie mega, ale na tym mniej więcej to polega
@Rodzynek_w_serniku: A czy głównym filarem coachingu który sprawia że ludzie nie traktują go poważnie nie jest autorytet guru przeprowadzającego szkolenie? Coaching jest durny bo generalizuje i zakłada że jeżeli guru odniósł sukces dzięki jakiejś strategii to ta strategia może zostać z powodzeniem wykorzystana przez innych. Już nie mówiąc o tym że coachingowi guru często zarabiają na sprzedaży swoich książek i szkoleń więc oczywiste jest że naśladując ich nie odniesiemy sukcesu bo