TLDR: Zaplusuj by być na bieżąco z moim odejściem z kościoła i wiedzieć jak to wygląda krok po kroku.
===== SPIS TREŚCI 1. Wstęp, moja historia 2. Opis aktu apostazji. =====
1. Zaczynam proces apostazji, czyli oficjalnego odejścia z kościoła katolickiego i pozbawienia się wszelkich jego łask, Bożego miłosierdzia i miejsca w niebie. Jestem z tych ludzi, co lubią być szczerzy przede wszystkim sami z sobą co też sprawia, że ten krok jest oczywistą kontynuacją mojego dotychczasowego życia. Rodzice ochrzcili mnie i wyprawili do komunii, bo tak wypadało. Nigdy, mimo szczerych prób nie udało mi się uwierzyć w tego Boga. Nie mam z nim nic wspólnego. Wychowywałem się w nurcie zupełnie innych wierzeń.
2. Proces apostazji to jedyna możliwość dobrowolnego odejścia z kościoła katolickiego. Od kilku lat znacząco ułatwiono ten akt, jednakże nadal polega on na upodleniu odchodzącego. Najpierw musimy udać się do proboszcza po odpis aktu urodzenia, by następnie złożyć pisemną deklaracje, która zostanie wysłana do kurii. Po około dwóch tygodniach sprawa powinna być załatwiona, jednakże kościół na każdym kroku stara się to utrudnić, wydłużyć, przekonać nas do pozostania, ponieważ ma taki nakaz z góry. Ostatecznie apostazja sprawia, że na osobę jest nakładana ekskomunika, a w akcie chrztu jest zapisywania wzmianka o odejściu. Kościół nie usuwa naszych danych osobowych w pełni, ze swoich akt, ponieważ prawo kościelne jest ponad prawem państwowym w Polsce.
@powaznyczlowiek Co ma piernik do wiatraka? ;) Nie chcę być częścią kościoła w zgodzie ze sobą samym, a jednocześnie wiem jak sobie szybko załatwić ten wypis, grając na ich zasadach. Jakbym nie musiał tego robić po ichniemu, to uwierz, że bym tego nie zrobił. A co do szczęść Boże ze screena. Z pięć minut się wahalem jak napisać, by było najlepiej
@powaznyczlowiek może masz rację, kto wie? Akuratnie mój proboszcz to całkiem spoko ziomeczek więc liczę, że sprawa potoczy się gładko, czego sobie życzę. Czy będą ubarwione historie o próbach przywiązania mnie do stosu? Pewnie tak, przecież świat jest czarno-biały i można być albo za, albo totalnie przeciw.
Czy krzyczę, że to robię? Jeszcze jak! Właśnie po to jest ten wpis. Gdyby nie był potrzebny, to by nie miał ani jednego plusa, a
@barto125 mam możliwość ogarnięcia ichniego paszportu na szybkości, ale chodzi o to, że siedzę w papierach po drugiej stronie Odry. A co jak co, tam prawo państwowe jest ponad prawem kanonicznym... Clou sprawy :)
@Kamzirz 1. W statystyce jestem katolikiem, a to guzik prawda. 2. Dostają hajs za to, że jestem w statystykach po ich stronie. 3. Nie można zostać na przykład zielonoswiatkowcem bez apostazji. Jeśli się mylę, to niech ktoś mnie wyprowadzi z błędu. 4. Nie ma nic wspólnego z tą religią, a w dyskusjach jest argument, że skoro chrzest był, to jestem katolikiem i ch*j :) 5. No i pobudki osobiste. Czuję potrzebę zrobienia
Apostazja powinna być przeprowadzona w paru prostych krokach: - Wizyta w parafii - Rozmowa z proboszczem nt. przyczyn apostazji i próba "nawrócenia" - Przy negatywnym wyniku próby nawrócenia adnotacja o apostazji do ksiąg parafialnych i wysyłka papierów przez proboszcza do kurii aby zaktualizowali stan osobowy katolików w parafii. Powinno odbyć to wszystko na jednej, maksymalnie dwóch wizytach w kancelarii.
Jak to wygląda w rzeczywistości? Cóż zależy od proboszcza - jeden
@Producent_CO2 a to nie jest tak, że apostazja nijak się ma do oficjalnego odejścia z kościoła, bo nawet po akcie apostazji wciąż jesteś uznawany za katolika i cześć kościoła?
@Producent_CO2 co do zostania zielonym bez apostazji - można, kościół zielonoswiatkowy nie wymaga przedstawiania żadnych aktów ze się z czegoś tam rezygnowalo.
Co z resztą jest ciekawe bo to by znaczyło ze taka osoba jest liczona jako zielony, jak i katolik ;)
@Producent_CO2: też myślałam o tym już od bardzo dawna. Ale po opowieściach o walce ludzi z księżami itd. Trochę mnie to zniechęca, a dodatkowo jak napisałeś - nadal jesteś w dokumentach kościelnych. Tak jakby kościół chciał jeszcze wbić szpile
Najpierw musimy udać się do proboszcza po odpis aktu urodzenia
@Producent_CO2: Raczej chrztu? Chyba, że o czymś nie wiem? Poza tym słaby ten opis. Czytałam na jakiejś stronie, że jest różnica czy występujesz w swoim "rodzinnym" kościele, czy w jakimś innym, bo jednak przez tyle lat ludzie się przeprowadzają. Znalazłam różne dane odnośnie tego czy trzeba tam przyjść z 2 "świadkami", czy nie, a po co komuś pierdołami dupę zawracać. Że
Właśnie po to jest ten wpis. Gdyby nie był potrzebny, to by nie miał ani jednego plusa, a jednak zebrał ich kilka...dziesiąt
@Producent_CO2: ten wpis nie dostał kilkudziesięciu plusów, bo ludzie żyją w przekonaniu, że nic się nie da zmienić, tylko dlatego, że na mirko ludzie lubią się #!$%@?ć z KK xD a jak mi nie wierzysz to przyjrzyj się dokładnie kto cię plusuje xD
TLDR:
Zaplusuj by być na bieżąco z moim odejściem z kościoła i wiedzieć jak to wygląda krok po kroku.
=====
SPIS TREŚCI
1. Wstęp, moja historia
2. Opis aktu apostazji.
=====
1. Zaczynam proces apostazji, czyli oficjalnego odejścia z kościoła katolickiego i pozbawienia się wszelkich jego łask, Bożego miłosierdzia i miejsca w niebie.
Jestem z tych ludzi, co lubią być szczerzy przede wszystkim sami z sobą co też sprawia, że ten krok jest oczywistą kontynuacją mojego dotychczasowego życia. Rodzice ochrzcili mnie i wyprawili do komunii, bo tak wypadało. Nigdy, mimo szczerych prób nie udało mi się uwierzyć w tego Boga. Nie mam z nim nic wspólnego. Wychowywałem się w nurcie zupełnie innych wierzeń.
2. Proces apostazji to jedyna możliwość dobrowolnego odejścia z kościoła katolickiego. Od kilku lat znacząco ułatwiono ten akt, jednakże nadal polega on na upodleniu odchodzącego.
Najpierw musimy udać się do proboszcza po odpis aktu urodzenia, by następnie złożyć pisemną deklaracje, która zostanie wysłana do kurii. Po około dwóch tygodniach sprawa powinna być załatwiona, jednakże kościół na każdym kroku stara się to utrudnić, wydłużyć, przekonać nas do pozostania, ponieważ ma taki nakaz z góry.
Ostatecznie apostazja sprawia, że na osobę jest nakładana ekskomunika, a w akcie chrztu jest zapisywania wzmianka o odejściu.
Kościół nie usuwa naszych danych osobowych w pełni, ze swoich akt, ponieważ prawo kościelne jest ponad prawem państwowym w Polsce.
@Producent_CO2: no brawo #!$%@? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A co do szczęść Boże ze screena. Z pięć minut się wahalem jak napisać, by było najlepiej
@Producent_CO2: jak to w ogóle brzmi? I jeszcze to robienie show i żebroplusy przy tej okazji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
nie jesteś gościu poważny i obawiam się, że nie chodzi ci i bycie w zgodzie z samym sobą tylko na opisaniu jakichś przypałowych
Czy krzyczę, że to robię? Jeszcze jak! Właśnie po to jest ten wpis. Gdyby nie był potrzebny, to by nie miał ani jednego plusa, a
A co jak co, tam prawo państwowe jest ponad prawem kanonicznym... Clou sprawy :)
1. W statystyce jestem katolikiem, a to guzik prawda.
2. Dostają hajs za to, że jestem w statystykach po ich stronie.
3. Nie można zostać na przykład zielonoswiatkowcem bez apostazji. Jeśli się mylę, to niech ktoś mnie wyprowadzi z błędu.
4. Nie ma nic wspólnego z tą religią, a w dyskusjach jest argument, że skoro chrzest był, to jestem katolikiem i ch*j :)
5. No i pobudki osobiste. Czuję potrzebę zrobienia
No ale co począć, kiedy jedyna droga prowadzi przez plebanię, a chce się to zrobić na szybko
Apostazja powinna być przeprowadzona w paru prostych krokach:
- Wizyta w parafii
- Rozmowa z proboszczem nt. przyczyn apostazji i próba "nawrócenia"
- Przy negatywnym wyniku próby nawrócenia adnotacja o apostazji do ksiąg parafialnych i wysyłka papierów przez proboszcza do kurii aby zaktualizowali stan osobowy katolików w parafii.
Powinno odbyć to wszystko na jednej, maksymalnie dwóch wizytach w kancelarii.
Jak to wygląda w rzeczywistości? Cóż zależy od proboszcza - jeden
Co z resztą jest ciekawe bo to by znaczyło ze taka osoba jest liczona jako zielony, jak i katolik ;)
@Producent_CO2: Raczej chrztu? Chyba, że o czymś nie wiem? Poza tym słaby ten opis. Czytałam na jakiejś stronie, że jest różnica czy występujesz w swoim "rodzinnym" kościele, czy w jakimś innym, bo jednak przez tyle lat ludzie się przeprowadzają. Znalazłam różne dane odnośnie tego czy trzeba tam przyjść z 2 "świadkami", czy nie, a po co komuś pierdołami dupę zawracać. Że
no cusz, tak to czasem w życiu bywa
@Producent_CO2: ten wpis nie dostał kilkudziesięciu plusów, bo ludzie żyją w przekonaniu, że nic się nie da zmienić, tylko dlatego, że na mirko ludzie lubią się #!$%@?ć z KK xD a jak mi nie wierzysz to przyjrzyj się dokładnie kto cię plusuje xD
Anyway to wolny kraj i niech
Ale z Ciebie, #!$%@?, ateista xD