Aktywne Wpisy
![](https://wykop.pl/cdn/c0834752/2f44209c60c953e5b43fd98ccab69836f7a0848e278c8242b9753d529f61e067,q60.jpg)
Nie ma co narzekać, cały sezon przed nami! Moje oczekiwania na sezon są oczywiste: Marzenie to jeden szlem + plus dwa jakieś duże turnieje. Plan minimum to udział w WTA Finals. Czytając niektóre komentarze można odnieść wrażenie, że ludzie odlecieli ładnie. #tenis
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Graner_l9uPpfnQ4h,q60.jpg)
Graner +19
Jeżeli para rodziców chce mieć dziecko to mają oni zasrany obowiązek spełniać wszystkie jego zachcianki w miare możliwości i akceptować i wspierać każdy jego wybór życiowy czy problem, bez względu na to jak bardzo im się to nie będzie podobać.
Nie ma żadnego logicznego powodu ani profitu w zrobieniu sobie dziecka, więc dziecko takie jest właściwie tylko zabawką rodziców bo żyje tylko poprzez zachcianke rodziców, albo jeszcze gorzej - pod naciskiem rodziny/znajomych/otoczenia i jest zdane na łaske opiekunów, a w zamian otrzymuje tylko szanse pożałowania że żyje na tym świecie. Co gorsi rodzice robią sobie bachora na zasadzie "hehe młody ty będziesz pracować na nasze emerytury", albo robią sobie dziecko zupełnie bez żadnej stabilizacji finansowej, #!$%@?ą na 500+, a dziecko musi później samodzielnie pracować na studia. Nie mówiąc już o "rodzinach" patologicznych i wpadkach karyn i sebixów.
Powiedzcie mi jakim #!$%@? trzeba być (a widze że ok. 90% rodziców jest, nawet jeśli są święcie przekonani że nie są to często nie widzą błędów w swoim postępowaniu) żeby zrobić sobie gówniaka bo się chce, całe życie rzucać mu kłody pod nogi, a na starość oczekiwać szacunku i wdzięczności?
A teraz wisienka na torcie: sytuacja kiedy rodzice wiedzą że dziecko będzie poważnie chore/upośledzone, więcej mówić nie trzeba.
Katolicy (zazwyczaj), często trąbią o ochronie życia i inne takie #!$%@?. A czy kiedykolwiek taka osoba pytała się takiej mocno pokrzywdzonej przez życie (patrz wisienka na torcie) czy wolałaby żyć czy się nie urodzić?
Podpowiem wam: cierpie na dwie nieuleczalne dolegliwości (nie powiem jakie, moja prywatna sprawa), ciężkie dolegliwości wsiadające na moją psychike i kondycje fizyczną jednocześnie i do tego jedna tylko pogarsza drugą bez końca. Czy chciałabym się urodzić?
O wiele łatwiej byłoby się nie urodzić niż się zwyczajnie zabić.
Mimo że mam kochającą mame i nigdy niczego mi nie brakowało, mimo że żyje w luksusie w porównaniu do 80% społeczeństwa polskiego albo i więcej, mimo że mnie wspiera i nie wiedziała że będzie ze mną coś nie tak bo nie dało się tego przewidzieć w moim przypadku, to jeśli możnaby było je przewidzieć i nie zrobiłaby mi aborcji to nienawidziłabym ją szczerze.
Jakoś dwa miesiące temu przechodził pod moim oknem "marsz dla życia", głównie starsze osoby które nie mają co zrobić ze swoim czasem, marsz słodzony był wesołymi transparentami i przyspiewkami i panowała radosna atmosfera.
Błagam, nie rozmnażajcie się (tak, wiem "wykop hehe"), weźcie kota albo psa, ale jak już koniecznie chcecie człowieka to adoptujcie lepiej jakieś dziecko bo wcale nie są gorsze od tych biologicznych. Posprzątacie chociaż bałagan jaki zostawili temu dziecku KOCHAJĄCY i SZANUJĄCY ŻYCIE rodzice.
#gownowpis #antynatalizm #zalesie #takaprawda
Komentarz usunięty przez autora
Kojarzysz gościa który nazywa się Nick Vujicic?
Facet nie ma rąk i nóg, zdaje sobie sprawę że są tacy którzy mają jeszcze gorzej, ale to jest po prostu przykład ze da się znaleźć w życiu sens i być szczęśliwym pomimo przeciwności. I od razu dla balansu powiem że mnóstwo wykopów jest w pełni zdrowych i niczego im
A Twoje życie nie jest i nie musi być gówniane, ale to zależy tylko i wyłącznie od Ciebie
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@TurtleHerd: Nie mają takiego obwiązku, wręcz przeciwnie. Spełnianie wszystkich jego zachcianek zrobiłoby z niego rozpuszczonego bachora, który myśli że wszystko mu się w życiu należy
Czyli jak będzie chciał dołączyć do
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
współczuję, sam nie jestem nieuleczalnie chory, jednak nadal życie jest dla mnie ciężarem, o który nie prosiłem, posługując się czystą logiką, człowiek chory dałby wszystko by wyzdrowieć, po wyzdrowieniu byłby bardziej szczęśliwy, świat nie daje jednak wyzdrowienia, lecz nadzieję, największą zgubę
@kasztan_: jak wybierzesz jedna taka osobe na tysiace, ktora sie cieszy zyciem mimo przeciwnosci- w porzadku
Jak autorka opisze swoj przyklad(gdzie jest podobnych jest wiecej)- nah, to zaden wyznacznik
A co ma niby dac w zamian? Inni maja zdrowie tez nie dajac nic od siebie. I czego by nie zrobila zdrowia jej nie zwroci. Taka sytuacja nie sklania do kochania calego swiata. I skad wiesz, ze nie kocha rodzicow albo kogos jeszcze?
życzę ci jak najmniej cierpienia, w mojej rodzinie jest taka tendencja, że dzieci umierają przed rodzicami, czekają cię pogrzeby wypadki itd. a dzieci będą to oglądać, obyś jak najdłużej
W końcu ktoś to powiedział, to jest sama prawda. Miło widzieć, że są jeszcze osoby myślący racjonalnie.
Mnóstwo ludzi postrzega posiadanie dzieci jak obowiązek, naturalną kolej rzeczy, czy po prostu kolejny element do odhaczenia w swoim #!$%@? życiu.
Ich argumenty zawsze takie same - bo to najwyższy czas, bo dzieci dają radość, szczęście bo coś tam, bo coś tam. A jak się im powie że bez stabilizacji finansowej to tak