Wpis z mikrobloga

Mirki co za #!$%@? akcja. Żona krzyczy w nocy, ze cos lata w sypialni. Zerwalem sie na rowne nogi i zapalilem światło. W pomieszczeniu #!$%@? nietoperek sporych rozmiarów. Żona krzyczy zabij go klepka xD. Ja troche sesrany, ewakuowalem zone i gowniaka lvl 2 (ktory przespal cala akcje) do salonu. Zarzucilem koc na glowe i wszedlem spowrotem otworzyc szeroko okno, tak aby nietoperek mogl wylecieć. Po 10 min obijania ścian głową wkoncu trafil w otwarte okno. Uff. Prawdopodobnie musiał dostać sie oknem lazienkowym gdzie nie ma siatki.
  • 49
@Bonifacy13: Raz miałem podobnie - krzyk rodzicielki i zbiegam obczaić co się dzieje. Kot przyniósł do kuchni nietoperza, no to ja szybko kota out i wziąłem nietoperza na szufelkę i miotłą go przytrzymałem, żeby mi nie zwiał(włosie było bardzo miękkie i elastyczne, więc krzywdy mu nie zrobiło). Wyniosłem go na pole i delikatnie zsunąłem z szufelki. Myślałem, że po nim, ale ten odleciał trochę jakby był po kilku głębszych.
Do dziś