Wpis z mikrobloga

@ZnienawidziszMnie: W firmie w której kiedyś pracowałem trzeba było się odbijać kartą. Zacząłem pracę w czasach kiedy było już naliczanie godzinowe, więc jeśli odbiłem się np. 08:01 to musiałem iść z tym do kierownictwa, bo inaczej naliczyłoby mi godziny od 9! A wszystko przez to, że niektórzy przyjeżdżali sobie wcześniej, odbijali się wpół do, kawka, pierdoły, a po robocie zanim zeszli ze stanowiska, zanim się przebrali, było pół godziny po tej,
Ja wchodzę 5:55, kawa, fajka a na stanowisku jestem od 6 albo częściej 6:05 i #!$%@? mnie to obchodzi. Nie odbijam się od 1 stycznia bo zgubiłem w sylwestra cały portwel w tym przepustke ;)
@MrBoston: dziwne te zasady, tez mamy odbijaczke i po prostu sprawdzaja czy miedzy 7 a 15 jestes w pracy, co ma swoje plusy bo schodze do szatni na przysznic 20min przed i o 15 juz czysty i przebrany.
@ZnienawidziszMnie: Ja też z szefem jesteśmy pół godziny przed rozpoczęciem pracy już na miejscu. Ogólnie to też wyjeżdżamy wcześniej żeby żadnych niespodzianek nie było na drodze. Klient też to docenia, a my mamy czas na przebranie się, spalenie fajka i wypicie kawy, przygotowanie narzędzi, trzeba obgadac robotę, plany na dzisiaj itp. i też właściwie to co ja będę w domu robil? Mieszkam sam, więc nikt mnie nie trzyma w łóżku przed
@ZnienawidziszMnie pracowałem kiedyś w firmie na zmiany i często w nocy nie było co robić. Siedziałem sobie wtedy na dworze w szczególności o tej porze roku kiedy widno robi się koło 3 w nocy. Miałem do czynienia z identycznym przrpadkiem, tylko że ten koleś prace zaczynał o 6 a przychodził do niej o 4 XD Ten sam schemat, czyli palił papierosy i pił kawę przez dwie godziny xD
@ZnienawidziszMnie: Albo jeszcze inaczej. Kiedyś pracowałem w Niemczech i musieliśmy być w robocie 07:40 żeby włączyć maszyny. Miło to sens. Do roboty mieliśmy 7minit drogi. SIEDEM. Wyjeżdżaliśmy 05:10-15. W końcu ktoś wpadł na genialny pomysł, żeby jeździć 05:30 bo przecież i zrobimy co trzeba, a i kawę jak zawsze w spokoju wypijemy. Działało to przez tydzień, a później już znowu czekali 20po, tydzień później 10 po, no i po miesiącu znowu
@ZnienawidziszMnie ja tam lubie swoją pracę i ludzi z którymi pracuję. Czasami potrafie przyjść 2h wczesniej do pracy (mając zmianę na popołudnie) bo nie chce mi sie samemu w domu siedzieć a w pracy zapale, kawke wypije i może podgonie troche pracy żeby nie mieć spiny na koniec miesiąca