Wpis z mikrobloga

Ok, ktoś nie ma kasy - czaje, ale na pewno nie 99% zaproszonych gości. Zresztą oni też organizowali (załóżmy) swoje wesela i myśleli tak samo. To jakbym ja wymagał zrzutki na paliwo, ale ze znajomymi jeździł za darmo. Tak się nie robi... Mimo, że Kris zaprasza na wesele/tripa to warto myśleć, że on zapłacił.to miłym gestem jest dać coś od siebie.

Zaraz zleci się banda obrońców, że hurr nic nie trzeba dawać,
  • Odpowiedz
: kocham kategoryzowanie po płci. Znam kilku facetów, którzy chcieli ślubu i uważają go za wyjątkowy moment. To, że ty coś w jakiś sposób odczuwasz, nie znaczy, że każdy tak odczuwa.


@BrittaAndersson: Ja za to nie znam żadnego niebieskiego który wyszedł z inicjatywą, hej weźmy ślub będzie fajnie.
Przeważnie to sugerowanie i naciskanie ze strony różowego tak samo z zaręczynami.
  • Odpowiedz
będziemy się ścigać na dowody anegdotyczne? A ja znam mnóstwo facetów, którzy naciskali. Ba! Znam pary, gdzie dziewczyna długo nie chciała się hajtać, a facet chciał. Ech.


@BrittaAndersson: Dlatego nie nazywajmy czegoś najszczęśliwszym dniem w życiu bo dla każdego jest to coś innego.
Po prostu ślub.
  • Odpowiedz
bo są osoby, dla których ślub jest najszczęśliwszym dniem w życiu.


@BrittaAndersson: No właśnie, dla niektórych co oznacza nie dla wszystkich dlatego nie prześcigajmy się w anegdotach tylko poprzestańmy na jasno określonej terminologii.
  • Odpowiedz
No właśnie. Skoro dla niektórych oznacza coś innego niż dla ciebie, nie dyskredytuj ich zdania, bo ty inaczej coś widzisz. Ja mam przyznać się do błędu, ale ty nie, tak?


@BrittaAndersson: Nie ja określiłem ślub jako najszczęśliwszy dzień w życiu a Ty, a te określenie nie jest jednoznaczne dla wszystkich. Nie uważam że gdziekolwiek popełniłaś błąd w swoim mniemaniu bo z Twojej perspektywy takim przynajmniej zamierza być, zwróciłem tylko drobną uwagę
  • Odpowiedz
@Rodriquez: Zrobiłeś to samo, co ja, tyle, że w drugą stronę. Ja założyłam, że ślub jest najszczęśliwszym dniem w życiu. Ty założyłeś, że nie jest. Patrząc z perspektywy ogółu to żadna z tych opinii nie jest prawdziwa.
Zrozumiałam Twoją uwagę i zwracam uwagę, że wyrażając się tak, jak wyraziłeś się w pierwszym komentarzu, popełniasz taki sam błąd jak ja w początkowym wpisie ;)
  • Odpowiedz
Zrobiłeś to samo, co ja, tyle, że w drugą stronę. Ja założyłam, że ślub jest najszczęśliwszym dniem w życiu. Ty założyłeś, że nie jest. Patrząc z perspektywy ogółu to żadna z tych opinii nie jest prawdziwa.

Zrozumiałam Twoją uwagę i zwracam uwagę, że wyrażając się tak, jak wyraziłeś się w pierwszym komentarzu, popełniasz taki sam błąd jak ja w początkowym wpisie ;)


@BrittaAndersson: hmm zdecydowanie masz rację. #wykoppiwo? byłoby z
  • Odpowiedz
@BrittaAndersson: heh tak troche z innej beczki przypomniala mi sie sytuacja (opowiedziana przez znajomych) jak na weselu u znajomych na ktorym niestety nie moglo mnie byc do siostry panny mlodej i jej faceta podbil jakis ich znajomy troche napity i zaczal ich wypytywac kiedy ich wesele, ze on da w #!$%@? kasy w koperte, nie pozaluja i jakies tam #!$%@?. panstwo mlodzi z przekory zwrocili uwage na jego koperte (byli swiadkami
  • Odpowiedz
@BrittaAndersson: Znam jedna parkę, gdzie chłopak pracował za granicą i przez dwa lata odkładał hajs na wesele. Koszt na osobę wynosił prawie 500zl, o czym narzeczona nie omieszkała się chwalić przy kazdej możliwej okazji.

Potem byli trochę podłamani bo 40% im odmówiło, a od paru tych osób wiem, że po prostu nie było ich stać żeby włożyć te 800-1000zl do koperty

Taki mamy w Polsce #!$%@? klimat wesel
  • Odpowiedz